Elżbieto doskonale Cię rozumiem, jeśli chodzi o porządkowanie. Ostatnio robiłam przegląd ubrań Edzi, część odłożyłam dla swojej siostrzenicy, część jest jeszcze za duża dla Edytki (jestem już zaopatrzona w ubrania w rozmiarze 116 cm! ), a kiedy jeżdżę do rodziców zawsze wcześniej przeglądam nasze szafy i odkładam ubrania po nas. Te rzeczy nosimy u rodziców, jak trzeba iść do lasu albo na spacer, a czasem moja siostra czy mama noszą ubrania po mnie, kiedy byłam chudsza
I doskonale wiem, co znaczy ból kręgosłupa po takich porządkach. Często nad samymi rzeczami Edzi siedzę do później nocy. Tak mam, że ubrania układam według rodzaju, np. spodnie razem, swetry razem, do tego jeszcze układam je wg rozmiaru - te rozmiarowo najmniejsze są na górze, większe na dole. Kurtki mam oddzielnie, czapki i bielizna też oddzielnie.
Lubię taki porządek, bo nie mam nigdy problemu ze znalezieniem danej rzeczy, tym bardziej, że wszystko wcześniej opisałam sobie na kartce.
Przyznaję - lubię ubrania, oglądać, przeglądać, układać i...kupować
Ok, lecę. Edytka usypia a mi zaczął się mój serial Mildred Pierce.
Skomentuj