Hejka,
Czacza, to nie tak, że Cie chciałam tu zlinczować za 3 łyki, tylko pytałam po co???
Jak pisałam, z Kacprem zaszłam w ciążę w noc poślubną, a w ego pierwszym dniu płodowym naprawdę potężnie wypiłam na poprawinach. Miałam mega wyrzuty sumienia, ale nie wiedziałam!
Teraz też ok 5 dni od zapłodnienia byłam na imprezie i wypiłam ponad pół butelki czerwonego wina...
Chodzi mi o fakt, że odkąd wiem, każda kropla dla mnie nie ma sensu... bo jak pić, to dla zabawy i przyjemności
Nie gniewaj się, że ruszyłam temat, ale to była kontynuacja Twojego posta. A jak słyszę o takich lekarzach- wrrr! no nóż w kieszeni się otwiera!
Anuś super, że się wybawiłaś oj ja teraz parę miesięcy nie poszaleje, he he...
Majorka miłej zabawy i szkoda, że z tą pracą się nie da jakoś pokombinować. A może bez umowy???
Grygorku, to zmieniam front kibicowania- trzymam kciuki za "przyzwoloną wpadkę"
Majorka, rozmawiałam o tym z ginekologiem i z położną i niestety to chyba jeszcze kwestia hormonów. Bo u mnie to najpierw zaparcie, a dopiero po czasie "rusza" zbyt szybko Ale zabrałam się troszkę za ułożenie diety i może się uspokoi
lecę napalić w piecu, bo mi zimno
Skomentuj