Odp: Karmienie piersią w miejscach publicznych
Kurde, temat ciężki.
Ja osobiście nie mam nic do karmienia piersią w publicznym miejscu, ale na miłość boską, róbmy to z klasą...
Mamy od tego różne piękne szale, chusty... nie wystawiajmy tej piersi na widok ludzki, bo są różni ludzie, jedni oleją, drugich to zniesmaczy, inni zaczną się podniecać... a nie raz tak jest, jak to koleżanka napisała wcześniej - marzena_161, że dziecko puszcza pierś i ta dynda tak oblana mlekiem, no proszę Was...
Ale gdyby mi ktoś podszedł i powiedział, że mam iść do kibla czy mam ogólnie spadać do domu, to bym go chyba rozszarpała na strzępy. A co mi już jako matce wyjść z domu nie można, dziecko dopadł głód na ulicy, w parku to co mam zrobić, iść do kibla, toytoya? Ciekawe czy taki delikwent zjadł by swój posiłek w takim miejscu.
Także drogie mamy, nie było by tematu, gdyby niektóre mamy karmiły z klasą.
Kurde, temat ciężki.
Ja osobiście nie mam nic do karmienia piersią w publicznym miejscu, ale na miłość boską, róbmy to z klasą...
Mamy od tego różne piękne szale, chusty... nie wystawiajmy tej piersi na widok ludzki, bo są różni ludzie, jedni oleją, drugich to zniesmaczy, inni zaczną się podniecać... a nie raz tak jest, jak to koleżanka napisała wcześniej - marzena_161, że dziecko puszcza pierś i ta dynda tak oblana mlekiem, no proszę Was...
Ale gdyby mi ktoś podszedł i powiedział, że mam iść do kibla czy mam ogólnie spadać do domu, to bym go chyba rozszarpała na strzępy. A co mi już jako matce wyjść z domu nie można, dziecko dopadł głód na ulicy, w parku to co mam zrobić, iść do kibla, toytoya? Ciekawe czy taki delikwent zjadł by swój posiłek w takim miejscu.
Także drogie mamy, nie było by tematu, gdyby niektóre mamy karmiły z klasą.
Skomentuj