Hej. Niedawno wróciliśmy z naszej majówki.
Z zoo się nie udało, ale i tak spędziliśmy bardzo miły dzień.
Do południa siedziałam w domu i unikałam pyłków, na 13 mieliśmy zaplanowanego grilla z domownikami, był filet z kurczaka z grilla, do tego dwie pyszne sałatki.
A popołudniu spontanicznie spotkaliśmy się z naszą znajomą, pojechaliśmy do Goczałkowic. Tam jest pewna hurtownia ogrodnicza, która ma ogromny obszar pokazowy do zwiedzania. Jest tam np. ogród zimowy, ogród utrzymany w stylu angielskim, który mnie zachwycił!!!
Zresztą popatrzcie same! http://www.kapias.pl/content/view/32/89/lang,pl/
Całości nie zdążyliśmy zwiedzić, bo byliśmy tam o 15, a miałam wrażenie, że to wtedy upał był największy Byliśmy cali spoceni i mokrzy, dlatego zwiedziliśmy tylko nową część ogrodów i poszliśmy do klimatyzowanej restauracji na kawkę mrożoną i zwinęliśmy się stamtąd
W razie jakbyśmy chcieli się kiedyś znowu gdzieś wybrać, a nie mielibyśmy nowych pomysłów, to wrócimy tam, żeby zobaczyć tą starą część.
A potem podjechaliśmy na działkę tej znajomej i zrobiliśmy sobie grilla i mamy dużo fotek, tylko kumpela ma przyjechać w tyg. na kawkę i wymienimy się zdjęciami, bo na większości jesteśmy na jej zdjęciach z jej aparatu.
Edytkę upał i całodzienne wietrzenie wymęczyło, bo kąpiel i kładzenie się do łóżka było już z płaczem. Chyba przy tej temp. będziemy ją prędzej kłaść do łóżka, przed 21
Skomentuj