Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Cięcie krocza

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #91
    Odp: Cięcie krocza

    Mnie nikt nie pytał o to czy zgadzam się na cięcie czy nie ale też nie miałam żadnego pojęcia przy pierwszym dziecku co się dzieje i jak wszystko przebiega ...

    Skomentuj

    •    
         

      #92
      Odp: Cięcie krocza

      Raczej nie ma czegoś takiego jak nie zgodzenie się na nacięcie krocza... w końcu jeśli nie nacięcie to krocze może pęknąć a ż do odbytu, więc lepiej nie ryzykować...

      Skomentuj


        #93
        Odp: Cięcie krocza

        Też słyszałam o tym że lepiej jak natą niż kobieta ma później popękać bo to jeszcze gorszę, a tak oni zrobią to esettycznie

        Skomentuj


          #94
          Odp: Cięcie krocza

          Napisane przez marzena_161 Pokaż wiadomość
          Też słyszałam o tym że lepiej jak natą niż kobieta ma później popękać bo to jeszcze gorszę, a tak oni zrobią to esettycznie
          co do estetyki to bym polemizowała oczywiście lepiej naciąć ale jak ktoś ćwiczy mięsnie i robi masaż to jednego i drugiego można uniknąć

          Skomentuj


            #95
            Odp: Cięcie krocza

            tak na prawdę nie ma regułu, każdy organizm jest inny, jedną natną a i tak pęknie w innym miejscu a druga kobieta przejdzie przez poród bez ani jednego szwu

            Skomentuj


              #96
              Odp: Cięcie krocza

              bardzo się tego bałam i przestrzegałam położna by mi nie przecinała, jeśli już to tylko w ostateczności, ale jest taki moment w trakcie porodu, że czujesz jak ci dosłownie zaraz pęknie tam skóra, jest aż taki trzask, wówczas lepiej przeciąć by nie pękło. zaufaj położnej, ona nie robi tego nadwyrost, tylko jak trzeba.

              Skomentuj


                #97
                Odp: Cięcie krocza

                Zarówno przy pierwszym jak i drugim porodzie miałam nadzieję, że uniknę cięcia krocza. Pomimo, że poród odbierała mi moja chrzestna to i tak musiałam mieć nacięte krocze. Niestety gdyby nie ono pewnie bym popękała. Pierwszy synek ważył 3640g, a drugi już 4 kg. Pewnie gdyby nie było takiej potrzeby to ciocia by mnie nie nacięła


                Skomentuj

                •    
                     

                  #98
                  Odp: Cięcie krocza

                  Napisane przez blawatkowa15 Pokaż wiadomość
                  Zarówno przy pierwszym jak i drugim porodzie miałam nadzieję, że uniknę cięcia krocza. Pomimo, że poród odbierała mi moja chrzestna to i tak musiałam mieć nacięte krocze. Niestety gdyby nie ono pewnie bym popękała. Pierwszy synek ważył 3640g, a drugi już 4 kg. Pewnie gdyby nie było takiej potrzeby to ciocia by mnie nie nacięła
                  to byłaś w dobrych rękach, a Twoja ciocia to odważna kobieta bo wiadomo jak to "leczy się" kogoś bliskiego, ciężej bo lekarz, pielęgniarka położna zaangażowana jest emocjonalnie, a Twoje Dzieciaczku duże chłopaki , ja nacięcia jako takiego źle nie wspominam, ale szycie oj pamiętam do dnia dzisiejszego mocno - mimo środków znieczulających było to okropnie dla mnie nieprzyjemne,

                  Skomentuj


                    #99
                    Odp: Cięcie krocza

                    Sam poród i nacięcie krocza nie były takie straszne. Najgorsze było zszywanie - miałam wrażenie, że boli bardziej niż cały poród. Na samą myśl znów mnie zabolało...

                    Skomentuj


                      Odp: Cięcie krocza

                      Napisane przez bobusie2 Pokaż wiadomość
                      Sam poród i nacięcie krocza nie były takie straszne. Najgorsze było zszywanie - miałam wrażenie, że boli bardziej niż cały poród. Na samą myśl znów mnie zabolało...
                      no własne ja jako tako bólu porodowego nie pamietam - a ten kiedy mnie szyto bardzo ;/ lekarz nawet aplikował kolejne znieczulenie do szycia bo widział, że nie daje rady - a potem bądź co bądź rana przeszkadzała mi jakiś czas, z zazdrością patrzyłam na koleżankę z sali, która nie była nacinana - że normalnie chodzi, wstaje, siedzi

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Cięcie krocza

                        Ja nie miałam większych problemów z tym, by potem wstać, chodzić. Jak tylko minęło te sześć godzin przymusowego leżenia z radością poszłam pod prysznic.

                        Skomentuj


                          Odp: Cięcie krocza

                          jakie szesc godzin przymusowego leżenia? ja za chwilkę po porodzie w asyście męża byłam pod prysznicem

                          Skomentuj


                            Odp: Cięcie krocza

                            Napisane przez 27otsifem Pokaż wiadomość
                            jakie szesc godzin przymusowego leżenia? ja za chwilkę po porodzie w asyście męża byłam pod prysznicem
                            Ja miałam tak, że przez sześć godzin mi nie pozwalano wstawać. Nawet, żeby przystawić małą do piersi to wołałam położną, która mi ją podawała, mimo, że mała była tuż obok mojego łóżka.

                            Skomentuj


                              Odp: Cięcie krocza

                              o takiej praktyce pierwsze słysze szczerze powiedziawszy i dlatego pytałam, a rodziłaś naturalnie tak? ja mogłam chodzić, wstawać - do prysznica zachęcano jak tylko człowiek nabierze sił i mnie prysznic postawił na nogi , Młoda urodziła się nad ranem i byłam w takiej euforii iż cały dzień nie spałam, bo nie mogłam - a potem w nocy dziecię nie chciało spać coś więc nocka ta po porodze była ciężka dla mnie, ale nad ranem był mąż i ja spałam a on zajmował się dziecieciem

                              Skomentuj


                                Odp: Cięcie krocza

                                Bobusie2, a może korzystałaś ze znieczulenia zewnątrzoponowego? Wiem, że po nim nie można wstawać przez jakiś czas, bo można nawet stracić przytomność. Jednakże w moim przypadku nie było to aż 6 godzin. Poleżałam ze 2, bo trochę kręciło mi się w głowie, synek był na badaniach. Po tym czasie mogłam się spokojnie nim zajmować


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X