Ja nigdy nie mam pewności, czy synuś się w pewnym momencie nie obudzi, a ma już prawie 16 miesięcy. Wolę nie ryzykować. Wytrzymałam bez alkoholu już prawie 4 lata, więc dam radę wytrzymać jeszcze te kilka miesięcy
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Alkohol podczas karmienia
Collapse
X
-
-
Odp: Alkohol podczas karmienia
Od czasu gdy zostałam mamą mam zasadę że jak mąż pije to ja nie. Ogólnie nie przepadam za alkoholem ale zdarzyło się przed ciążą kilka razy ze gdy wypiłam na imprezie drinka albo piwo to coś się wydarzyło i potrzebny był kierowca i byłam wtedy wściekła na siebie ze piłam. Pamiętając te wydarzenia wolę nie pić bo jeden drink to nic w porównaniu z późniejszymi nerwami i stresem ze nie możemy jechać
Skomentuj
-
-
Odp: Alkohol podczas karmienia
Napisane przez blawatkowa15 Pokaż wiadomośćJuż ładnych kilka lat nie piję alkoholu, mąż też za nim nie przepada. Mam swoje zasady, karmię piersią, więc nie biorę do ust nawet kropli.
Skomentuj
-
-
Odp: Alkohol podczas karmienia
Ja akurat nie piłam alkoholu podczas karmienia. Nie powiem, raz czy dwa miałam ochotę na lampkę wina, ale jakoś dałam radę. Mąż zaproponował, że skoro jestem chora (brałam leki na przeziębienie) i ściągnięty pokarm wylewam, to mogę sobie wypić winko, ale ja jakoś przy gorączce nie miałam ochoty
Skomentuj
-
-
Odp: Alkohol podczas karmienia
Nie zdarzyło mi się pić alkoholu podczas karmienia piersią, myślę, że warto się powstrzymać niż ryzykować, że coś mogłoby przeniknąć do pokarmu. Ale jeżeli ktoś karmi już co kilka godzin, albo dziecko przesypia cała noc i matka napije się to przysłowiową lampkę wina, a dziecko karmi dopiero rano to nie widzę w tym nic złego.
Skomentuj
-
Odp: Alkohol podczas karmienia
Napisane przez pilarek Pokaż wiadomośćNie zdarzyło mi się pić alkoholu podczas karmienia piersią, myślę, że warto się powstrzymać niż ryzykować, że coś mogłoby przeniknąć do pokarmu. Ale jeżeli ktoś karmi już co kilka godzin, albo dziecko przesypia cała noc i matka napije się to przysłowiową lampkę wina, a dziecko karmi dopiero rano to nie widzę w tym nic złego.
Skomentuj
-
Skomentuj