Ale ponieważ waga do wzrostu jest ok, to sie nie zamartwiam zbytnio. Tylko męczy mnie to, że jego dieta zamiast coraz bogatszej, to coraz uboższa się robi. Bo to "nie" i to "nie" i to "nie". A nic nowego nie wchodzi w rachube. Czasem spróbuje, ale dwa, trzy kęsy, niby dobre, ale wiecej "nie".
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Dzieciaczki z 2007 ;)
Collapse
X
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Napisane przez podolec Pokaż wiadomość
Ale ponieważ waga do wzrostu jest ok, to sie nie zamartwiam zbytnio. Tylko męczy mnie to, że jego dieta zamiast coraz bogatszej, to coraz uboższa się robi. Bo to "nie" i to "nie" i to "nie". A nic nowego nie wchodzi w rachube. Czasem spróbuje, ale dwa, trzy kęsy, niby dobre, ale wiecej "nie".
-
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Prawdę powiedziwaszy to ja tez byłam bardzo wybredna w dzieciństwie. Do dzis nie jem bananów, masła, pomidorów, kiwi, twarogu, a mizerię, śledzie, majonez, musztardę i wiele innych rzeczy nauczyłam się mając już sporo lat.
A był i taki czas, że jadłam tylko suchy chleb na sniadanie, bez masła i bez wędliny. W przedszkolu.
Ale z Łukaszem nigdy nie wiem czy zje obiad, czy nie. Chyba że jest pomidorówka lub spagetti pomidorowe. Tego nigdy nie odmawia.
W sumie to je sporo różnych rzeczy, ale raz zje, a raz nie. Teraz częściej nie.
Skomentuj
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
śmiać mi się chce z nas dziewczyny.... bo ja w dzieciństwie też byłam takim niejadkiem,moja mama zawsze mi to powtarza! I że julia napewno to po mnie ma....także ja już jakiś czas temu odpuściłam z tym jedzeniem-nie zje teraz,to zje za pól godziny bo kiedyś nie darowałam....i widzę że teraz jula więcej je i po prostu chce jesć...nie przejmujmy się tak tym dziewczyny
Skomentuj
-
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Napisane przez podolec Pokaż wiadomośćJa za dziećmi przeważnie nie latałam z jedzeniem i nie latam ani nie wmuszam.Mnie szwagierka podsumowała że nie umiem dziecka karmić bo takie chude.Teściowa też dawała na wcisk.Ja twierdze że jak głodne to zje a jak nie to nie.
a moja ciotka jak pamiętam od zawsze wmuszała jedzenie w swoich synów ,doszło do tego że były lamenty i płacze nad talerzem zupy bo chłopcy jeść nie chcieli a jak wmusiła na siłę to starszy nawet zwymiotował ; moja mama i babcia trochę jej przemówiły do rozsądku i zaczęła trochę inaczej postępować ,robiła synom te dania które lubili i nie wmuszała dziesiątej łyżki jeśli nie chcieli ,malutkimi kroczkami ale wszystko się dobrze skończyło ,teraz chłopy jak dęby
Skomentuj
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Mnie to cholera brała jak teściowa karmiła kiedyś moją małą(ale bardzo rzadko)bo musi wszystko zjesc,ciągle coś wydziwiała.Pamiętam jak karmiła szwagierki córkę,dzieciak jak dąb(miała wtedy ze3lata)a babcia jej wciska kaszkę bo dziecko głodne a ona za bardzo nie chciała no ale babcia wcisnęła.Moja córka jak czegoś nie lubi to i cały dzień potrafi nic nie jeść,ma9lat więc chce to je a jak nie chce to nie.Małemu jak coś to wciskam kaszkę na śniadanie,bo tak to je około12 jak mu nie dać
Skomentuj
-
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
kurczę zła jestem na siebie.... ja dopiero niedawno odpuściłam z tym jedzeniem.... a tak to-wstyd się przyznać-przysłowiowo latałam z tym talerzem za dzieckiem....niewiem dlaczego....może dlatego że to moje pierwsze dziecko i wydawało mi się że ma być tak jak piszą w poradnikach-czyli idealnie....a wcale tak nie było....mówię wam strasznie się przejmowałam jak czegoś nie chciała zjesć-do końca czy wogóle....
na szczęście zmądrzałam ....od jakichś 5 miesięcy kiedy julka zaczęła mówić zdaniami,sama mówi kiedy chce jeść i co chce jeść (oczywiście w granicach rozsądku) i widzę że to jest o niebo lepsza metoda niż wciskanie i proszenie żeby coś zjadło.....
przy drugim już będę wiedziała ....
wojenka ale się uśmiałam z tej twojej małej--DAJ MI SIELA Z ZIABĄ--suuper!
pozdrawiam Was dziewczyny!
Skomentuj
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Mojego Łukasz nikt nie jest w stanie namówić na jedzenie, jesli nie chce. Wiec o lataniu z łyżką nie ma mowy. O karmieniu na siłę tym bardziej. Babcie czasem próbują namawiać, ale przypominam mi, że z Młodym tak sie nie da, zeby odpuściły.
Niestety mnie nadal denerwuje, że nawet nie spróbuje, a mówi "nie lubie". Tez tak miałam w dzieciństwie. Zapomniał wół, jak cielęciem był, hihihi.
Albo ugotuję coś, co teoretycznie lubi, a i tak nie zje.
I nie chcę dopuścić, że na śniadanie zawsze będą płatki z jogurtem, a na obiad wiecznie pomidorówka. Więc przygotowuje różne rzeczy, a najwyżej nie zje. I dziś nie jadł obiadu. Trudno.
Skomentuj
-
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
No to wychodzi na to że my same w dzieciństwie byłyśmy takimi niejadkami a teraz nasze dzieci takie są....ale ja myślę że to ten wiek-DWA LATKA-w tym wieku dzieci tak mają,dziś jedzą to,jutro tamto a pojutrze nic....
moja julka wczoraj nie chciała jeść kolacji-dziś obudziła mnie o 7.30 (gdzie zwykle śpi minimum do 8.00 ) i mamo tiawaj! chodz lobić juli kamapke! ....
Skomentuj
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Kamila, miałaś bardzo "miłą" pobudkę.
Łukasz czasem rano woła "mama, płatki metli z jogobelo chce". Metli pochodzi od Nestle, ale w sumie każde płatki tak nazywa.
A u nas drugi dzień bez obiadu. Ograniczyłam już wszelkie przekąski, ale niestety dziś w czasie powrotu ze spaceru (2 godziny w parku, w tym rzucanie śnieżkami) zjadł 2 bułki! Suche oczywiście. Później mleko, więc może i nie był głodny w porze obiadu.
Skomentuj
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Kamila ,moja Monika jak otworzy oczy i zobaczy ze jeszcze śpię to rusza mnie i woła : mama stawaj już dzień !!! i pokazuje na okno a potem ciągnie mnie do lodówki i no i oczywiście : daj siela z ziabą .....podstawa ,dopiero później zjada kanapkę ( ostatnio sama ją posmarowała )
Skomentuj
-
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Mój urwis często od rana chce "mleekaaa".
A standardowa pobutka rano brzmi "kupe nonika". Oczywiscie biegnę go wysadzić. Jesli próbuje namówić go na poleżenie jeszcze trochę, to mówi, że już jest "sionećko", choćby nie wiem jak ciemno było. A jak już go wyjmę z łóżeczka, to biegnie do taty i wkładając palce w oczy mówi "tata, nie pij!".
Skomentuj
-
Odp: Dzieciaczki z 2007
Moj syn zazwyczaj poszukuje pilotów do telewizora z samego rana bo bajaA następne jest mniam(czyli mleko z kaszką-o niczym innym nie ma mowy).Jak nie chce mi się podnieść odrazu to moj łobuz staje i krzyczy ,,dziabaj,,!!!a jak to nie pomaga to ciągnie mnie za włosy
Tak wogóle jak u waszych maluchów ze zdrówkiem?Moj złapał zapalenie cewki moczowej i gardła!Oczywiście jesteśmy na anty.No ale nic się na to nie poradziEwa
moje dwa cuda:IGOREK 11.09.2007 GODZ.23.10 3150g.57cm.
Oskarek12.01.2011 godz.17.05
3150g.55cm.
10miesięcy i 17dni-pierwszy ząb
Skomentuj
Skomentuj