hej laleczki.
nareszcie wszytsko spokojnie przeczytałam i piszę!!! Ta teściowa mnie wykończy, biby kobita chce pomóc a wkur... Była, poprzestawiała mi wszytsko w mieszkaniu, wydałam przez nią masę kasy, bo ona to taka latająca o sklepach jest, po kinach, kawiarniach, restauracjach, pojechała. Ale!!!! wraca po tym weekendzie, a najgorzej działa mi na nerwy to że uwzięła się na robienie swojemu ukochanemu synusiowi pierogów z kapustą,bo powiedział że dobre jak przywiozła. No i już dzwoniła że właśnie kupiła 2kg kapusty i bierze się za lepienie, a ja nie mam miejsca na takei rzeczy w zamrażarce. Powiedziałam jej to jak człowiekowi ale nie rozumie, no nie rozumie. Nie mam już siły, mąż się wścieka bo ja se w kaszę nie dam dmuchać i parę rzeczy jej powiedziałam a on mi gada ze nie jestem jej wdzięczna za pomoc. Tylko to on ma za*****iście, bo nic nie musi robić,a jego mamusia tylko przy nim pomaga, małą się zajmuje, a jak on wychodzi to odpala kompa i na sympatię się loguje, facetów na randki szuka. Ale to tyle o niej.
Wasze Dzieciaczki to słodziaki, no i spooore. Ten artykuł o skoku rozwojowym świetny, już coś kiedyś czytałam o tym i teraz już rozumiem czemu Mysia jest taka wciekła i nie chce spać jak kiedyś.
Pisałyście o pływaniu, ja nie umiem, 2 razy się topiłam i panicznie boję się wody, ale mam niedaleko specjalne zajęcia z niemowlakami i myślę się tam wybrać, tylko te kilogramy mnie wciąż przerażają. Nie mogę na siebie patrzeć. Teraz walczę z hula-hop. Mam siniaki na boczkach ale chyba coś działa. Kiedyś się kręciłam bardzo często i miałam piękną talię.
Olcm a czemu mój zięć tak zmarniał???? Marysia z kolei nie lubi pić. A jak już to herbatkę ale z łyżeczki lub kubka-niekapka, z butli nie umie, zachłystuje się i nie chce nawet jak włożyłam jej najmniejszy smok.
Co do rozstępów, to ja mam i używałam specjalnego kremu, drogi jest bo ponad 150zł kosztuje, wydawało mi sie że pomaga ale tylko mi sie wydawało. Nic nei pomaga, ja już je pokochałam te moje rozstępy.
Dziewczyny, chyba mam problem z mężem - kryzys? po roku małżeństwa? On nie chce się kochać, właściwie wcale go to nie kręci. Zawsze różniliśmy się temperamentami ale nie aż tak. Mimo mojej wagi dbam o siebie, codziennie się maluję, układam włosy, mam zrobione paznokcie, staram się, do łóżka nie kłądę się w babcinej koszuli tylko w sexy koszulkach. Sama staram się inicjować zbliżenie ale on się odwraca i śpi. Przykro mi. Mówiłam mu to ale nie dociera. Poza tym właściwie się do siebie nie odzywamy, on mi w domu nie pomaga wcale, ironizuje że ja taka biedna i nieszczęśliwa i że ja to mam kupę roboty a on się leni. Dziewczyny, ja jestem typem przytulanki, a tu nie ma do kogo, dobrze, że mam Mysię.
Całuję Was mocno.
Skomentuj