Dziękuję pięknie za lekturkę do kawki, którą właśnie zaczęłam pić.
U nas piękne słoneczko, ale tylko 5 st. Kiedy m. wychodził do pracy to było -4, więc poszedł pieszo, nie na rowerze.
U nas znowu fajna nocka, pobudka na mleko dopiero koło 6, a nogach jestem od godzinki, bo dobrze się spało.
Elu współczuję @. Mój przed weekendem się skończył, ale był taki niefajny, nie dość, że bolesny, to trwał cały tydzień. Planuję umówić się w tym tygodniu do gina na badania i pewnie po tabletki, bo mój każdy okres jest inny, co mnie strasznie wkurza.
W porównaniu z Twoim Samuelkiem Edytka mało mówi, ale ja już dużo rozumiem co ona ode mnie chce. Nie składa jeszcze zdań, jedynie dłuższa wypowiedź to: nie ma. Ale nie ma co się przejmować, na każdego przyjdzie pora.
Ostatnio nawet pisałyście o zabawnych sytuacjach podczas wypowiedzi Waszych dzieci, więc i nam się takowa zdarzyła...
Byłam kiedyś z małą w Biedronce i chodziła ze mną za rączkę. Była wszystkiego ciekawa, podchodziła do różnych produktów i pytała co to, a ja jej opowiadałam: ananas w puszce, cukier puder, chipsy. Doszłyśmy do palet z piwem, gdzie ja mówię: piwko, na co Edzia na cały regulator: TATA!!! Pierwsze skojarzenie, a jakie trafne
Co do pokoiku Edzi to było takie moje przemyślenie, ale nie skonsultowane jeszcze z moim m. Wiadomo, kiedyś trzeba będzie wprowadzić takie drastyczne zmiany, ale póki Edzia mieści się w swoim łóżeczku będzie tam spała. My wtedy musielibyśmy albo sprzedać nasze łóżko małżeńskie, albo nie wiem, może udałoby się je gdzieś upchać na strych. A my jak za dawnych lat spalibyśmy na skrzypiącej kanapie I kolejny raz powtarzam, że trzeba cieszyć się z tego co się ma, chociaż to nigdy nie pasowało do mnie.
No macie racje, dawno nie było [BOlusi[/B], pewnie zapracowana!
Skomentuj