Odp: Testujemy Oillan!wrażenia
Do Oncia!
Ja od początku testów smarowałam i twarz i całe ciało córeczki. Choć nie miała problemów, to jednak skóra miejscami była przesuszona i szorstka. No i czasem otarcia przy pieluszce. Dlatego niczego nie omijałam. Wcześniej używałam kremu, który był bardzo gęsty i mała zawsze się kręciła i niecierpliwiła przy takim dokładnym rozcieraniu. A Krem pielęgnacyjny Oillan ma konsystencję balsamu i wspaniale się go nanosi. Można bez większego trudu rozprowadzić cienką warstwę.
Efekty takiego regularnego stosowania są wspaniałe. Idealnie gładka i nawilżona skóra. Naprawdę warto poświęcić te dodatkowe 2-3 minuty po myciu na nałożenie kremu. Jest to kosmetyk, którego zużyłam najwięcej jak do tej pory.
Do Oncia!
Ja od początku testów smarowałam i twarz i całe ciało córeczki. Choć nie miała problemów, to jednak skóra miejscami była przesuszona i szorstka. No i czasem otarcia przy pieluszce. Dlatego niczego nie omijałam. Wcześniej używałam kremu, który był bardzo gęsty i mała zawsze się kręciła i niecierpliwiła przy takim dokładnym rozcieraniu. A Krem pielęgnacyjny Oillan ma konsystencję balsamu i wspaniale się go nanosi. Można bez większego trudu rozprowadzić cienką warstwę.
Efekty takiego regularnego stosowania są wspaniałe. Idealnie gładka i nawilżona skóra. Naprawdę warto poświęcić te dodatkowe 2-3 minuty po myciu na nałożenie kremu. Jest to kosmetyk, którego zużyłam najwięcej jak do tej pory.
Skomentuj