hejka, no to jestem.
w drodze wytłumaczenia: ja nigdy Kacpra nie zamykam i podobnie jak Kasia nie polecam (ale to też mądrość superniani) Kacper stoi w kącie lub innym wyznaczonym miejscu i wie, że nie może wychodzić.
Grygorku, a co do wyrzuconych zabawek, to wylądowały w worku na śmieci, ale czystym i nie patrzyłam, czy ulubione, czy nie - wyrzuciłam niepoukładane. Odzyskał je po jakimś czasie, gdy zrobił porządek za pierwszym poleceniem (choć zwykle sprzątamy razem)
No i trzymam kciuki za niekrzyczenie mi czasem nie wychodzi (choć wiem, że superniania, by mnie pochwaliła, upsss) No ale błędy są ludzką sprawą.
A w ogóle to moja polonistka "wielkie troski małych ludzi", rzeczy które nam się wydają banalne, dla takiego małego człowieka potrafi być mega problemem.
Czacza, zachcianki to ja mam od pierwszych dni ciąży to był mój pierwszy objaw
muszę uciekać mamuśki, do potem...
Skomentuj