Mam córcię, która tydzień temu skończyła 7 miesięcy. Karmię piersią, a od początku lipca rozszerzam jej dietę. Dawałam jej jarzyny, owoce, a pod koniec lipca zaczęłam dawać kaszki ryżowe. Na początku dałam kleik kukurydziany ale zauważyłam po nim zielone stolce, więc na razie dałam sobie spokój. Natomiast po kaszkach ryżowych (dawałam z Nestle i Bobo Vity na wodzie) mała zaczęła ulewać, coraz więcej aż w końcu zwymiotowała. Przestałam podawac kaszkę, za jakiś czas znów podałam- po 1,5 godz od posiłku silne wymioty. Przestałam podawac kaszkę. Wczoraj podałam jej warzywa z kurczakiem i z ryżem. Mała była marudna, potem zaczęła kaszleć i 3 godz od zjedzenia posiłku znowu wymioty.
Czy jest możliwe, żeby ryż tak na nią działał??? Bo to jedyny wspólny mianownik jej wymiotów... Wszędzie czytam, że to produkt bardzo dobrze tolerowany.. Sadziłam, że moze nie odpowiada jej jakiś składnik kaszki lub konsystencja (ale chyba w tym wypadku wymioty byłyby od razu?..) Miała tak ktoraś mama? A może przyczyny doszukiwać się gdzie indziej? Dodam, że mała po wymiotach chętna do zabawy, wesoła, nie ma goraczki, wysypki.
Czy jest możliwe, żeby ryż tak na nią działał??? Bo to jedyny wspólny mianownik jej wymiotów... Wszędzie czytam, że to produkt bardzo dobrze tolerowany.. Sadziłam, że moze nie odpowiada jej jakiś składnik kaszki lub konsystencja (ale chyba w tym wypadku wymioty byłyby od razu?..) Miała tak ktoraś mama? A może przyczyny doszukiwać się gdzie indziej? Dodam, że mała po wymiotach chętna do zabawy, wesoła, nie ma goraczki, wysypki.
Skomentuj