Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Moje maleństwo

    Witam gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży popłakałam się jak małego dziecko,ponieważ zawsze chciałam mieć dziecko.Obecnie jestem w 38 tygodniu ciąży i oczekujemy z mężem naszego maleństwa.Jest to moment najbardziej emocjonalny dla nas i dla naszej całej rodziny,ponieważ dziecko to największy dar od Boga!!!Gdy byłam w 24tygodniu ciąży lekarz prowadzący poprosił mojego męża z poczekalni do gabinetu aby przekazać nam co cudownego kryje się w moim brzuszku,najpiękniejszy moment w życiu gdy mąż wraz ze mną wpatrywał się w monitor Usg widząc bijące serduszko naszego maleństwa najpiękniejsza chwila w naszym życiu,następnie lekarz prowadzący powiedział nam że będziemy mieć synka!Z wrażenia popłakałam się,ponieważ jest to nasze pierwsze dziecko a najważniejsze jest to że jest całe i zdrowe.Mąż również się wzruszył bo będzie miał synka a dla ojca jest to również najpiękniejszy moment w życiu.Wybraliśmy dla naszego synka na imię Dawid.Teraz czekamy na rozwiązanie i oby jak najszybciej mieć naszego dzidziusia z nami.Wszystkim dziewczyną życzę szczęśliwego rozwiązania

    Skomentuj

    •    
         

      Michael Henry

      Od samego poczatku bylismy dosc intrygujaca para. Ona Polka, on Amerykanin... poznali sie w Polsce i tutaj postanowili zamieszkac. Bariera jezykowa dziala nawet na nasza korzysc
      O ciazy dowiedzielismy sie w Sylwestra!!! Rozpoczecie Nowego Roku swietowalismy woda mineralna niegazowana a pierwsze USG bylo chyba wiekszym przezyciem dla mojego meza niz dla mnie.
      Postanowilismy, ze zalezy nam na poznaniu plci jak najszybciej to mozliwe. Kolejne USG wypadlo na 31 marca - dzien przed przylotem tesciow z Ameryki. Wszyscy chcieli wiedziec czy maz przedluzy tradycje o posiadaniu pierworodnego syna... Nacisk rodziny musial byc spory, bo przez miesiac codziennie wieczorem maz rozmawial z brzuchem i tlumaczyl naszemu malenstwu jak wazne jest pokazanie nam plci podczas USG.
      Nie zdazylam dobrze polozyc sie na lezance a pani doktor stwierdzila "no od razu widac co bedzie..." Tak bylismy zaaferowani badaniem, ze nie zwrocilismy na to stwierdzenie zadnej uwagi. Dopiero po szczegolowych pomiarach, odwazylam sie spytac o plec. Pani doktor zaskoczona, patrzy na mnie i mowi: "no przeciez pokazalam Panstwu na samym poczatku !!!" No i oczywiscie wyszlismy na lekko niekumatych
      Okazalo sie, ze nasz syn tak przejal sie "wieczornymi rozmowami" z tata, ze jedyne co pokazal podczas badania to penis i moszna !!!

      Skomentuj


        nasz synek

        Jakoś od pierwszych dni ciąży wiedziałam "co się święci". Mąż nie chciał wierzyć i nudził, a to zróbmy test, a to chodźmy do lekarza. Kiedy mojego przekonanie potwierdziło się, popłakaliśmy się ze szczęścia. Z bijącym sercem przekazywaliśmy tę wiadomość rodzicom-pierwszy raz mieli zostać dziadkami. Wcześnie też czułam, że to będzie chłopiec-i znowu moja intuicja okazała się niezawodna. W przeddzień Wigilii zrobiliśmy USG, na którym widać było klejnoty naszego synka. Ze wzruszeniem czytałam słowa Ewangelii o nowonarodzonym Synu owiniętym w pieluszki i położonym w żłobie. A od 7 maja nasz Witek jest już z nami. Często nam przypomina, że dziarski z niego chłop, np. bawiąc się w wielorybka przy zmianie pieluszki
        Pozdrawiam wszystkie mamy

        Skomentuj


          A boy or a girl?

          Chłopiec, na pewno chłopiec.
          Bo jem kiszone ogórki, bo dzidzia dużo kopie i broi.
          Bo nie pozwala mamusi spać.
          -Tu mamy glowke, serduszko... i wargi sromowe
          -Mchm... - westchnal moj partner z przejeciem.- A rzeczywiscie, widze, dziewczynka...
          Lekarka zasmiala sie:
          -No to akurat byla glowa!

          A swoja droga mysle, ze nastepnym razem zafunduje sobie usg 3d!!!

          Skomentuj


            ,,chłopiec czy dziewczynka"

            Witam !
            Przy mojej pierwszej ciąży to czułam że to chłopak,chociaż nie ważne do końca dla mnie była płeć ważne żeby było zdrowe.Ale przeczucie się sprawdziło urodził się Filipek.Przy drugiej ciąży było to bardziej skomplikowane.Czułam się zupełnie inaczej niż przy pierwszej ciąży,więc myślałam że to dziewczynka.Ale na pierwszym usg lekarz powiedział że chyba chłopak, ale to nic pewnego.Na drugim że to dziewczynka ale żeby na razie różowych ubranek nie kupować. Nawet przez ok 2 miesiące mówiłam do dziecka jako do dziewczynki.A na usg ostatnim lekarz powiedział że to chłopak -normalnie nie wierzyłam ja przez 2 miesiące mówiłam Agatka a tu chłopak normalnie mi wstyd było.Mówię że nie wierze ja myślę że to dziewczynka a lekarz na to że są spore jajeczka i może się ze mną założyć.I tak też się stało urodził się synek Bartuś, którego bardzo kocham.

            Skomentuj


              kacperek czy olunia?

              Wiele moich znajomych po zajściu w ciąże deklarowało ,że nie chcą znać płci dzidziusia aż do rozwiązania. Ja od pierwszego dnia, kiedy dowiedziałam się ,że jestem w ciąży, a dodam że był to jakże piękny Dzień Bożego Narodzenia, wiedziałam że jak tylko lekarz rozpozna płeć to chcemy o niej z mężem wiedzieć. Niestety, dzidzia prze pół czasu trwania ciąży skrupulatnie zaciskała nóżki lub ustawiała się tak abyśmy tej płci nie poznali. Mąż i większość przyjaciół, przepowiadało chłopca jako że podobno piękniałam z dnia na dzień. Ja tez miałam takie przeczucie. Dodatkowo upewniał mnie w tym fakt, iz moja znajoma jakiś czas przed ciążą z linii na ręce przepowiedziała mi dwóch synów... cieszyło mnie to bo ja zawsze chciałam mięc starszego brata.
              Dzidzia chyba w końcu się zbuntowała,że wszyscy widzieli w niej chłopczyka bo podczas dużego USG w 21 tygodniu, rozchyliła pięknie nóżki i lekarz powiedział że widzi wyraźnie 'ziarenko kawy', czyli dziewczynkę. Jakież było nasze zdziwienie na tę nowinę,ja się tak wzruszyłam że aż łzy poleciały mi jak grochy ponieważ w głębi serca pragnęłam kochanej córci, którą bedę mogła ubierać jak królewnę. Mąż również był zachwycony i stwierdził że to będzie 'córusia tatusia' i będzie ją rozpieszczał na wszystkie możliwe sposoby.Od tamtego dnia, wyprawkę dla Olusi(bo tak zdecydowaliśmy dać jej na imię)nie kompletowaliśmy już w 'neutralnych 'kolorach lecz w słodziutkich różach....:

              Skomentuj


                Gucio

                Świadomość, że w moim brzuszku zamieszkało maleństwo powodowała ogromne podekscytowanie przez cały okres trwania ciąży. Gcy pierwszy raz zobaczyłam na monitorze bicie serduszka wzruszyłam się do łez, w 13 tygodniu zobaczyłam dzidziusia jak leży sobie wygodnie w moim brzuszku i słodko śpi. Czemu jeszcze nie wiadomo czy to chłopiec czy dziewczynka ? - pytałam lekarza.

                Mimo, że nie było oficjalnie wiadomo, intuicja, która już nieraz mnie nie zawiodła podpowiadała, że to dziewczynka...miała być Maja.
                Intuicja męża zaś podpowiadała mu, że będzie syn - a jak syn to Gucio !

                Wreszcie nadszedł długo oczekiwany termin USG, na którym mieliśmy się dowiedzieć jakiej płci jest nasz dzidziuś.

                Nigdy nie zapomnę jak czekaliśmy przed gabinetem na wizytę, czułam, że to ważny dzień w moim życiu, próbowałam sobie wyobrazić przebieg badania, oczami wyobraźni widziałam jak lekarz sam próbuje dowiedzieć się: czy to chłopiec - czy dziewczynka ? jak pokazuje mi serduszko, potem główkę aż w końcu mówi: to jest...
                W tym momencie zostaliśmy zaproszeni do gabinetu, ułożyłam się do badania. Lekarz tylko dotknął aparatem mojego brzucha jak na ekranie pojawiły się nóżki a między nóżkami siusiak ! Nie było dociekliwości, trudu, podejrzeń - Gucio od razu zaprezentował się w całości, żebym nie miała najmniejszych wątpliwości że mam w brzuszku synka !

                Łzy napłynęły nam do oczu. Mimo, że chciałam dziewczynkę - byłam dumna, że będę miała synka - tym bardziej jak zobaczyłam jak dumny jest jego tata.

                Gucio to moja najsłodsza pszczoła !

                Skomentuj

                •    
                     

                  chłopiec i dziewczynka

                  1999r-pierwsza ciąża,niepewność i marzenia o synku.Wymyśliłam sobie na początku, że będę miała synka i dam mu na imię Mariuszek,mąż twierdził że będzie córka bo on by bardzo chciał. Jednak po połowie ciąży zaczęłam rozmyślać o córce,czułam że chyba jednak to nie chłopiec i zaczęłam wymyślać imię dla dziewczynki ale jakoś żadne mi nie pasowało, aż pewnej nocy przyśniło mi się że mam córeczkę której dałam na imię Emilka. Oczywiście "wróżyli mi płeć dziecka ale nie przywiązywałam do tego wagi, a mój tato uparcie twierdził że urodzi się "Kasia".Pod koniec ciąży "rozmawialiśmy " z maluszkiem w brzuszku, w sumie traktowałam to jak zabawę, na pytania " czy jesteś dziewczynką?chciałabyś mieć na imię Emilka?"maluszek ożywiał się i kopał, na pytania o chłopca nie reagował wcale .Miałam kilka razy robione USG ale płeć mojego maluszka była tajemnicą do samego końca. Tego poranka gdy pojawiła się na świecie po wielu godzinach porodu usłyszałam "masz córkę" po chwili leżała na moim brzuchu cichutko kwiląc. delikatnie pogłaskałam ją mówiąc " dzień dobry Emilko" ...No i mąż doczekał się swojej upragnionej córeczki
                  2007r- druga ciąża, tym razem bardzo wyczekana,obawy wiadomo Tym razem od początku rozmyślałam o kolejnej córce,chyba bardziej ze strachu bo to już znałam a chłopcami nie miałam okazji się zajmować. Moja planowana córeczka miała mieć na imię "Hania" ale z czasem coraz mniej w to wierzyłam. Gdy kupowałam ubranka coś w środku podszeptywało żeby omijała cukierkowe sukienusie, chociaż tak bardzo chciałam jakąś kupić, na przekór podszeptom jeden raz kupiłam koszuleczkę z napisem "będę baletnicą"ale później coraz mocniej czułam ze jednak lepiej było nie kupować z czasem Hania stała się Piotrusiem Córka z mężem "zażyczyli" sobie chłopczyka. Prawdę mówiąc córka już kilka lat wcześniej rysując rodzinę rysowała sobie brata, bo twierdziła że braciszka będzie miała. Około 30tygodnia pojechałam z mężem na USG 3d, niestety nie chciał wejść ze mną do gabinetu,twierdził ze woli nie znać płci. Gdy tylko lekarz zaczął oglądać maluszka, od razu się uśmiechnęłam a on powiedział "Już pani wie kto tam mieszka?" a ja na to że już wiem bo widzę .On zapytał czy już na poprzednim USG się dowiedziałam, a ja na to że nie,ale po prostu czułam. Więc lekarz zwrócił się do malucha " Cześć Piotrek" a mnie zatkało,bo przecież nic o imieniu nie wspominałam, więc zapytałam skąd on wie, że takie imię chciałam mu dać. A lekarz na to że to takie fajne imię i pasuje do mojego malucha. Po badaniu mąż od razu zakazał mi mówić o płci, więc mu na to " Nic nie powiem,ale tylko tu przeczytaj" i podsunęłam mu pod nos kartkę z opisem maluszka. A po chwili zobaczyłam uśmiech od ucha do ucha Pojechaliśmy potem do moich rodziców po córkę,czekała na podwórku, bardzo zniecierpliwiona.Niestety jadąc samochodem bardzo źle się czułam więc tylko dałam jej kartkę i szybko poszłam do domu, po chwili usłyszałam dzikie wrzaski radości córka z moim tatą i moja siostrą szaleli z radości, po chwili córka przybiegła do domu krzycząc "wiedziałam, wiedziałam" Poród znów o poranku, a później telefon do męża "masz syna" więcej przez gardło ze wzruszenie mi nie przeszło...a chwile później telefon do córki "masz brata"...i znów usłyszałam dzikie okrzyki radości ... synek jest śliczny,jak dziewczynka z tymi swoimi anielskimi loczkami a córka dla żartu mówi czasem do niego Hania ...a bluzeczka powędrowała do koleżanki która urodziła córeczkę

                  Skomentuj


                    Zawsze wydawalo mi się że jestem niedojrzała na bycie mamą. Nigdy nie piszczałam z podniecenia na widok dzieci. Po pewnym czasie poczułam jednak że to już czas. Za pierwszym razem się niestety nie udało, ale rok później spróbowaliśmy ponownie i bum....jestem w ciąży !!! skrycie zawsze myślałam o córeczce, że niby spokojniesza, będzie z nią mniej problemu niż z jakimś urwisem, itd, itp. i tysiące innych teorii. Nawet imię od dawna było wybrane- jedyne jakie mogło być- Zosia, po mojej ukochanej babci. Kiedy jednak zobaczyłam dwie kreseczki na teście, potwierdziłam ciążę u dwóch lekarzy i zobaczyłam powiększający się brzuszek, moją głowę zdominowała tylko jedna myśl- wszystko jedno kto co, aby tylko zdrowe było. Płeć była bardziej ważna dla otoczenia- cała rodzina robiła zakłady i obstawiała przy każdym USG czy już wiadomo co będzie, to samo w pracy. A ja choć ta Zosia chodziła mi cały czas po głowie, to intuicyjnie domyślałam się że będzie chyba jednak chłopak. Dalej jednak najważniejsze było dla mnie (i zresztą jest do dzisiaj), żeby dziecko było przede wszystkim zdrowe. Przyznam jednak że im bliżej było terminu USG tym bardziej ja też skrycie z ciekawości chciałam wiedzieć. Studziłam jednak zapędy swoje i innych, bo nie zawsze dziecko chce odkryć swoją tajemnicą na takim badaniu . Musiałam na nie czekać długie 5 tygodni od zapisania a na dodatek pierwsza wolna wizyta była u Pani doktor, nazywanej często przez pacjentki ,,Królową Śniegu" ze względu na swój oziębły charakter. Jedyna pociecha z niej to taka, że podobno bardzo dobrze wykonuje badania USG. Z dnia na dzień stres był coraz większy- długie oczekiwanie, strach czy u dziecka wszystko w porządku, presja otoczenia i jeszcze ta Pani doktor. Nadszedł dzień 31 marca, akurat zaczął się 23 tydzień ciąży. Na USG ,,na którym dowiem się już kim jest mój mały tuptuś w brzuchu" musiałam iść sama, ponieważ mój mąż nie mógł się urwać z pracy. Obiecał jednak że może uda mu się dojechać. Weszłam do gabinetu i wykonywałam potulnie polecenia Pani doktor. Bałam się zapytać o płeć dziecka, żeby nie zostać zruganym, że nie po to tu przyszłam. Pani doktor w pewnym momencie kazała mi się położyć na boku, tyłem do monitora, żeby lepiej obejrzeć malutki kręgosłupek. No i wtedy zadała mi pytanie - ,,czy chce Pani poznać płeć dziecka?". Nieśmiało odpowiedziałam, że jeśli jest taka możliwość to chętnie. Padła odpowiedź: ,,chłopiec na 100%". Leżałam tyłem do monitora i szczerzyłam zęby w uśmiechu do ściany. Na dziewczynkę też bym tak zareagowała...Najważniejsze że zdrowe... Wyszłam z gabinetu i zadzwoniłam oczywiście do najważniejszej osoby- taty. Mąż spytał się czy już dojechałam do kliniki. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam że nie tylko dojechałam, ale nawet już jestem po badaniu. ,,No i co?"- spytał. ,,No zgadnij"- odpowiedziałam. ,,Chłopak"- słychać było w jego głosie satysfakcję. Zapytałam się czy nie chce wiedzieć nic o jego zdrówku, a mąż na to że wie że jest wszystko w porządku, bo słychać duże szczęście w moim głosie. I jestem szczęśliwa, to fakt. W ten dzień dzwoniłam i wysyłałam sms-y do wszystkich krewnych i znajomych królika, że syn i że zdrowy. niech wiedzą!
                    Dzisiaj zaczynam 31 tydzień i z dnia na dzień jestem coraz bardziej dumna z mojego powiększającego się szybko brzuszka i mojego synka w nim się ukrywającego. Toczymy boje z mężem o imię dla niego, mamy na szczęście jeszcze trochę czasu na decyzję.I choć życie nie szczędzi nam zwłaszcza teraz przykrych niespodzianek, mały dodaje nam sił w walce o lepsze jutro. Bo nie zjawił się właśnie teraz bez powodu i pomoże nam przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu. I dlatego chyba będzie Aleksander...

                    Skomentuj


                      ten ważny moment

                      Ostatnie 15 tygodni jest dość nietypowym okresem w moim życiu.
                      Mimo iż jestem w pełni świadomą, zdrowa i młoda kobieta a o byciu mama myślałam dość często to jednak do głowy mi nie przyszło ze stanie się to już teraz.
                      Zaczęło się dość niewinnie, kolejny małe opóźnienie, uspokajający mąż, pomyślałam sobie może i ma racje, przecież to nie pierwszy raz. Po tygodniu „ciszy” już wiedziałam. Miałam pewność lecz sam fakt ujrzenia tych dwóch różowych kresek był dla mnie zbyt paraliżujący. Chyba wołałam słodką niewiedzę. Po upływie następnego tygodnia zdecydowałam się, zamknięta w toalecie siedziałam ja na szpilkach. Jeden test i potem drugi ... już po 10 sekundach nie zostawiały złudzeń. Kurcze, będę mamą....?!
                      Choć mąż najchętniej skakałby z radości i nosiłby nas dwoje na rękach to chyba bał się mojego „zabójczego wzroku”. Z jednej strony byłam szczęśliwa, z drugiej kompletnie nieprzygotowana.
                      Mijały tygodnie, niedawno udałam się na kolejną wizytę, wyjęłam swój kajecik bęcwała, gotowa do bombardowania pytaniami. Zupełnie nie zainteresowana tym iż leże „w stroju rajskiej Ewy” w szerokim rozkroku z aparatem USG między nogami , gdy nagle to lekarz zadaje mi pytanie : „czy chce Pani poznać płeć dziecka?” . W sekundzie zapomniałam języka w ustach i wydukałam tylko: ”jak to już?”. W szoku poprosiłam o zawołanie męża, bo dlaczego tylko ja mam przez to przechodzić.
                      Już będąc w pełnym składzie, Pan doktor oznajmił „że nasza córeczka właśnie wkłada sobie rączkę do buziJ”. Widziałam tylko jak mężowi ugięły się nogi w kolanach, parsknął: „acha” odwrócił się na pięcie i wyszedł.
                      Po skończonej wizycie opuściłam gabinet wraz z moim głupkowatym uśmiechem, którego za żadne skarby nie potrafiłam się pozbyć. Złapałam siedzącego w poczekalni męża za rękę gotowa do wyjścia, lecz jak się okazało biedak miał problem z ustaniem na jeszcze drżących nogach .
                      Tak właśnie przywitaliśmy naszą Natalkę

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Nasz Maluszek...

                        "No i...... będzie Chłopczyk!!!"
                        Z uśmiechem zapowiedział Pan Doktor, a mój mąż z męskimi, dumnymi łzami spojrzał na mnie. Przecież wydawało się to być oczywiste - MAŁY postanowił wtedy na feriach do nas dołączyć
                        A dziś, w piękny majowy dzień Pan doktor nam to potwierdził, fotografując na USG zalążek siusiaczka. MAŁY od razu dumnie się zaprezentował, nie utrudniając lekarzowi zadania.
                        Milion myśli, emocje i szczęście przeplatane poczuciem obowiązku za kiełkujące pod serduszkiem życie. Męskie życie
                        I choć nie wiemy jak nasz chłopczyk będzie miał na imię, już widzimy jak goni latawce, lepi bałwana i niewyraźnie stawia coraz trudniejsze pytania. Uparcie odkrywa swój chłopięcy, wielki świat.
                        A my pomożemy Mu w tym jak najlepiej potrafimy... Bo marzenia się spełniają...

                        Z pozdrowieniami dla wszystkich obecnych i przyszłych Mam!!!

                        Skomentuj


                          Przeczucie

                          Przeczucie, że zostanę mamą miałam zanim zrobiłam test. Od tej pory przenikał mnie dziwny spokój, że moje dziecko okaże się synkiem (ponieważ zawsze chciałam mieć syna) i jak do tej pory to przeczucie mnie nie myliło (przeczucie=opatrzność boża?). Na 90% lekarz powiedział, że to syn po badaniu w 12 tygodniu ciąży. Teraz jestem w 8 miesiącu i widzieliśmy już synka na USG 3/4D. Co dziwne mój mąż, który chciał mieć po prostu zdrowe dziecko zareagował jak większość facetów-pełną dumą natomiast jego mama, która ma dwóch synów była nieco zawiedziona bo oczekiwała wnuczki, a moja mama, która ma dwie córki bardzo się ucieszyła. Kiedy 6 grudnia w mikołajki rodzice otrzymali wiadomość o tym, że jestem w ciąży mój tata się obraził, że nazwaliśmy go dziadkiem, bo stwierdził, że w pracy będą się z niego śmiać. Teraz rodzice oszaleli na punkcie jeszcze nie narodzonego wnuka!!!

                          Skomentuj


                            przeczucie było od początku

                            Właściwie już od samego początku jak dowiedzieliśmy się że zostaniemy rodzicami stawialiśmy że będzie to dziewczynka. Złożyło się tak, że Zuzia została poczęta około 5 dni przed owulacją - dokładnie wiedzieliśmy kiedy to było :-) Jak wiadomo plemniki żeńskie mają dłuższą żywotność i stąd stawialiśmy na dziewczynkę. No ale nigdy nic nie wiadomo. Około 20 tygodnia poszliśmy na USG i Pani Doktor patrzy, patrzy i potwierdza nam że to dziewczynka. Pokazuje nam na monitorze płeć ale oczywiści ja tam nie umiałam nic rozpoznać :-) i mówię do niej, że Pani to wie gdzie szukać tej płci, a ona się śmieje że jak to gdzie... między nogami, jeżeli chodzi o płeć to zawsze między nogami! A ja do niej, że to oczywiste, tylko gdzie tam widać te nogi :-)
                            Ja się bardzo cieszyłam że to dziewczynka, chociaż wczesniej zawsze powtarzałam, że pierwszego chciałabym mieć chłopca :-) Mój mąż również się bardzo cieszył, zwłaszcza jak mu powiedziałam że jest taki przesąd, że prawdziwi mężczyźni mają córki :-) Ale oczywiście mąż powtarza, że przy następnym dziecku celujemy na chłopca :-)
                            Teraz z niecierpliwością czekamy do sierpnia na naszą ukachaną Zuzię! :-)

                            Skomentuj


                              ja wiedziałam swoje

                              Właśnie dzisiaj dowiedziałam się wkońcu płeć dzidzi Na usg w 13 tygodniu powiedziałam lekarzowi że czuje że to dziewczynka, po czym on stwierdził żebym nie była taka pewna bo jemu wygląda na chłopca. Ja niewiele się zastanawiając na to że spokojnie zawsze jest jeszcze czas żeby siusiak odpadł Przy następnym badaniu maleństwo zacisnęło nóżki i pokazało palec, aż lekarz się zaśmiał że ma maleństwo charakterek. Więc przed następną wizytą mój mąż postanowił porozmawiać z malutką. I dzisiaj już wszystko jasne będzie Weronika (rozmowa z tatusiem poskutkowała). Piękny prezent na dzień matki dostałam od córci
                              będzie Weronika

                              Skomentuj




                                Pamiętam to jak by to było dzisiaj Wybrałam się rano z chłopakiem do lekarza. Lekarz miał nam powiedzieć jaka będzie płeć dziecka.Ja oczywiście chciałam dziewczynkę. A mój chłopak synka. Kiedy lekarz powiedział, że będzie dziewczynka byłam ogromnie szczęśliwa, ale wtedy spojrzałam na chłopaka i zarazem tak strasznie smutno mi się zrobiło,że nie mogę akurat teraz dać mu syna. W drodze powrotnej do domu, zapytałam się Go czy nadal mnie kocha. A on powiedział pewnie że tak, że bardzo cieszy się,że będzie miał córeczkę. I wtedy oboje się rozpłakaliśmy jak małe dzieci. A teraz mamy wspaniałą córeczke, która daje nam codziennie dużą dawke radości

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X