przeciez jezeli przyjmujesz kolende to uwazasz sie za katoliczke, wiec chrzest niby powinno sie robic najszybciej jak sie da(wrazie czego) kiedys mroz nie mroz dzieci chrzczono ok 1 mies zycia!!!
inna sprawa ze parom bez slubu koscielnego nie chca chrzcic tez jest ok(no chyba ze jakas dziwna sytuacja albo samotna matka to powinni chrzcic), jezeli ktos nie zyje w duchu to po co dawac dziecku zly przyklad. jak bedzie chcialo to sie moze nawet po 40 ochrzcic.(bo co ,komunia wazna tak... ale sakrament czy prezenty??)
przeciez to tak naprawde wlasnie ich dzialka, czy chrzest czy slub itd. jezeli nie chcesz tych pytan nie przyjmoj kolendy. nic nie jest z przymusu.to tak jakby sie denerwowac ze przy kredycie pytaja cie ile zarabiasz...
dodam ze dewotka nie jestem, do kosciola zadko chodze.
a nauki przed chrztem sa chyba wszedzie. to normalne zeby zapoznac sie z przebiegiem uroczystosci i z tym zeby uswiadomic po co sie chrzci. mysmy mieli tydzien przed, spotkanie 1h wieczorem w sobote
Skomentuj