Ja zaglądam czy któraś nie napisała.
U mnie jakoś w tygodniu brak czasu.Po pracy jak wrócę,domowe obowiązki się zwalają.
Dzieciaczki też chcą się pobawić,więc czasu dużo z nimi ucieka.
Martynka uwielbia robić co raz przedstawienia.
Przebiera się ,niekiedy i nas i teatrzyk gotowy
We wtorek miała bal karnawałowy w przedszkolu.Przebrała się za księżniczkę Kopciuszka.Zadowolona była bardzo.
Dziś jak ją odebrałam z przedszkola to mówiła tylko o tym,że musi zrobić laurkę dla Kuby na walentynki.
Och mówię Wam co to za miłość przedszkolna.Zarówno Martynka jak i Kuba za sobą przepadają,bawia się razem w przedszkolu,chodzą za rączki.Ubaw mają Panie.A swoją drogą trwa juz to 2 rok.Niestety od wrzesnia Kuba idzie do szkoly bo jest z poczatku roku,także zostaną rozdzieleni.
Poza tym to tak jak mówię,brakuje mi ciągle czasu,i tylko wyczekuję weekendu,a on jak szalony mija i znów praca.
Co tam planujecie na Walentynki?
My nic szczególnego.No chyba,że mnie czymś m zaskoczy.
Lecę naszykować się do pracy.
Buźka.
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
Fajnie marzenia, że coś naskrobałaś
Za nami też jeden bal przebierańców, a drugi w szkole nam się na wtorek szykuje.Nadia już się nie może doczekać.
Co do Walentynek, to też nic nie planujemy.
U nas dzisiaj zaległe przedstawienie na Dzień Babci i Dziadka. Przyjechała teściowa. Właśnie jest u Nadusi w szkole. Ja też chciałam iść ale Ignaś padł i śpi...Biedaczek ma katarek, to i zmęczony bardziej. Niech pośpi, może humorek będzie miał lepszy. Generalnie to mi już nie śpi w ciągu dnia.
Zrobiłam serniczek, obiadek muszę dokończyć, bo Dziewczyny pewnie głodne wrócą.
Tak to nic ciekawego...
W poniedziałek mam konsultację w sprawie torbieli. Denerwuję się.Muszę
iść prywatnie, bo w Akademii Medycznej czekałabym prawie do końca kwietnia. Dla mnie to za długo...w tych nerwach i niepewności czekać.
Jestem i ja , nie zaglądałam do się uczyłam chociaż nie wiem po co bo i tak nie zdałam zresztą ciężko jest się nauczyć jak się człowiek skupić nie może i całymi dniami śpi.
U nas nic nowego same nudy Dzisiaj był pierwszy dzień po feriach i znowu ciężkie wstawanie o 7 na szczęście już za oknem o tej godzinie ładnie słonko świeci.
jaka ja ja też się ostatnio z m strasznie kłócę ale chyba u nas to przez to że mamy już dość mieszkania u moich rodziców mam nadzieje ze od września znajdę pracę w jakieś szkole i się coś ruszy Takie dni rozłąki dobrze robią mój m ostatnio niespodziewaine wyjechał za granice na dwa dni i od razu jakoś tak inaczej
U mnie wczoraj kolejny RTG, konsultacja. Dzisiaj musiałam jechać na tomografię stożkową szczęki. W ogóle jestem jakimś wybrykiem natury, bo nikt nie słyszał o podobnym przypadku jak mój.
W każdym razie przygotowuję się do zabiegu, prawdopodobnie przyszła sobota albo za dwa tygodnie w sobotę.
Podczas zabiegu pobiorą też materiał histopatologiczny, trzymajcie kciuki, żeby było ok ze mną.
Córcia miała dzisiaj bal przebierańców. Zadowolona.
U nas po staremu.
Ostatnie kilka dni bolała mnie okropnie głowa,chyba przez niskie ciśnienie.Dziś już jest ok.
Tydzień jakoś mi się wlecze,chciałabym już piątku.Wybieramy się na weekend do rodziców.Może u Nich troszkę odpocznę...
jaka_ja Będę trzymała za Ciebie kciuki,mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze.A ten zabieg to w znieczuleniu ogólnym czy miejscowym będzie?
Wrzuć fotki tutaj albo na fb z balu
słoneczko Powiem Ci,że nie jest tak źle z 3 babami w domu.Wiem coś o tymMój m jakoś daje radę.Musi hihihi
No ale życzę Ci chłopca skoro bardzo chcecie.
A wogóle to jak się czujesz?
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
Jutro zaczynamy remont łazienki, mój kumpel z Norwegii zjechał, pobyt w Polsce mu się przedłuża i chce nam zrobić ten remont, aż się boję co to będzie...Nie cierpię remontów, planowałam na czas remontu pozbyć się dzieci...ale do teściowej najszybciej w niedzielę mogę je zawieźć.
Musimy sobie jakoś poradzić.
Najgorzej, że Nadia dzisiaj z temp się obudziła
Zabieg mam prawdopodobnie 1 marca więc też teraz zaraz... marzenia Zabieg w znieczuleniu miejscowym.
Fotek z balu jeszcze nie mam, jakieś przed balem zrobiłam.
SłoneczkoU nas było tak, że to ja miałam większe ciśnienie na synka. Mąż nieSynka życzę.
Hej!
Pusto tu jak zwykle
Szkoda,że dziewczyny nie zaglądacie.Widzę Pamka i BGKM piszecie na innym wątku.A tu nie wpadacie.Szkoda.
Ja dziś z rana na zakupki wybyłam.Obkupiłam troszkę moje panny.Jeszcze buciki i kurteczki muszę kupić i wiosnę będziemy mogli witać.
Teraz mieszkanko trochę ogarniam.Iga z m zaliczają drzemkę,a Martynka bajki ogląda.
jaka_ja Co u Was?Jak remont?Zabieg miałaś już?
Ja coś też mam problem z zębem ósemką,a dokładniej z dziąsłem za tym zębem.Ehh coś mnie boli,jakby odwarstwaiło się od zęba.Będę musiał chyba do dentysty sie wybrać.
Słoneczko A Ty gdzie?Jak wizyta?
Miłego popołudnia!
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
Remont powoli do przodu, powoli zaznaczam...Myślałam, że szybciej to wszystko pójdzie, a tu ciągle wszystko rozgrzebane...no ale tak to jest jak się robi gruntowny remont łącznie z hydrauliką, elektryką...sufit obniżony, wnęki w ścianie, montaż geberitu itd.
Dzieci u teściowej, rozmawiamy na Skype, ale tęsknię za nimi już bardzo...
Co do zabiegu marzenia to przełożyłam, bo sobie nie wyobrażam, żeby w tym bałaganie tutaj funkcjonować po zabiegu.
Teraz czekam na telefon, czy będę miała w przyszłym tygodniu w sobotę, czy za dwa tygodnie.
To już masz dziewczynki obkupione. Ja Ignasiowi muszę jeszcze buciki kupić, jakąś czapkę, a Nadia to chyba wszystko już ma.
Zaglądam nikt nic nie pisze
My już ponad tydzień walczymy z rotawirusem.Martynka wymiotowała 20h non stop i wylądowała w szpitalu.Potem zaraziła się Iga.Cudem uszłyśmy bez szpitala.Już skierowanie mieliśmy,było bardzo źle ale przetrwaliśmy.Potem rozchorowałam się ja i m.Masakra.Jestem jeszcze do środy z dziećmi w domu.Powiem Wam,że ledwo żyję.
Pogoda się popsuła zimno wieje a mnie jeszcze dzisiaj gardło rozbolało.Pewnie wczoraj mnie przewiało.Jak latałam do przychodni.
Tyle w skrócie u Nas.
Piszcie choć nie wiem czy któraś jeszcze tu zagląda....
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
Zresztą o czym tu pisać...
Gdy myślałam, że już gorzej być nie może, okazało się, że jednak może...Gorsze niż 3 tygodniowy remont łazienki, jest 3 tygodniowy nieskończony remont łazienki.
Nasz majster pojechał do Norwegii, a my zostaliśmy z problemem.Zostawił nas z takim bałaganem, że szkoda gadać...Od wczoraj mamy nowego majstra. Coś w końcu zaczyna wyglądać...dużo jest do poprawy.
Nie chcę opisywać stanu swoich nerwów. Ciężko jest.
Dzieci przywieźliśmy w piątek. Tęskniły bardzo.
Skomentuj