Dotka ja to jak na Świeta do mamy jechałm to cały wór wywiozłam, jak na wakacje pojedziemy i to ze strychu ściagnę bedzie Maja miał frajdę. No i luxniej w domu się zrobiło. Tylko jeździków i konika nie dała zawieść no i ta graciarnia stoi i nie raz w nocy jak wstaje to na to włażę a to sie włącza istny cyrk hehe
No wlasnie Majek u nas tez graciarnia bo podostawal takie duze samochody na swieta i motor (jezdzik).
Kurcze ja tez sie czaje zeby w tym tygodniu udka albo kurczaka upiec,chyba wybiore udka bo jak zrobie calego kurczaka to sie i tak wszyscy na nogi rzucaja
majek mi to się chyba wydaje,że nasze córy(u Ciebie ta młodsza)to podobne sa do siebie pod względem temperamentu...bo już nieraz czytałam coś,na temat twojej to moja podobne ma zachowania itd
a co tego jeszcze spaceru to kiedy sobie już tak idziemy...i idziemy i ja muszę póścić rączkę Mileny bo np.chcę się po D...podrapać to ona czeka kiedy skończę i wyciąga rączkę i kiedy ją złapię to dalej sobie idziemy..
Tak ogólnie to nie narzekam bo jest usłuchana i grzeczna,ale czasem jak jesteśmy w parku i idziemy alejką to jej mówię :idź,biegnij" to patrzy na mnie i czeka na rękę no cóż...chyba lepsze to niż jakby mi uciekała:/
O Misska lepsze lepsze. Ja mam takiego wariata (o stara mi chodzi) że jak Majka na poczatku taka spokojna była to ja myślałm że chora. I ciagle mam takie zwidy i jak siedzi to odrazu jej temp. mierzę i się stresuję. No ale jak z Julką posiedzi to sie rozkręca.
Dziś np. wracamy ze szkoły ona na sankach nagle zeskakuje bez ostrzeżenia (wczorajsza szkoła Julki) ale jak jej powiedziałm że tak nie można bo sobie główkę rozbije (wczoraj spadła i ma policzek rościety) to już do samego domu siedziła.
Ona jest spokojna a jakby Julkie nie było to by była flegmatykiem strasznym. No i by tyłu rzeczy nie umiała. Majka np. nauczyła się ciąć nożyczkami co dla mojej mamy jest szokiem. Pisze ładnie kółeczka i nawet potrafi namalować jedno w drugim. To wszytsko szkoła Julki.
Wczoraj np. Julka robiła w szkole krajobraz zimowy z kaszy, ryżu, grochu. I jej troche tego zostało to w domu razem z Majka i Krzyśkiem robili a ile radochy miała a ja świętego spokoju
Także super jest mieć 2 dzieci
to macie fajnie z tymi dziewczynkami mój to tylko czeka kiedy rękę wyrwać i biec gdzie go oczy poniosą. chłopak zawsze ma odwrotne zdanie na temat gdzie iść
Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm
Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm
Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste
Nie koniecznie. Moja Julka była straszna, każdy spacer kończył sie płaczem a ja byłam wykończona ganianiem za nią. Julka to przeciwieństwo Majki. Do dzis Julce zostało rozbrykanie którego nie umie ujarzmić
A moje dziecko nie idzie za rękę, tylko przez ulicę jak przechodzimy, wszędzie chce sam, nawet po schodach czy ze schodów jak idziemy.
Jak samochód jedzie to wtedy sam podchodzi do mnie. Ale ręki za chiny ludowe dać nie chce.
lepsze to jak by miał uciekać A Milenka frosi to w ogóle jej na krok nawet nie ustępuje. Misska a z krawężników już chodzi czy nie ?
Dziewczyny musze ściagąć te ramki jeszcze raz, bo one są na starym dysku, ale to nie jest wiele roboty.
Dotka wyczytałam, że Poldi ma 90cm to tak jak mój Julcio wysokich mamy synków.
Muszę zacząć robić kartki na dzień dziadków, już mam pomysł więc jak zrobię to się Wam pochwalę (oczywiście jak będzie czym )
majek na pewno jest fajnie,bo się razem zajmądlatego ja bym chciała tez drugie bejbe...podobno kiedyś mam mieć chłopaka pisanego w gwiazdach- że mam mieć parkę...ale ja bym chyba wolała drugą córę
Tree to mówisz że Milenka nie przechodzi przez krawężnik ??? to tak jak moja noga pomaca i na czworaka albo chce żeby ją przenieść. A jaki był problem ze śniegiem bała sie po nim chodzić teraz juz się przyzwyczaiła
z kraweżników umie schodzić ale domaga się ręki.. więc jej ja podaję,a w sumie to mam bardzo leniwe dziecko i takie troszkę flegmatyczne-podobno mój mąż był taki ale to wszystko w granicach normy,bo nie jest jaskas zacofana tylko bardzo łostrożna
Tree to mówisz że Milenka nie przechodzi przez krawężnik ??? to tak jak moja noga pomaca i na czworaka albo chce żeby ją przenieść. A jaki był problem ze śniegiem bała sie po nim chodzić teraz juz się przyzwyczaiła
buhahha a z tych czworaków to się usmiałam...o to MIlena nie jest jedna
Skomentuj