Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień i Kawałek Marca 2009 :)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

    hej hej,

    Kruszynko, zagłosowane

    Renata, normalnie jak czytałam Twojego posta to dzień świstaka - wczorajszy mój dzień opisałaś Obudzili się moi i od rana (5:50) jazda - marudzenie, jęczenie, piski, wyrywanie, płacze. No i Kacper też wczoraj tak cudował przy stole, że wylał pełną miskę płatków z mlekiem to chyba jakaś epidemia!!!!

    Megi, trzymam kciuki za zdrówko Bartusia. Kurcze, normalnie szok co to za dziadostwa się szerzą!!!

    Co do butów - zwracam wam honor - wyprzedali wszytkie i ich nie ma już na stronie
    wrzucę Wam podobny model, ale te moje marzenie było z wyższą cholewką taką do pół łydki... ech... kolejne marzenie nie do spełnienia...
    Attached Files
    Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


    Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

      Kurrrrrrrrffffffaaaaa! Napisałam TAKIEGO posta! I wszystko mi wcięło!!!!

      To w skrócie:

      Nator, ja też tak mam, że jak sobie coś upatrze i uprę się, że musze to mieć, to oczywiście NIE MA! Szczególnie jeśli chodzi o buty i to zimowe, bo przez moje szczupłe stopy i łydki przy rozmiarze 38- zwyczajnie NIC nie mogę znaleźć

      Współczuję dziewczyny tych paskudnych choróbsk!
      U nas na szczęście już ok i oby tak zostało. Od września na wizyty u lekarzy i leki poszło nam już ok. 1000 zł, a to dopiero początek sezonu

      No i Mamuśki, które narzekały na "siedzenie" w domu z dziećmi- teraz Was rozumiem! Cieszyłam się jak wariatka, kiedy okazało się że mam możliwość zostać z Mają na macierzyńskim aż rok ale teraz wiem, że ja się do tego nie nadaję! Z jednej strony jest super- uwielbiam spędzać czas z Małą, nie muszę się martwić, że zostaje na te kilka godzin z kimś obcym (z niańkami Krisa miałam takie przejścia że książkę mogłabym napisać), nie mam tego sajgonu rano którego się trochę obawiałam- wyszykowanie siebie do pracy, Krisa do przedszkola, Majci i mieszkania na przyjście niańki; ale z drugiej strony- siedzę na tyłku już 16 miesięcy i zwyczajnie kota dostaję. Przed ciążą codziennie spotykałam moje przedszkolne maluchy, ich rodziców, innych nauczycieli.... Wychodziliśmy z M i Krisem częściej z domu, nawet głupie zakupy robiliśmy w większych galeriach, gdzie Kris szalał w kącikach zabaw, a my łaziliśmy po butikach i spożywczakach; w ciąży "byczenie" się w domu nawet mi pasowało, z resztą brzuchol już tak mi się dawał we znaki, że nie miałam ochoty wychylać nosa z domu. Teraz właściwie z każdym dniem jest coraz gorzej. Brakuje mi tego obcasika, o którym pisała Natalka, teczuszki z książkami i dokumentami, codziennego kontaktu z masą ludzi, pośpiechu, aktywności, ŻYCIA! Powoli, powoli zbliżam się do MEGA deprechy i właśnie kombinuje jakie tu sobie zajęcia wyskrobać chociaż 2-3 razy w tygodniu, które choć na chwilkę pozwolą mi się wyrwać z tych 4 ścian, nie myśleć o dołujących rzeczach, spotkać się ludźmi, "wyhukać" się... Zobaczymy co z tego wyjdzie...

      No i Majcia domaga się smoczka i przytulania, więc spadam na razie
      Może potem uda mi się doczytać i dopisać


      Skomentuj


        Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

        przeprasza bardzo że się wtrącę tak po sąsiedzku
        nator oglądałaś ofertę deichmana? tam mają parę podobnych modeli może coś Ci wpadnie w oko czy muszą być identyczne?
        albo coś takiego znalazłam:
        http://www.intershoe.com.pl/produkt/...ienne-0760447d
        nichol dobrze że już ok z dziećmi, i oby tak zostało, a co do pracy to nie myślałaś o powrocie na pół etatu?
        i czekamy na Ciebie na marcówkach
        Last edited by bagnes; 12-11-2013, 10:00.


        Skomentuj


          Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

          hej..

          dziś postanowiłam nareszcie wyjść z dzieciakami na spacer, dzwoniłam do dr i mi pozwoliła na 15-20 min spokojny spacer wyjść, od tygodnia już na łeb dostaję, więc nichol czytałam uważnie Twój post i jakoś tak cieszę się że to napisałaś, i wierzę, że masz dosyć. ja siedzę od ciąży Amelki i............ chyba już przyzwyczaiłam się do tego, to moja praca i muszę się z tym pogodzić

          ale wczoraj się najedliśmy rogali przyjechał mój tato na kawkę, laski powariowały z nim i padły szybciutko do łóżek..
          Amelia ur. 19.04.2009
          godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






          Alicja ur. 18.08.2012
          godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

          Skomentuj


            Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

            dziewczyny polubcie na fB stronę z zabawkami mojego znajomego



            https://www.facebook.com/SklepMimi
            Amelia ur. 19.04.2009
            godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






            Alicja ur. 18.08.2012
            godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

            Skomentuj


              Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

              Natorku, ja sobie ostatnio kupiłam podobne do tych, których zdjęcie wrzuciłaś właśnie tylko po to, żeby mieć chociaż jedne takie, na które mogę nałożyć nogawki prostych spodni i nie sprawiać wrażenia "połamańca"

              Bagnes, no właśnie co wejde na forum, poczytam i jak nawet uda mi się coś naskrobać tutaj, to zaraz któreś z moich łobuzów mnie wzywa i koniec przyjemności może dzisiaj dotrę na marcówki...

              Czaczuś, no widzisz- musiałam na własnej skórze poczuć, żeby dokładnie zrozumieć o co chodzi z tym siedzeniem w domu z dziećmi. JAk jeszcze pracowałam, to marzyło mi się po cichutku, żeby mój M zarabiał tyle, żebym mogła w cholerę rzucić pracę i na full poświęcić się dzieciom. ZMIENIŁAM ZDANIE i choćbym wygrała w Totka i nie musiała pracować do końca życia, to nie wyobrażam sobie tkwienia bezczynnie w domu To nie dla mnie po prostu!
              Dobija mnie już kiszenie się w tych czterech ścianach i wyjścia z domu uzależnione od dzieciaków, ich zdrowia, pogody mam teraz za dużo czasu na skupianie się na sobie i wkręcam sobie różne rzeczy, za dużo rozkminiam, dołuję się...
              M wrócił do pracy w Polsce i teraz jeszcze ok- pracuje na dniówki, wraca o różnych porach, ale jeszcze względnie wcześnie, a od przyszłego tygodnia znów będzie pracował na zmiany- tydzień dniówki, tydzień popołudniówki. Chyba zwariuje! Jeszcze teraz dni są coraz krótsze, coraz wcześniej się ściemnia, jest coraz zimniej, coraz bardziej ponuro... W lecie jak nie było M, to chociaż wychodziliśmy na spacery, na plac zabaw, pieszką do sklepu, mogliśmy wybywać z domu na całe popołudnia i jakoś leciał, a teraz? Szajby dostanę!
              Majka teraz ma net okres lęku przed rozstaniem ze mną (po zastrzykach się wyostrzył) i jak jesteśmy same do południa to nic nie mogę zrobić, bo płacze kiedy tylko odwrócę się od niej. Jak wraca Kris, to on też- nie pójdzie sam do WC, nie zostanie sam w pokoju, jak zostawiam ich oboje z Majką na chwilkę to ok, bo razem się nie boją, ale Kris jest wciąż o nią zazdrosny i tylko szuka okazji żeby jej dokuczyć, więc strach spuścić ich z oka, jeszcze tak jak Ty Czaczuś kiedyś miałaś problem z dziewczynami- Krystian totalnie ma w nosie to, że Majka ucina drzemkę i powinien być cicho. Ja chce wykorzystać ten czas na jakieś porządki, gotowanie czy choćby zjedzenie czegoś w spokoju, ale jak ten panikarz zacznie wrzeszczeć bo wystraszy się czegoś w bajce, czegoś nie może znaleźć albo coś mu się zepsuje, to dupa zbita- Majka obudzona. Normalnie kręćka z nimi dostaje.
              Muszę sobie znaleźć jakieś twórcze zajęcie, które choć w części pozwoli mi się spełniać, da przyjemność, urozmaici to mamo-gosposiowanie. Na razie pomysłu BRAK
              Dobrze że chociaż z Wami mogę pogadać, bo nawet koleżanek takich kawkowo-plotkowych tutaj nie mam, bo wszystkie rozwiało po świecie...


              Skomentuj


                Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                heja wtorkowo.


                noooooż. moich nerwow ciąg dalszy. bylam dziś z Ł i kuzynką na zakupach spozywczych. i chcielismy naszą drukarke do rekalacji dac bo tuszu nie czyta. I co pan w okienku powiedzial?? ze HP nie przyjmują. to sie kuźwa w ryj ja pytam po jakiego grzyba podbijają karte gwarancyjną oni, skoro do nich na gwarancji dac nie mozna?? no co za jełopy!!!! az sie zagotowalo we mnie. Zadzwonilam do milej pani infolinii od drukarek, a ona ze mną jak z ograniczoną psychicznie. noz. ja niewiem jakim cudem ja jej nie zrugalam.. ale az mi sie geba trzesla.Wczesniej jak myslalam ze to wina tuszu to pan od reklamacji tez jak z nawiedzoną ze mną rozmawial. Jak zapytal czy zerwalam folie ochronną z pojemnika to mialam ochote mu piedzy oczy z bani trzasnąc.

                Chlopcy dla odmiany dziś nawet grzeczni aaaaaale pol dnia w szkole

                a co do butów i wszystkiego innegho co akurat ja chce. Jak mocno chce to albo aktualnie kasy brak, albo rozmiaru mego brak, albo cena mnie powala i chodze wsciekla ze nie stac mnie zeby to miec.
                aktualnie chcialabym miec swiety spokój, prawo jazdy i na strychu min. 2 pokoje chlopcom.
                o butach na obcasie nie wspominam.. ale przez tą skreconą stope to mi tylko kalosze zostają.
                Moj cuda : Filip (kwiecień '05), Oskar (kwiecień '09), Aniołki: luty'14 i czerwiec'14.


                dla mojego Wyjątkowego http://dzieciom.pl/podopieczni/14360

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                  hejki,

                  Renata, uwielbiam Panów ze sklepów AGD/RTV, albo servisów samochodówych, którzy patrzą i mówią do mnie jak do blondynki i to z dużą dysfunkcją pojmowania świata...
                  A najbardziej rozbawia mnie, że przemawiają do mojego męża, który zawsze się śmieje, ze w naszym domu to ja jestem inżynierem

                  Nichol ja Cię rozumiem w 100% i taj jak Czacza pisze, ze dom to jej praca - ja nie potrafię...
                  A szkoda, bo byłoby mi duuuużo łatwiej tak żyć. Fakt ma w domku czysto, wyprane, nawet zaczęłam prasować (choć pałam szczerą nienawiścią do zelazka), gotuję obiadki 2 daniowe i czasem coś słodkiego do kawki upiekę, dzieci wyspacerowane, książeczki poczytane... to ja nie czuję satysfakcji Nie potrafię.
                  I w tym wszystkim najgorsze jest to, że nie pozwalam sobie na nic więcej poza domem, bo jakoś sumienia nie mam, że przecież Radek wrócił z "pracy" a ja tu chcę wyjść... wiem, że to problem w mojej głowie.
                  Tak samo jak to, że nie potrafię prosić o pieniądze. Zarabiam sama od 16 roku życia... i jakoś mi dziwnie. Ratuje nie to, że mam kasę z wynajmu mojego mieszkania, ale i tak ...

                  Bagnes butki nie muszą być identyczne jak tamte, ale muszą być troszkę wyższe, bo w takiej długości wyglądam jakby mi ktoś zawieszenie przyciął ale to ten klimacik więc dzięki. Jak Ci się uda coś jeszcez oblookać to ja chętnie
                  Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


                  Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                    nator ja wiem jakie to buty, jutro chyba będę w galerii handlowej gdzie jest sklep Venezii więc może sprawdzę

                    co do "pracy w domu" to w pełni was rozumiem nator i nichol , i tak was podziwiam że się tak pięknie wywiązujecie z domowych obowiązków bo ja to jakąś niechęć o razu bym miała chyba ja w ogóle nie znoszę sprzątania , gotować lubię ale sprzątanie to dla mnie katorga , robię to jak najszybciej można

                    czacza dlaczego chcesz się godzić z czymś co ci nie pasuje ??? chcesz całe życie siedzieć tylko w domu ? w końcu dzieci dorastają a nasze potrzeby i marzenia też się liczą bo czas szybko ucieka i trzeba o siebie też zadbać , choć nie zawsze jest to proste ( sama wiem po sobie -człowiek ma wiecznie jakieś wymówki, usprawiedliwienia i wyrzuty sumienia)
                    Last edited by kala8; 12-11-2013, 21:21.
                    Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                      kala napisałam że muszę się TERAZ z tym pogodzić bo będzie mi łatwiej i juz sie pogodziłam, pierwszy krok był puszczenie Amelii do przedszkola, drugi będzie jak Ala pójdzie i później w końcu będę mogła spokojnie szukać pracy dla siebie.. pisałam już nie raz o naszej sytuacji i na chwilę obecną nie zmieni się ona tak szybko..
                      co do wypowiedzi nator ja mam wręcz odwrotną sytuację na temat wychodzenia - na szczęscie to Sławek wywala mnie żebym gdzieś wyszła, dziś mnie zaskoczył bo powiedział że sobotę wziął wolną i mam podzwonić po znajomych i wybyć na Stary na imprezę no ale to ja mam problem bo.. no właśnie - bo sobie nie poradzi, bo nie będę się dobrze bawić myśląc ciągle o dzieciakach itp no ale z kumpelą na kawę na pewno pójdę
                      Last edited by czacza; 12-11-2013, 22:10.
                      Amelia ur. 19.04.2009
                      godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






                      Alicja ur. 18.08.2012
                      godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                        aha a poza tym jutro popołudniu wybieram się do fryzjera, hm no ale co mam zrobić pewnie po drodze mi się coś urodzi hehe może zetnę sobie grzywkę

                        wczoraj podcięłam włosy Amelii na długość, miała już prawie do pasa, ciut nierówno no bo nie można utrzymać głosy w miejscu, bo po co, ale jakoś wygląda, Alicji ciachnęłam włoski na czole i dlatego mnie sie tez zachciało.. zobaczymy co z tego wyjdzie.
                        Amelia ur. 19.04.2009
                        godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






                        Alicja ur. 18.08.2012
                        godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                          Bry porannie


                          Nator ja to mam alergie na takie pie....nie, traktowanie mnie jak totalnej idiotki.Ja rozumiem tlumaczenie jak czegoś niewiem, zadaje pytania, czasami dziwne...ale instrukcja odklejania folii zabezpieczającej, lub pytanie "w jaki sposob pani podłączyla kabel USB ?" to wywołują we mnie chęc mordu.




                          boooooziu jak zimno dziś.
                          Moj cuda : Filip (kwiecień '05), Oskar (kwiecień '09), Aniołki: luty'14 i czerwiec'14.


                          dla mojego Wyjątkowego http://dzieciom.pl/podopieczni/14360

                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                            Dzien dobry

                            ja się jakoś kulam ale mam już dość...jeszcze tak szaro, ponuro na dworze masakra aż się odechciewa...

                            ostatnio miałam jakies nerwowe dni wszystko mnie wyprowadzało z równowagi, dziś przerodziło się to w obojętność hmmm.

                            muszę się dziś zmobilizowac i co nieco posprzątać

                            miłego dnia
                            Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

                            Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



                            http://annalena4u.blogspot.com

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                              Kruszyna zagłosowane
                              Renatka-jesteś genialna
                              ja nadal szukam pracy bez skutku ale nie poddaje sie.
                              Ania-trzymaj się dzielnie
                              Miłego popołudnia dla wszystkich







                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                                A co tu tak cicho?

                                Czaczuś, pokaż się w nowej fryzurce
                                I widzisz- ja mam tak samo z zostawianiem maluchów z M. On też nie ma nic przeciwko temu, żebym wychodziła z domu, nawet sam mnie "wypycha", ale ja jak mam jechać na szybkie zakupy to jestem chora, bo wiem co tu się będzie działo. Jak Majka śpi, to jeszcze ok, ale jak nie, to wiem, że M siedzi przy niej jak bodyguard i ją zabawia, a zazdrosny Kris- przyzwyczajony do tego że to z nim zawsze tata się bawi i poświęca mu full czasu- dosłownie wchodzi mu na głowę, płacze o wszystko i jest tylko wrzask i zamieszanie. Wiem że M świetnie zajmuje się dziećmi i potrafi wszystko- od karmienia po kąpiel, ale wiem też jak ciężko jest będąc sam na sam z tymi naszymi gamoniami, i też- dłuższy wypad wcale nie byłby przyjemny, jeśli przez cały czas myślałabym o tym, jak tu sobie radzą.
                                Czekam teraz na święta- ten magiczny okres jakoś tak nastraja pozytywnie, potem już każdy kolejny dzien będzie coraz dłuższy, coraz bliżej wiosny, a kiedy znów będzie cieplej, nie będziemy już uwięzieni w domu, to będzie ok. No i ja mam w perspektywie powrót do pracy już od sierpnia. Ty Czaczuś też się doczekasz. To nie jest tak, że jesteś uwięziona w domu już na zawsze, tylko do czasu a Alunia będzie mogła iść do przedszkola. Już niedługo!

                                Kala, a ja mam wręcz odwrotnie- lubię sprzątać i lubię mieć w domu "błysk" (choć też pacykowanie wszystkiego codziennie już mi zbrzydło ) za to gotować nie cierpię. No chyba że mam dużo czasu i święty spokój- mogę siedzieć w kuchni i pitrasić różności

                                Aniusos, nie mogę się już doczekać tego Twojego przystojniaka i wierzę że masz już dość! Pamiętam jak ja marzyłam żeby się uwolnić choć na chwilę od tego wielkiego, ciężkiego brzucha


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X