Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
..::! RoCzNik 2oo9 !::..
Collapse
X
-
-
hej dziewczyny.
widze ze tu temat zgag i zaparc mnie to 1 raczej meczy.
a my dzisiaj mielismy fatalna noc. co 2 godziny musiałam wstawas do łazienki i w ogole nie mogłam spac, ani sie przekrecic na bok bo tak mnie plecy bolały i krzyz :/ masakra a jak wstałam to chodzic nie mogłam :/
nie wiedziałam ze ten miesiac bedzie az tak meczacy :/ .
a my dzisiaj jedziemy po wozek juz sie nie moge doczekac
Skomentuj
-
Ja nie doradzę jeśli chodzi o zgagę. Ani razu jej nie miałam i to nigdy w życiu, nawet nie wiem jakie to uczucie.
Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.
Skomentuj
-
-
Anulkapi ja przed ciążą też nie wiedziałam co to zgaga.
Wogóle to mam już tego dość i najchętniej to już poszłabym rodzić. W życiu tak obolała, zmęczona i zdołowana nie byłam. Nigdy bym też nie pomyślała, że będę czekała z radością na poród. Koleżanka miała podobnie i odejście wód płodowych przyjęła niczym błogosławieństwo Boże. Ale za to jakiego ma kofanego synusia.
Skomentuj
-
Napisane przez Kiniak7 Pokaż wiadomośćAnulkapi ja przed ciążą też nie wiedziałam co to zgaga.
Wogóle to mam już tego dość i najchętniej to już poszłabym rodzić. W życiu tak obolała, zmęczona i zdołowana nie byłam. Nigdy bym też nie pomyślała, że będę czekała z radością na poród. Koleżanka miała podobnie i odejście wód płodowych przyjęła niczym błogosławieństwo Boże. Ale za to jakiego ma kofanego synusia.
Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.
Skomentuj
-
-
hej hej
ja kolejna "zaparta"
rzeczywiście czopki glicerynowe pomagają, ale mi bardziej lactulosa odpowiada, położna mi ją przepisała, no i spróbujcie se suszone śliwki na czczo--efekt murowany hihihihihihih
ja wczoraj ćwiczyłam jak jakiś kretyn co by se poród przyspieszyć, a tu nic
noce calutkie przesypiam i mam wrażenie, że już nigdy nie urodzę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!
Skomentuj
-
Napisane przez szamana Pokaż wiadomośćmam wrażenie, że już nigdy nie urodzę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!
Dzwoniła właśnie moja teściowa, kolejna "pomocna dłoń" przy porodzie. Już mam tyle chętnych, że już się odgrażałam żeby mi dali święty spokój, bo jak nie to pójdę na porodówkę i nikomu nic nie powiem. Dowiedzą się po fakcie jak już urodzę i to na dodatek sms-em. Oni nie rozumieją, że ja do szpitala mam 3 minutki spacerkiem i że szybciej tam dotrę niż zajęłoby czekanie aż ktoś z nich po mnie przyjedzie i mnie zawiezie. Ależ oni mnie wkurzają.
Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.
Skomentuj
-
Z Adrianem myśleliśmy, że się już nami nasyciła (po przyjeździe z Grecji) i że da nam trochę odetchnąć. Wczoraj próbowała na mnie wymusić w co mam ubrać Kubusia na wyjście ze szpitala. Oczywiście miały to być ubranka które ona kupiła, a ja mam wiele ubranek dużo ładniejszych od tego co ona kupiła. Poza tym ona jest nadal na etapie zawijania dzieci w pieluchy tetrowe tak jak to było 30 lat temu jak Adrian się urodził. Nie rozumie, że czasy się zmieniają.
Jednak się nie odczepiła, ja ją rozumiem że się cieszy i nie może się doczekać, ale ona nie potrafi nas zrozumieć że przez lata zdążyliśmy się od niej odzwyczaić i że nas tłamsi.
Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.
Skomentuj
-
-
Idę posprzątać kuchnię. Może umyję okna i mnie coś ruszy.
Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.
Skomentuj
-
Napisane przez anulkapi Pokaż wiadomośćDzwoniła właśnie moja teściowa, kolejna "pomocna dłoń" przy porodzie. Już mam tyle chętnych, że już się odgrażałam żeby mi dali święty spokój, bo jak nie to pójdę na porodówkę i nikomu nic nie powiem. Dowiedzą się po fakcie jak już urodzę i to na dodatek sms-em..
A co do ciuszków to też pełno dostałam od teściowej i od kuzynki<takich po kimś> i szczerze mówiąc to teraz tylko są problemem i nie mam co z nimi zrobić,bo mam mnóstwo rzeczy w o wiele lepszym stanie,a jeśli chodzi o te to nie żebym była wybredna,ale wyglądają jakby przeżyły ze cztery pokolenia,takie rozwleczone i w ogóle nie rozpinane w kroku,ani nic.A kuzynka nawet mi dała poplamione rzeczy i z mnóstwem "kulek",że mi nawet głupio byłoby takie coś dać najbardziej ubogim ludziom...Masakra.Mikołaj - 30.10.2009r. godz.10.40 - 4.280kg, 58 cm.
Wiktoria - 12.08.2013r. godz.17.50 - 3.750kg, 52cm.
Skomentuj
-
Hej Dziewczyny!
Widzę że na razie wszystkie jesteśmy w dwupakach. Kurczę ja już nie mogę się doczekać następnego piątku. Mam wtedy wizytę. Jutro jadę zrobić ostatnią morfologię. Też ciekawa jestem jaki wynik będzie bo ostatnio coś słaba jestem. Ale to chyba ta końcówka taka męcząca. Dla mnie teraz najważniejsze czy Maleństwo się obróciło. Sama nie wiem już. Wydaje mi się że zmieniło pozycję ale nie jestem pewna. A objawów zbliżającego się porodu u mnie na razie nie widać. Czasem zdarzy mi się jakis pojedynczy skurcz i to wszystko. Chyba nie ma się co spodziewać wcześniejszego porodu.
Trzymajcie się Dziewuszki
Pozdrawiam
Skomentuj
-
-
Witam ponownie.
U mnie moja córcia jest pierwszą wnuczką dla obu rodzin, więc mamusie przeżywają jak kura jajko. Kulturalnie zapytałam kiedy im pisać ( bo mój tata nerwowy jest i po zawale, więc wolałam z mamą konsultować. Woli unikać denerwującego czekania do tego stopnia, że w dniu mojego ślubu normalnie swój sklep otworzył, żeby go cała wrzawa przygotowań ominęła - więc wolałabym nie narażać go na dodatkowy stres)
Obie mamy stanowczo chcą czekać na efekty porodu w szpitalu (cytując teściową: dziecko od razu dzwońcie, choćby w środku nocy Baśkę (szwagierka) obudzę i przyjedziemy, cytując mamę: to mnie tata odwiezie i najwyżej wróci do domu)
Z drugiej strony wole je tam mieć. Nigdy nie wiadomo co będzie, może męża z porodu wyrzucę jak mnie będzie wkurzał, może cesarka się zdarzy, to wolałabym żeby nie czekał sam na korytarzu. U nas mogą członkowie rodziny wchodzić w sumie na trakt, ja mogę do nich na korytarz wychodzić, więc jeśli odpukać mam rodzić np 15h to przynajmniej będzie z kim pogadać, komu ponarzekać i może czas szybciej zleci.
Anulkapi współczujemy teściowej !!!
Skomentuj
Skomentuj