Tak, dziewczyny, bo jeśli mogę, to chcę sobie pomóc i przyśpieszyć narodziny. No ciężko mi już w tych ostatnich dniach. Na łóżko patrzę z obrzydzeniem, bo wstaję obolała każdego dnia.
Dzisiaj wstałam o 4. na siku, potem nie umiałam dłuugo zasnąć, do tego jeszcze mnie skurcze delikatne nawiedziły, ale w końcu zasnęłam.
Znajomi i rodzina już siedzą jak na szpilkach. Wczoraj mama moja wieczorem dzwoniła zapytać czy nie rodzę, bo się od dwóch dni nie odzywam
A ja wczoraj jeszcze raz przejrzałam torbę, szafkę i czekam.
Jutro mam wizytę, jak lekarz powie, że wszystko jest dobrze, to chyba na kolanach wyszoruję u Edyty wykładzinę Bo ma nie dużo, ale już jest brudna - never ever nie kupujcie białej wykładziny! W sypialni dobrze się trzymała, ale w pokoju dziecięcym to jakaś masakra!
Zaraz jadę po Edytę, a popołudniu jedziemy na tańce. Mam dzisiaj wolny dzień, pogoda fajna, obowiązków nie mam, więc czuje się dobrze. Poklacham z koleżanką przy kawie i kupię na miejscu pyszny chlebuś.
Aniu no to babka ma szczęście, że przesłała pieniądze. I nawet nie musiałaś się z nią użerać. Powodzenia w szukaniu nowej pracy!!! Teraz masz pewnie więcej czasu dla dzieci, nadrabiacie czas?
Super, że z nogą męża lepiej. To duże udogodnienie, kiedy człowiek wraca do samodzielności i może się swobodnie poruszać.
Buziaki, miłego dnia!
Skomentuj