Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Szczepionkowy zawrót głowy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

    Wydaje mi się że to uzależnione jest od innych czynników. Mój synek miał pneumokoki razem z 5w1 a meningokoki osobno bo zwyczajnie zabrakło nóg do kłócia. Jeśli jednak są to pierwsze szczepienia to lepiej najpierw zobaczyć jak dziecko na nie reaguje bo duża ilość antygenów podana jednocześnie może być za bardzo obciążająca.
    szczęśliwi rodzice , szczęśliwe dziecko

    Skomentuj

    •    
         

      #47
      Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

      My też każdą szczepionke dajemy oddzielnie , jakoś czujemy bardziej bezpieczeństwo, tylko najgroszy jest ten płacz dziecka. A to sądze że ta nasza pediatra bardziej dla kasy nas namawiała. Mam takie odczucie teraz jak piszecie że to jest droga szczepionka.

      Skomentuj


        #48
        Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

        Napisane przez marzena_161 Pokaż wiadomość
        My też każdą szczepionke dajemy oddzielnie , jakoś czujemy bardziej bezpieczeństwo, tylko najgroszy jest ten płacz dziecka. A to sądze że ta nasza pediatra bardziej dla kasy nas namawiała. Mam takie odczucie teraz jak piszecie że to jest droga szczepionka.
        my też skojarzonych szczepionek nie dajemy, tylko oddzielne wkłucia. też jakość czujemy sie bezpiecznie, podobnie jak ty. Rotwairusy kosztowały nas dwa razy po trzysta coś złotych- nie pamiętam dokładnie.

        Skomentuj


          #49
          Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

          o kurde masakra :/ chyba lekkie przegięcie z tą ceną . Teraz Nas czeka szczepionka świnka odra i różyczka chyba najcięższa szczepionka , ale dobrze, że jedno kłócie tylko.

          Skomentuj


            #50
            Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

            Napisane przez marzena_161 Pokaż wiadomość
            o kurde masakra :/ chyba lekkie przegięcie z tą ceną . Teraz Nas czeka szczepionka świnka odra i różyczka chyba najcięższa szczepionka , ale dobrze, że jedno kłócie tylko.
            My już na szczęście na razie zakończylismy szczepienia, przynajmniej te podstawowe, bo jeszcze czekamy na tą druga dawkę przeciwko ospie, jak Majka wydobrzeje po jelitówce. A z tym że w przychodniach namawiają na dodatkowe albo skojarzone szczepionki to jest fakt, nie raz o tym słyszałam. Pomijając to że wczoraj ponad 20 razy próbowałam się dodzwonc do mojej przychodni żeby zapisac Majkę do lekarza, to musze przyznać że jeśli chodzi o szczepionki to na nic nie namawiali. Nikt nam nic nie sugerował, nie namawiał, aż sami podpytywaliśmy pielęgniarkę, bo początkowo myslelismy o pneumokokach, to powiedziała że swojego zdania wyrazić nie może, ale powie nam jak to robią inni rodzice.

            Skomentuj


              #51
              Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

              No u Nas to samo było z tymi podstawowymi, że zdania wyrazić nie może, ale tak po cichu nam coś powie... Dowiedzieliśny się że nawet lekarze swoich dzieci nie szczepią... Że niestety ale te szczepionki, które teraz są a kiedyś to jest już syf :/ Mąz czytał skład i nie ma szału, dużo rtęci mają i niestety ale faktycznie powodują skutki uboczne. Znam sporo rodziców których dzieci chorują powaznie po sszczepionkach... Ale co zadajesz sobie codziennie pytanie szczepić czy nie ? I niby nie bo szkodzą, ale tak bo jak dziecko zachoruje będziesz sobie pluć w twarz, że nie zaszczepiłaś...

              Co do dodzwonienia się to u Nas to samo, najlpeij isć i od 5 koczowac pod drzwiami na otwarcie bo tak to graniczy z cudem że ktoś słuchawkę podniesie... A też musze się wybrać na badania kontrolne i po skierowania na morfologie z nimi, bo młody to chyba ma anemię po tej jelitówce. A Twoja nie ma ? Nie zrobiła sie jakaś taka oschła , flegmatyczna ? Bo mój jakis taki dziwny bez życia sie zrobił i jak takie piórko idzie i mu wszytsko powiewa.

              Skomentuj


                #52
                Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                Napisane przez marzena_161 Pokaż wiadomość
                No u Nas to samo było z tymi podstawowymi, że zdania wyrazić nie może, ale tak po cichu nam coś powie... Dowiedzieliśny się że nawet lekarze swoich dzieci nie szczepią... Że niestety ale te szczepionki, które teraz są a kiedyś to jest już syf :/ Mąz czytał skład i nie ma szału, dużo rtęci mają i niestety ale faktycznie powodują skutki uboczne. Znam sporo rodziców których dzieci chorują powaznie po sszczepionkach... Ale co zadajesz sobie codziennie pytanie szczepić czy nie ? I niby nie bo szkodzą, ale tak bo jak dziecko zachoruje będziesz sobie pluć w twarz, że nie zaszczepiłaś...

                Co do dodzwonienia się to u Nas to samo, najlpeij isć i od 5 koczowac pod drzwiami na otwarcie bo tak to graniczy z cudem że ktoś słuchawkę podniesie... A też musze się wybrać na badania kontrolne i po skierowania na morfologie z nimi, bo młody to chyba ma anemię po tej jelitówce. A Twoja nie ma ? Nie zrobiła sie jakaś taka oschła , flegmatyczna ? Bo mój jakis taki dziwny bez życia sie zrobił i jak takie piórko idzie i mu wszytsko powiewa.

                Oj to faktycznie zrób mu badania, bo źle to wygląda co piszesz, Majka tak nie ma, ona nawet jak jest chora to jest pełna energii, nie wiem po kim to ma, ale na pewno nie po rodzicach

                U mnie to był pierwszy raz jak się tak nie mogłam dodzwonić, nie wiem co tam się działo, zawsze max 5 prób i sie udawało. Jak juz się w końcu dodzwoniłam to powiedziała że miejsc nie ma, ale jak coś pilnego to mam przyjsc jak nie bedzie kolejki to lekarz przyjmie. No i nie poszłam w końcu z tą jelitówką, sama przeszła.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                  Napisane przez jjmka Pokaż wiadomość
                  Oj to faktycznie zrób mu badania, bo źle to wygląda co piszesz, Majka tak nie ma, ona nawet jak jest chora to jest pełna energii, nie wiem po kim to ma, ale na pewno nie po rodzicach

                  U mnie to był pierwszy raz jak się tak nie mogłam dodzwonić, nie wiem co tam się działo, zawsze max 5 prób i sie udawało. Jak juz się w końcu dodzwoniłam to powiedziała że miejsc nie ma, ale jak coś pilnego to mam przyjsc jak nie bedzie kolejki to lekarz przyjmie. No i nie poszłam w końcu z tą jelitówką, sama przeszła.
                  własnie miałam pytać w wątku poranna kawa jak corcia - super ze już lepiej , niektore dzieci tak maja ze jak chore albo to maja pelno energii moja natmiast jest ospała, leży i taki biedulek z niej cos ją bierze ( bo takiej prawdziwej choroby jeszcze oprob jelitowki nie przechodziłysmy)

                  Skomentuj


                    #54
                    Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                    Do naszej przychodni dodzwonić się to cud istny, jak w totka trafić 6 prawie że.
                    Najważniejsze, że córcia zdrowa. te jelitówki sa naprawdę makudne

                    Skomentuj


                      #55
                      Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                      To była jej pierwsza jelitówka i bardzo się bałam jak to się rozwinie. Niektóre dzieci od razu trafiają do szpitala inne przechodzą łagodnie, u nas jednak była ta druga wersja, pomimo tych rzadkich kupek, dobrze się czuła i piła więc nie bałam się aż tak że się odwodni.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                        Mój mały też zwykle pełen energii teraz po tygodniu tcyh biegunek się taki zrobił :/ Wykończyło go to na maksa.

                        Byłam dziś i zapisałam ich na 12 w poniedzałek na krew. Powiem tak nie chciała zapsać bo powiedzała, że przyjmnie tylko zdrowe dzieci i na wtorek a ja do niej z ryjem że moje są zdrowe i nie mam zamiaru by coś złapały to od razu zapisała na poniedzałek. Kurcze idę tylko z nimi na chwilę po skierowania na badania krwi.

                        Skomentuj


                          #57
                          Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                          to my robimy badania płatnie bo w osrodku to u nas bywa roznie przynajmiej tym starszym wszystko z łaskom, kazda pielegiarka dopowie swoje 4 grosze ;/, teraz zapisalismy Zosie do nowego tak jest w miare,nowy budynek, odremontowane, kolorowo tylko jest tak ze stykaja sie dzieci chore i zdrowe i to jest tam takie sobie ';/

                          Skomentuj


                            #58
                            Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                            właśnie dlatego my myślimy o jakiejś nowej przychodni, bo też zdrowe dzieci stykają się z chorymi. A mam na oku taką, gdzie jest oddzielne wejście dla zdrowych małych pacjentów. No i denerwuje mnie, że do pediatry idą też osoby starsze, które choć dzieci w pierwszej kolejności powinny być wpuszczane, to strasznie się kłócą o kolejkę.

                            Skomentuj


                              #59
                              Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                              ha to u Nas jest tak, że np lekarka odmówiła mi przyjecia dziecka bo to był poniedzałek a mały ledwno na nogach stał. No i odmówiła mi bo ma dzieci zdrowe i ona go nie przyjmie. Kurcze rozumiem wszystko, ale chore dzieci też powinny byc przyjmowane cały tydzień a nie 1 dzień wycięty z grafiku i musiałam caly Boży dzień siedzieć na dupie i czekac by móc jechac z nim na pogotowie :/ bez kitu co to za służby zdrowia...

                              Skomentuj


                                #60
                                Odp: Szczepionkowy zawrót głowy!

                                Napisane przez marzena_161 Pokaż wiadomość
                                ha to u Nas jest tak, że np lekarka odmówiła mi przyjecia dziecka bo to był poniedzałek a mały ledwno na nogach stał. No i odmówiła mi bo ma dzieci zdrowe i ona go nie przyjmie. Kurcze rozumiem wszystko, ale chore dzieci też powinny byc przyjmowane cały tydzień a nie 1 dzień wycięty z grafiku i musiałam caly Boży dzień siedzieć na dupie i czekac by móc jechac z nim na pogotowie :/ bez kitu co to za służby zdrowia...
                                ale jak to marzena, w poniedziałki nie przyjmują dzieci chorych? czy ja dobrze rozumiem?? u nas w przychodni o tyle jest dobrze że nawet jak nie ma miejsc to chore dziecko zawsze przyjmą, dorosłego też jesli to czekac nie może i stan jest zły.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X