Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Moje wielkie szczęście!

    O naszą małą fasolkę staraliśmy się ponad rok!Dwa razy poroniłam we wczesnym stadium no i troszkę się tym załamałam.I choć mój mąż ciągle mnie pocieszał Ja się już poddałam!Po kilku tygodniach poszłam na rutynową kontrolę do ginekologa i ...okazało się że to dziewiąty tydzień ciąży!!!Mojej radości nie było końca,jednak lekarz radził być bardzo ostrożnym!O ciąży powiedziałam tylko mężowi,dopoiero kiedy zaczął się czwarty miesiąc powiedzieliśmy reszcie rodziny!W szóstym miesiącu lekarz na wizycie zrobił mi USG i spytał się czy chcę wiedzieć co to będzie czy chłopczyk czy dziewczynka.Oczywiście że chciałam wiedzieć!!!!!No i będzie chłopczyk!Termin porodu mam na 22 lipca tak baardzo nie mogę się doczekać chwili kiedy przytulę moje maleństwo do serca!!!!!Bernadeta!
    Last edited by benia1980; 26-05-2009, 15:28.

    Skomentuj

    •    
         

      Długo nie wiedzieliśmy z mężem czy urodzi nam się chłopiec czy dzieczynka. Na usg dziecko układało się w sposób uniemożliwiający odgadnięcie jego płci. Dla nas było oczywiście ważne by dziecko było zdrowe, a płeć była już nie istotna. Na ostatnim usg czyli gdzieś dopiero w ósmym miesiącu lekarz pokazał mi narządy płciowe dzidziusia i zapytał co widzę. Nie znam się na tym co widać a czego nie na usg, więc powiedziałam, że nie widzę "siusiaka". Lekarz odparł - "No bo go tam nie ma. Jest dziewczynka". W tym momencie nie mogłam uwierzyć i zapytałam "Naprawdę dziewczynka?". byłam niesamowicie szczęśliwa. Skrycie marzyłam o córeczce, malutkiej królewnie najpiękniejszej na świecie. Wyobraziłam sobie jak moją córunię ubieram w śliczne sukieneczki, jak plotę jej warkoczyki, jak razem pieczemy ciasteczka. To wspaniała perspektywa. Wyszłam od lekarza cała rozpromieniona. Zapytałam męża o płeć naszej dzidzi a on odparł, że śniło mu się, że będzie dziewczynka. Gdy potwierdziłam, że tak będzie bardzo się ucieszył i powiedział, że od razu wiedział, tylko nie chciał zapeszyć. Od razu zadzwoniłam z wiadomością do moich rodziców, tyle, że oni czekali tylko na potwierdzenie,że będzie córa. Moja mama po kształcie mojego brzucha wywróżyła córeczkę, a tata powiedział, że już ma wnuczka, to teraz na pewno będzie miał wnuczkę. Oczywiście bardzo ucieszyła ich ta wiadomość. Dziś nasza Zosia ma już dziewięć miesięcy i jest naszą najcudowniejszą królewną.

      Skomentuj


        byle bylo zdrowe ; )

        Pisze mama Julci. Kiedy dowiedziałam sie ze jestem w ciąży byłam zachwycona i bardzo szczęśliwa,mój kochany mężuś ze szczęścia skakał do góry i nosił mnie na rekach oboje cieszyliśmy sie jak małe dzieci kiedy dostana super zabawkę .Na samym początku nawet nie myśleliśmy co będzie chłopiec czy dziewczynka tylko chcieliśmy żeby było zdrowe.Mąż stwierdził po moim łaknieniu na słodycze ze będzie dziewczynka natomiast ja twierdziłam ze będzie chłopczyk bo nie tyłam prawie nic .Kiedy nadszedł dzień pierwszego usg dużo sie nie dowiedzieliśmy pan doktor stwierdził ze nie widać niczego wyraznie a nie chce wprowadzać w błąd i powie nam na następnym badaniu,z utęsknieniem czekaliśmy oboje chociaż imiona wybraliśmy wcześniej dla dziewczynki Julia a dla chłopczyka Pawełek.Sama ciąża dla mnie była czymś wyjątkowym .Kiedy dowiedziałam sie ze będzie córeczka byłam taka szczęśliwa i dumna a mąż jeszcze bardziej . To uczucie ,które mi wtedy towarzyszyło naprawdę był wyjątkowe i w żaden sposób nie da sie go opisać czekałam z utęsknieniem by przytulić sie do mojej malej słodkiej kruszynki,Julia ma prawie dziewięć miesięcy a ja obchodzę pierwszy raz dzień matki i jestem dumna i szczęśliwa z mojej pociechy. Taka to była krótka moja historia

        kruszynka

        Skomentuj


          Witam.
          Od początku ciąży czułam się na chłopaka. Słone i kwaśne przeważały. W 18tyg. ciąży lekarz na USG powiedział, że będzie dziewczynka, bo ma takie ładne wargi sromowe.Bardzo się ucieszyłam, że będę miała córeczkę chociaż partner wolał syna. Za miesiąc następna wizyta i pytam lekarza znowu co tam widać, a lekarz na to, że to dorodny chłopak. Zaczęłam się śmiać. Pomylić się każdy może. Tatuś był oczywiście szczęśliwy.27 tydz. ciąży i wizyta u lekarza. Znowu USG i pytanie co tam dzisiaj Pan doktor widzi? A on mi na to jak to co? Dziewczynka. Nie wytrzymałam. Mówię mu: Panie doktorze niech Pan szuka drugiego dziecka. A on na to, że tu jest tylko jedno. Jak można zmieniać zdanie co do płci na każdej wizycie? Mieliśmy wybrane dwa imiona Kubuś i Julia. W 34 tyg znowu zmiana zdania przez Pana doktora. Chłopiec. Wybuchnęłam histerycznym śmiechem. To była ostatnia wizyta na której zapytałam o płeć dziecka. Przestało mnie to interesować i kupowałam ciuszki w neutralnych kolorach. W 41 tyg zaczął się poród. Urodziłam...... chłopca. W końcu dowiedziałam się płci naszego dziecka. Byłam szczęśliwa, że jest zdrowy i w końcu z nami. W tej chwili ma 5 tyg.

          Skomentuj


            Kto tam?

            To był 8 maj – nie mogliśmy się doczekać USG połówkowego żeby zobaczyć nasze maleństwo, wiedzieliśmy też że to może dziś dowiemy kto jest w naszym brzuchu Rozważania dotyczące płci zaczęły się jak tylko zaszłam w ciąże i były króciutkie, spytałam się tylko męża –
            Ja - a ty kogo byś wolał chłopca czy dziewczynkę? Mąż - Hmm, chyba chłopca.
            Ja – no to będzie pewnie chłopak, bo ty to masz takie szczęście że masz zawsze co chcesz .)
            Zaczęło się wybieranie imienia dla synka.
            Sytuacja zmieniła się diametralnie po USG w 13 tygodniu – lekarz powiedział że jak na 100% nie jest pewien to nie powie, no i dotrzymał słowa i nie powiedział. Mąż – Wiesz chyba będzie dziewczynka, bo chłopaka to podobno od razu rozpoznają – no to będę uczył się rysować laleczki a nie samochodziki
            Więc od 13 tygodnia pojawiła się jednak intensywna myśl o córeczce i szukanie dla niej imienia. 8 maja byliśmy gotowi i na chłopaka i na córeczkę, ważne tylko żeby było zdrowe Lekarz spytał się czy chcemy wiedzieć?Ja, Mąż (chórem): tak, tak!!!!! Lekarz: no to będzie chłopaczysko (uśmiech)
            Niby wszystko było tak samo, a jednak nasz brzuch się spersonalizował w Gustawa))))))) i zaczął się nowy etap. Mąż po wyjściu z przerażeniem rzekł tylko: O rany a kto go będzie w piłkę uczył grać? Natomiast ja która była niby przygotowana chwyciłam za klamkę nie naszego samochodu i rozległ się alarm i tak to właśnie było.

            Skomentuj


              dziewczynka

              Kiedy dowiedziłam się, że jestem w ciąży zawalił sie cały świat na głowę. Mam taki niezdecydowany charakter, chciałam dzidziusia, ale jak już był to niestety zaczynałam wszystko widzieć negatywnie. Chodziliśmy kilka razy zanim okazało sie w 100 %, że jestem w ciąży, gdyż miałam problemy z miesiączką, spóźniała się a dzidzi nie było widać, ale po jakiś 2 misiącach dowiedzieliśmy się na badaniu, że będziemy rodzicami . No i jak to zazwyczaj bywa, mamusia chce córunię, a tatuś synusia - piłkarza . Od początku czuliśmy jednak, że to bedzie dziewczynka - po prostu czuliśmy to. Przeglądając fora znalazłam coś na temat mojej dolegliwości polegającej na kłóciu w prawym boku, w rzebrach - podobno to oznaka dziewczynki. już wtedy sie upewniłam, że będzie ona. idąc na usg była nam obojętna płeć, zależało nam na tym, aby było zdrowe. No i na usg okazało się, zapytałam lekarza - odpowiedział, że wyszukanie płci kosztuje, zbulwersowałam sie w sobie, ale cóż chciałam wiedzieć. Okazało się, że córcia - nie było wielkiego zaskoczenia z mojej strony bo wiedziałam, że to będzie ona. Narzeczony strasznie się ucieszył, a jego mam wpadła w euforię - miała 3 synów, więc bardzo liczyła na wnusie. Wszyscy sie cieszymy i wszystko jest na różowo . Mimo mojego przekonania co do płci i i tak zostaje ten 1 % niepewności we mnie... a może okaże sie jednak, że to chłopiec... jeszcze miesiąc.

              Skomentuj


                Ja wiedziałam od razu!!

                Od momentu kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży wiedziałam że to będzie dziewczynka Dokładnie dowiedziałam się dopiero 3- tygodnie przed porodem... Wszyscy do okoła mówili zobaczysz będzie chłopczyk ale ja wiedziałam to może być tylko dziewczynka No i dziś wiem że miałam rację Mam śliczną i zdrową córeczkę, którą kocham całym sercem

                Skomentuj

                •    
                     

                  Moja niespodzianka

                  Kiedy dowiedziałam się o mojej ciąży byłam zaskoczona i zadowolona zarazem. Nie planowaliśmy dzidziusia i wywróciło to moje życie o 360 stopni. Ustaliliśmy z mężem, że nie chcemy wiedzieć przed porodem jaka jest płeć dziecka. Pytałam się czy wolał by córeczkę czy synka ale on powiedział, że jeśli będzie taka jak mamusia to obojętne byle zdrowe. Ja po cichutku marzyłam o córeczce. Gdy przyszedł ten dzień mój mąż zamiast mnie wspierać na porodówce "poległ" już na wejściu na salę I musiałam radzić sobie sama. Długotrwałe skurcze i rozwarcia to nic w porównaniu z tym kiedy usłyszałam "Ma Pani córeczkę!" Byłam tak zadowolona, że chciałam od razu oświadczyć całemu światu, że jestem mamą ale jeszcze bardziej powiedzieć o tym mojemu mężowi. Gdy przyszedł potem do mnie nie było w pobliżu małej lecz nie długo był czas karmienia. Powiedziałam mu, że to dziewczynka, a on na to "kolejna Pani w naszym domku" i zaczął ściskać przechodzące pielęgniarki i wycałował lekarza odbierającego poród

                  Skomentuj


                    Moja kochana i wymarzona fasolka

                    Kiedy zdecydowaliśmy się na dzidziusia od pierwszego dnia poczęcia czułam,że to będzie chłopczyk.Bardzo pragnęliśmy dziecka i bardzo się ucieszyliśmy,że pierwsza próba okazała się początkiem wspaniałego okresu.
                    W mojej rodzinie są same dziewczynki i każdy mi ciągle powtarzał,że na powinnam się nastawiać konkretnie na płeć dziecka.Ale ja i tak czułam,że to będzie synuś. Od drugiego tygodnia okazało się,że ciąża jest zagrożona.Bardzo się bałam i miałam cichą nadzieję,że to będzie silny dzidziuś i razem poradzimy sobie w tym trudnym okresie.
                    Na konkretne potwierdzenie płci dziecka zdecydowaliśmy się dzień przed naszym ślubem. Bardzo chciałam,aby dzień ślubu był podwójnie wyjątkowy.
                    Na badaniu 3G pan doktor powiedział,że rośnie nam wielki ptaszek z dużymi jajeczkami. Kiedy wyszliśmy z gabinetu ze szczęścia popłynęły nam łzy szczęścia.Nasz dzień ślubu okazał się podwójnie szczęśliwy My przetańczyliśmy cały wieczór, a nasz synuś wybujał się za wszystkie czasy
                    Teraz z moim Mężusiem czekamy na naszego kochanego synka, który już niedługo ma przyjść na świat

                    Skomentuj


                      Czesiek

                      Byliśmy wtedy z mężem małżeństwem z kilkumiesięcznym stażem i bardzo chcieliśmy już zostać rodzicami, ale nie spodziewaliśmy się, że to nastąpi tak szybko. Właśnie otrząsnęliśmy się z szoku po podejrzeniach lekarza o ciążę pozamaciczną i zaczęliśmy oswajać się z myślą, że wkrótce będzie nas troje. Byliśmy bardzo szczęśliwi i choć wcześniej nie spekulowaliśmy na temat płci maleństwa to nazywaliśmy go pieszczotliwie “Czesiek”.
                      Tego dnia wybieraliśmy się po raz pierwszy wspólnie na USG. Był to początek 14 tygodnia i oboje mieliśmy nadzieję, że zobaczymy na ekranie cokolwiek, co potwierdzi, że w moim brzuchu naprawdę rozwija się życie, któremu wspólnie daliśmy początek. Byłam podenerwowana i po początkowych perypetiach chciałam tylko usłyszeć od lekarza, że wszystko jest w porządku. Mąż wydawał się bardziej opanowany.
                      Pod gabinetem ginekologa tłoczyły się tłumnie ciężarne kobiety. Niektóre, tak jak ja, w towarzystwie męża. W pewnym momencie zza drzwi wychylił się lekarz i wyczytał moje dwuczłonowe nazwisko zniekształcając je celowo dla żartu. A ja, jak uczennica, wykrzyknęłam - Jestem! - po czym podążyłam za lekarzem ciągnąc za sobą męża. Po krótkiej rozmowie i kilku żartach lekarza, zapewne dla rozluźnienia atmosfery, rozpoczęło się badanie USG. Tym razem lekarz skupił się na mężu i to jemu opowiadał co widzi na ekranie , który skierował całkowicie w jego stronę. Ja leżałam nieruchomo starając się to wszystko sobie wyobrazić. Mąż również czynił w tym kierunku duże wysiłki, które wyraźnie rysowały się na jego twarzy. A lekarz mówił, mierzył, notował - Tu główka, kręgosłup i sikawka…
                      - Co!? - oboje chórem wykrzyknęliśmy.
                      - A może nie chcieliście znać płci dziecka? - zapytał speszony lekarz.
                      - Nie! - znowu odezwaliśmy się chóralnie.
                      - Po prostu o tym nie myśleliśmy - dodał mąż.
                      Ja nie mogłam wyksztusić ani słowa, ale dostrzegłam iskierki w oczach męża, który targany wątpliwościami zapytał:
                      - A czy to już na 100% pewne?
                      - No chyba, że odpadnie - odparł z uśmiechem lekarz.
                      Oboje parsknęliśmy głośno i niekontrolowanie. A ja w swojej głowie słyszałam już tylko: syn, synek, syneczek…
                      - Wszystko jest w normie. Ciąża rozwija się prawidłowo. - dodał położnik.
                      Te słowa oszołomiły mnie jeszcze bardziej - Dziękuję! - powtórzyłam już chyba z trzeci raz i z powrotem dla odmiany wyprowadził mnie mąż wyciągając mnie za rękę za gabinetu.
                      W drodze do samochodu ściskaliśmy się śmiejąc się głośno i na zmianę wykrzykując - “Będziemy mieli syna!”.
                      Na parkingu zastaliśmy nasz samochód zastawiony jakimś innym, ale ku mojemu zdziwieniu nie zdenerwowało to męża, który już w tym momencie miał pomysł, aby podzielić się nowiną z dziadkami. Szybko wybrał numer i z szerokim, szczerym uśmiechem czekał na połączenie. Nagle spoważniał niespodziewanie.
                      - Przepraszam! Pomyłka! - rozłączył się błyskawicznie.
                      Okazało się, że pomylił numery i dodzwonił się do jakiegoś warsztatu. Śmiechu nie było końca. Kiedy ochłonęliśmy pojechaliśmy do rodziców, którzy na wieść o pierwszym wnuczku popłakali się oboje.
                      Dzisiaj wspomnienie tamtych wydarzeń wywołuje u nas śmiech i ogromne rozrzewnienie. To był wspaniały początek!

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        chłopiec czy dziewczynka?

                        Moi kochani , odkrycie płci dziecka w ciąży to coś niesamowitego, wiem coś o tym. 4 lata temu urodziłam córeczkę, ale przez całą ciążę była tak wstydliwa że zawsze gdy szłam na usg to tak się pozakrywała że nic nie było widać. Wciąż mówiliśmy "nasze maleństwo"2 tygodnie po terminie porodu pojawiłam się na porodówce z zalecenia mojego ginekologa, ale wciąż nie chciała opuścić swojego mieszkańca. Leżałam tydzień i patrzyłam jak inne mamy cieszą się już swoimi ślicznymi dziećmi a ja wciąż czekam. W końcu dzień przed kolejną dawką oksytocyny zabrano mnie na usg i zobaczyłam "to" ... to "to" wyglądało jak ziarenko kawy a lekarz powiedział" A to jest jagódka" hehe nie wiem dlaczego tak nazwał tą część ciała ale właśnie tak nazwaliśmy córcię:"JAGÓDKA" . Poród niestety odbył się cesarskim cięciem i pierwsze co zobaczyłam to nie twarz naszej córci tylko lekarz pokazał mi "jagódkę" hehe. To było coś wspaniałego , cudowne przeżycie. Teraz jestem w ciąży z kolejnym maleństwem, długo się staraliśmy. Początki były trudne. Ale tym razem nasze kolejne maleństwo było bardziej odważne. w 5 miesiącu ciąży pokazał nam co się chowa między nóżkami. Podczas usg mój lekarz zadał mi zagadką:" co to za zagadka dwie kulki i armatka?" byłam zmieszana, nie wiedziałam o co mojemu lekarzowi chodzi. A lekarz do mnie znów:" Mały Jan". Już zupełnie zdziwiona patrzę się na niego wzrokiem cielaka i mówię:"słucham? Co za mały Jan?" Mój bardzo zabawny lekarz powiedział mi już z pewną dozą zażenowania że na ekranie widzi"siusiaka" . Byłam tak zdziwiona że jest tego taki pewny że powiedziałam że na pewno się pomylił bo od początku mówiłam do brzusia Majeczka. Zdenerwowany moją niewiarą lekarz powiększył obraz i nie ma już o czym dyskutować to na 100% nie jest ziarenko kawy. Nie nie. Popłakałam się jak bóbr. Syn.... chmm.... Pytam lekarza:" jak to możliwe?" a lekarz na to:" no sądziłem że wie pani jak do tego doszło" hehehe. cóż za lekarz. U nas w rodzinie jest chłopców malutko. mówimy o nich rodzynki. Wciąż rodziły się dziewczynki. Wyszłam od lekarza zmieszana, szczęśliwa , wystraszona. Wybrałam się do męża do pracy. Nie chciałam mówić takiej wiadomości przez telefon. Witam się z mężem i oznajmiam mu że ma usiąść bo chcę mu coś ważnego powiedzieć. Mąż siada na krześle i robi dziwną minę a ja na to:" KOCHANIE BĘDZIEMY MIELI SYNA" Płakaliśmy oboje mąż ze szczęścia ja ze strachu. Jak to będzie, czy będę umiała go pielęgnować . Po chwili uspokojeni zadzwoniliśmy do mojego Teścia gdyż wiadomość była bardzo ważna. Mój mąż jako jedyny z rodu przenosi dalej nazwisko. Wszyscy się bardzo cieszą. teraz już powoli czekamy aż JEREMIASZ ( tak będzie miał na imię nasz syn) przyjdzie na świat..... Znać płeć dziecka to coś niesamowitego, ale nie wiedzieć do końca ciąży też jest fantastycznie, nie wiem co lepsze niespodzianka czy niewiedza I to i to prowadzi do jednego.... do niesamowitej radości posiadania dzieci

                        Skomentuj


                          Żabek

                          Był to pamiętny dzień! Prosto ze szpitala w którym spędziłam 5dni pojechaliśmy z mężem na usg. Bardzo się bałam chciałam tylko usłyszeć że dzidziuś jest zdrowiutki. Przez cała drogę sprzeczaliśmy się z mężem czy chcemy znać płeć dziecka ja nie mogłam się doczekać kiedy usłyszę kto mieszka w moim brzuszku i nieraz daje mi tak popalić a mąż chciał niespodziankę ale był przekonamy że będzie to syn-po cichutki tego pragneliśmy. W końcu weszliśmy do gabinetu zaczęło się badanie a pani doktor zapytała od razu czy chcemy znać płeć dziecka ale usłyszała i "tak" i "nie" no zdania były podzielone więc umówiliśmy się tak ze ja zostaje po badaniu i pani doktor szepcze mi na ucho kto mieszka u mamusi w brzuszku a mąż wychodzi.W czasie badania płakałam(pod przykryciem ze oczy mi łzawią)byłam taka wzruszona. Śmialiśmy się ze dzidziuś ma raczki na główce (spał dokładnie tak jak tata) nie chciał pokazać twarzyczki(po tatusiu nie lubi sobie robić zdjęć) widzieliśmy tylko mały zadarty nosekPod koniec badaniu mąż miał wyjść ale nie mógł się powstrzymać i został z nami-z reszta i tak bym nie wytrzymała i mu powiedziała. Nagle zobaczyliśmy na ekranie malutkiego siusiaczka! Hura hura w brzuszku mieszka Staś duży i zdrowiutki(tatuś się nie mylił)nasz upragniony Syneczek!!Teraz czekamy Okruszeczku na Ciebie w połowie czerwca będziesz już z namitak mocno Cię kochamy
                          p.s. w szpitalu miałam robione usg i pan doktor na koniec powiedział do mnie taka "mała żabka" (byłam zdenerwowana bo nie chciałam aby zdradził mi płeć)zapytałam go czy to było sugerowanie ze będzie córeczka ale on sie zmieszał i powiedział że on do swojego synka też mówi "żabciu"więc już byłam taka skołowana i od soboty do poniedziałku zanim pojechaliśmy na usg 3d to rozmyślałam czy w moim brzuszku buszyje mały "żabek"czy mała "żabka". Jednak Żabek

                          Skomentuj


                            Ola i Jaś

                            Będąc pierwszy raz w ciąży nie zastanawiałm się, czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka. Na USG okazało się że dziewczynka - SUPER! Druga ciąża, i tutaj zastanawiam się chłpiec, czy dziewczynka, rozważam za i przeciw i myślę sobie będzie super jak urodzę drugą dziewczynkę! Podczas pierwszej i drugiej ciąży czuję się doskonale, żadnych nudności, żadnych konkretnych smaków itp., więc myślę sobie może będzie dziewczynka, mam juz doświadczenie z córeczka więc będzie fajnie mieć dwie córeczki. ...ale kilka dzni przed badaniem USG na którym mam poznać płeć dziecka, coś mnie zaniepokoiło, więc jeszcze raz rozważam za i przeciw i zastanawiam się co czuję i... czuję, że to będzie synek. Podczas USG pani dr pyta czy chcę poznać płeć dziecka, oczywiście chcę i... lekarka mówi mi "chłopca to ja tutaj nie widzę", czyli dziewczynka, a ja myślę sobie fajnie, ale jestem troszkę rozczarowana, bo ja czułam że to będzie chłopiec, dlaczego tak się pomyliłam. Podzieliłam się tą informacją z mężem, stwierdziliśmy że to właściwie bez znaczenia, najważniejsze ze dziecko jest zdrowe i dobrze że to jest dziewczynka. Jednak ja nadal czuję ze coś jest nie tak, mimo to kupiłam już różową sukieneczkę i różowy pajacyk ... a gdy ktoś mnie pytał człopiec, czy dziewczyna - odpowiadałam "jeśli nic się nie zmieni to dziewczynka". Nagle któregoś dnia stwierdziłam - zmieniam lekarza i muszę jeszcze raz zrobić USG. Więc zmieniełam lekarza prowadzącego ciążę, a na USG poszłam do lekarza który również robił badnie podczs pierwszej ciąży, wiedziałm że ten lekarz powie mi prawdę na 100% i jemu zaufam. Podczas badania lekarz mnie pyta czy znam płeć dziecka i czy już wybrałam imię, a ja powtórzyłam "jeśli nic się nie zmieni to dziewczynka" i będzie to Alicja, a dr odpowiada będzie chłopiec i pokazał mi wszystko na monitorze Uff co za ulga!! Jednak się nie myliłam! Wiedziałm!! Super!! Będzie dziewczynka i chłopiec! DOSKONALE!
                            ...a gdy już usłyszałam płacz dziecka zapytałam chłopiec? i usłyszałam - TAK.

                            Skomentuj


                              Witam,
                              w moim brzuszku rozwija sie slodziutka, malutka Milenka
                              jednak nie od poczatku byla tym kim jest i bedzie...
                              gdy wszyscy sie dowiedzieli ze bede mial dzidziusia mowili:
                              -o rany jak Ty wyladnialas!!to napewno bedzie chlopczyk!!
                              -no u nas w rodzinie to same chlopaki sie rodza wiec ty pewnie tez...
                              -moze ogorka??
                              faktycznie od samego poczatku brakowalo mi kwasnych i slonych rzeczy-na porzadku dziennym byla cytryna, ogorek kiszony czy kapusniak...
                              caly czas wydawalo mi sie ze to chlopczyk-nawet po imieniu do niego zaczelam mowilc...
                              jednak gdzies w 12 tyg zaczelam jesc tylko slodycze... o rany pozeralam je kilogramami!!! i jakos tak serduszko mi podpowiadalo ze wszyscy sie myla...
                              gdy poszlismy do lekarza niewiedzialam co to wkoncu bedzie wiec spytalismy pana doktora...
                              odpowiedzial- gratuluje. dziewczynka....
                              o rany pomyslalam... ale fajnie... bede robila warkoczyki, kucyki i tym podobne przeciez kazda kobieta wlasnie tego chce...
                              na co moj Waldek popatrzyl na lekarza i spytal:
                              -napewno?? niech pan dokladnie popatrzy!!! moze sie pan pomylil???

                              teraz juz wszyscy sie przyzwyczaili ze bedziemy mieli mala ksiezniczke choc moj maz do tej pory na kazdej wizycie pyta lekarza czy cos sie niezmienilo??

                              ale chocby nawet to nic sie niestanie... oby bylo zdrowe!!!!

                              Skomentuj


                                Chłopiec czy dziewczynka???

                                Kiedy tylko dowiedzieliśmy się o ciąży, oszalałam ze szczęścia. Czekaliśmy tak długo i oto na teście ciążowym pojawiły się dwie różowe kreseczki.
                                Teraz już tylko pozostało jedno pragnienie, aby Nasze maleństwo było zdrowe.

                                "Nieważne czy to będzie chłopiec czy dziewczynka" - odpowiadaliśmy na pytania znajomych i rodziny o preferowaną płeć dziecka. Jednak w głębi serca miałam nadzieję, że noszę pod nim synka. Zawsze chciałam, aby pierwszym moim dzieckiem był syn - Filip. "Opiekowałby się młodszą siostrzyczką albo byłby wzorem do naśladowania dla młodszego braciszka" - marzyłam sobie.

                                Nie ominęła Nas (mnie i męża) wróżba z obrączki, którą moja mama zrobiła już chyba wszystkim w rodzinie i w 100% się sprawdziła!!! Wróżba miała "uprzedzić" lekarza i odpowiedzieć na pytanie ile będziemy mieć dzieci i w kolejności jakiej płci. No i stało się!!! "Dziewczynka, a potem chłopiec!" - tak pokazała obrączka i tak będzie. Cóż, ucieszyłam się ogromnie, choć nie traktowałam tego zupełnie serio. Ale moje myśli kłębiły się wokoło mojego "idealnego planu" : najpierw chłopiec, potem dziewczynka... Po kilku tygodniach przywykłam do myśli, że zostanę mamą.... Magdalenki, bo takie właśnie imię wybraliśmy dla córeczki.
                                19grudnia 2008 pojechaliśmy z mężem na wizytę do lekarza. Nie mogliśmy doczekać się USG, żeby potwierdzić czy "wróżba" się sprawdzi. Kiedy lekarz zapytał czy domyślamy się płci, odpowiedzieliśmy, że tak. Tym bardziej, że w ciąży podjadałam słodkie rzeczy (podobno na dziewczynkę). Przeżyliśmy szok kiedy usłyszeliśmy, że pod moim sercem, rośnie zdrowy i silny chłopczyk!!!!!! Z radości popłynęły nam łzy. To niesamowite uczucie i wielkie emocje. Spełniło się moje marzenie. Właśnie w tym szczególnym czasie ...przed Świętami Bożego Narodzenia!!! Filip przyszedł na świat 21 kwietnia 2009r. Na pewno w przyszłości będzie wspaniałym bratem dla Magdalenki!
                                Last edited by marzena83; 28-05-2009, 22:42.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X