Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Dzieciaczki z 2007 ;)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Dzieciaczki z 2007

    Napisane przez anna31 Pokaż wiadomość
    No i wykrakałam juz po pierwszym dniu bycia z tatą Marlenka bawiła się w fryzjera swoje długie włosy obcieła nozyczkami z jednej strony czeka nas jutro przymusowa wizyta u fryzjera i niestety krótka fryzurka.
    A to dopiero pierwszy dzień nie chcę myślec co będzie później
    Hahaha, tata doskonale sprawdza sie w roli kolegi do zabaw, nieco mniej jako opiekunka. Ania, nauczy się wreszcie, tylko straty musisz wliczyc w koszty.

    Ja tez przegladam allegro pod kątem rowerków. Trochę obawiam się uzywanego, ale zdaję sobie sprawę że dwu-trzylatek az tak bardzo nie zniszczy, bo nie eksploatuje roweru az tak inensywnie jak starsze dziecko.
    Szukam jednak rowerku do odbioru osobistego gdzieś w pobliżu i na razie nic ciekawego nie znalazłam. Za to zauważyłam fajny nowy, z koszykiem, bagażnikiem i drążkiem do trzymania. Cena też niezła (jak na nowy - 230 zł), choć wolałabym taniej coś dostać.
    Łukasz 11.10.2007

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Dzieciaczki z 2007

      kupiliśmy za 195 w auchan taki najzwyklejszy i mała jeździ jak szalona

      Skomentuj


        Odp: Dzieciaczki z 2007

        To fajnie,nasz nie umie jeżdzić na rowerku

        Skomentuj


          Odp: Dzieciaczki z 2007

          A ma juz swój taki z bocznymi kółkami?
          Bo ja sobie ostatnio uświadomiłam, że jazda na rowerze to naprawdę trudna sztuka. Trzeba skoordynowac kierowanie i pedałowanie. Dla malucha to nie lada wyzwanie.
          Ale jak popróbują to dość szybko łapią.
          I chyba na trzykołowych jest trudniej, niz na czterokołowych.
          Łukasz 11.10.2007

          Skomentuj


            Odp: Dzieciaczki z 2007

            Nasza córcia najpierw nauczyła się na trzykołowym ale bardzo szybko załapała na tym z bocznymi kółkami. Narazie kupiliśmy na kołach 12 bo ona jest mała

            Skomentuj


              Odp: Dzieciaczki z 2007

              Łukasz jak dotad na czterokołowym jeździł chyba trzy razy i ostatnim razem załapał o co chodzi i sam troszke jeździł. Troszkę, bo swojego jeszcze nie ma, ale też zastanawiamy się nad 12". Po pierwszej próbie sądziłam, że dłuzej potrwa zanim pojmie jak kierować i pedałować równocześnie.

              Czy u Was też taka zgniła wiosna za oknem? Niby nie jest zimno, ale stale straszy deszczem.
              Łukasz dziś na spacerzem znalazł kałuże i wrzucał do niej kamienie. Świetna zabawa. Dobrze, że powstrzymał się od włażenia do niej, bo choć miał kalosze, to troche daleko mieliśmy do domu, by wracać z mokrymi nogawkami.
              A przy okazji tej zabawy miałam okazję zastanowic się nad granicami tego co dzieciom można, a co nie.
              Opiszę Wam i ciekawa jestem co o tym sądzicie.
              Byliśmy w parku na placu zabaw, który jest w trakcie przebudowy i jeszcze nie do końca jest ukończony. Tzn. przyszłe chodniki są wysypane grubym żwirem, a udeptana ziemia nie jest jeszcze obsiana wszędzie trawą. I w takim łysym miejsu utworzyła się kałuża, do której moje dziecko z kolega i koleżanką wrzucało kamienie wzięte z nieukonczonej ścieżki. Ja nie widziałam nic złego w tej zabawie (pomijając niebezpieczeństwo późniejszego prania, ale nie o to mi teraz chodzi oraz możliwość przypadkowego uderzenia innego dziecka, bo pilnowałam by dzieci stały obok siebie, a nie naprzeciwko).
              Jednak obok tata nie pozwolił swojej córce na taką zabawę, tłumacząc, że nie wolno, bo później trzeba kamienie powybierać.
              Przyznam, że kamieni nie wybieraliśmy później z tej kałuży.
              Co o tym sądzicie? Czy też z tego powodu zabroniłybyscie dziecku się bawić, czy raczej nie pomyślały o tej kwestii? Czy wogóle pozwalacie dzieciom na takie zabawy?
              Łukasz 11.10.2007

              Skomentuj


                Odp: Dzieciaczki z 2007

                Co tu takie pustki?Wczoraj byłam u lekarza,dzidzia zdrowa i rośnie.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Dzieciaczki z 2007

                  Faktycznie pustki. Az zapomniałam zupełnie o tym wątku.

                  Podolec, jak ty się czujesz na półmetku?

                  A piękna pogoda podobno się na razie skończyła...
                  Łukasz 11.10.2007

                  Skomentuj


                    Odp: Dzieciaczki z 2007

                    Dobrze nawet,czasami mam zgagę,czasami kurcze rąk,nóg ale ogólnie jest okij

                    Skomentuj


                      Odp: Dzieciaczki z 2007

                      A płeć już wstepnie znacie? Bo często na usg połówkowym już widać. Miałaś ostatnio usg?
                      Łukasz 11.10.2007

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Dzieciaczki z 2007

                        OczywiŚcie,zapomniałam napisać?Wydawało mi się że i tu pisałam że ma byc dziewczynka-IZA.O tym wiem od 17 tygodnia ciąży,ponad miesiąc

                        Skomentuj


                          Odp: Dzieciaczki z 2007

                          Pewnie pisałaś, ale ja już zapomniałam, a nie chciało mi się sprawdzać. Cóż, lenistwo.
                          Masz jeszcze jakieś ciuszki po najstarszej córce? Czy porozdawałaś, a teraz będziesz te sukieneczki od nowa kupować?
                          Łukasz 11.10.2007

                          Skomentuj


                            Odp: Dzieciaczki z 2007

                            Wyobraż sobie że po córce nie mam prawie nic,a już na pewno nie mam sukienek,jeszcze w tamtym roku oddawałam znajomej ubranka ale tak na 3latka,takich małych ciuszków mam sporo ale wszystko po chłopakach,dobrze że przeważnie uniwersalne nie same typowo chłopięce.Ale jakieś kiecki by się przydały,co raz pojadę na ciuchland i coś kupie-już kupiłam różowe spodenki,bluzę różową,kostium kąpielowy niebieski,spodenki kremowe-takie długie ala pajac czy ogrodniczki.Dużo jeszcze by się przydało,pomalutku może kupię,chyba że mamusia by przywiozła teraz coś od mego brata jak by mieli na zbyciu bo mają roczną córkę tylko mieszkają daleko ok800kil od nas

                            Skomentuj


                              Odp: Dzieciaczki z 2007

                              Tak to jest, że najpierw rozdajemy, bo nie przypuszczamy, że sie przyda, a później musimy kupować od nowa.
                              Ja na razie wszystkie ciuszki zostawiam. Spakowałam w kartony i na strych do rodziców.
                              Nawet jesli mi się już nie przydadzą, to mam młodszych braci.
                              Łukasz 11.10.2007

                              Skomentuj


                                Odp: Dzieciaczki z 2007

                                Ludzie co z tą pogodą mogło by wkońcu zaświecić słonko na dłużej jak tym powodzianom ma to wszystko wyschnąć jak mają wrócic do normalnego życia jak tu ciągle mokro okropna tragedia WSPÓŁCZUCIE

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X