Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Witam. Nasza przygoda była naprawdę dziwna. Zacznę od tego, że za długo z moim męzem się nie znaliśmy, jak zaszłam w ciąże. Jednak wiedzieliśmy, że to jest chyba to "coś". Obydwoje lubimy samochody... Moj mąż zanim został mężem mówił mi: Jeśli dasz mi syna to kupię Ci Honde Civic (moja ulubiona). Kilka tygodni po tym jak to powiedział, zaszłam w ciąże. Do dziś zastanawiamy się czy to przez moją pazerność hehehehe. W 22 tc wybraliśmy się na badania prenatalne. Do tego czasu mąż był przekonany, że będzie syn, jednak kilka dni przed wizytą mówi mi, że ma przeczucie że jednak będzie córka. Poszliśmy na badania. Lekarz najpierw mierzył, badał serduszko i nagle pokazał płec dziecka. Nic nie mówiać, ja krzyknęłam: "MAMY SYNA", gdyż widziałam jego narządy Byłam niesamowicie szczęśliwa, gdyż sama chciałam mieć kolejnego mężczyznę życia. Lekarz się uśmiechnął i powiedział, że sama sobie to zdiagnozowałam i że jak będzie córka to mogę mieć tylko do siebie pretensje, jednak on jest pewny na 99%, że bedzie syn. Kolejne badania potwierdziły na 200%, że będzie to Ksawerek Za 2 tygodnie mam termin porodu i nie mogę się doczekać, kiedy to zobaczę mojgo księcia.
    Dla sprostowania, nie doczekałam się Hondy Civic

    Pozdrawiam wszystkie mamusie.

    Skomentuj

    •    
         

      Wielkie oczekiwanie

      O pół roku wyglądałam bociana,
      a tu nic..... ja zapłakana,
      gdy na jesieni bociany odleciały,
      moje nadzieje na dziecię wywietrzały,
      a tu w listopadzie.... - proszę o oklaski
      na teście pojawiły się dwa paski!
      z rana mdłości nie było,
      tylko kilogramów przybyło,
      Wieczorami był rodzinny wiec:
      Czy będzie dziewczynka czy chłopiec?
      W lipcu będzie rozwiązanie
      A teraz gorące oczekiwanie
      Różowe śpioszki mnie nie zajmowały,
      Za to blue body fascynowały.
      Gdy nadeszła godzina USG badania,
      Mąż płci znać nie chciał.....
      Ja zdecydowana zadałam pytanie:
      Kim będzie nasze kochanie?
      Pan doktor pokazał coś na monitorze,
      Twierdząc, ze to siusiak,
      Westchnęłam....O Boże!
      I postanowiłam mężowi nic nie mówić,
      Ale mój mąż jak wąż, zaczął drążyć, wypytywać.
      A że język u mnie długi i wola słaba,
      Zachowałam się ja prawdziwa baba,
      no i powiedziałam: syna będziemy mieli:
      A w męża jakby wstąpili anieli,
      uśmiech promienny, spojrzenie błyszczące,
      w głosie mu coś drgało i szumiało
      (tylko skrzydeł anielskich brakowało).
      Teraz cierpliwie na skarb czekamy,
      na wymarzonego synka mamy!
      Tata jak paw dumny chodzi,
      że pierworodnego syna spłodził.

      Skomentuj


        Radość wypełnia nasze serca

        Witam,
        moja historia zaczeła się w 24 grudnia, były to pierwsze święta bez mojego kochanego taty, gdyż zmarł w sierpniu na raka. Dla Każdego z rodziny były to bardzo smutne, pełne bólu świeta. W ten dzień pomyślałam sobie, że miło by było gdyby jakaś radosna wiadomość rozweseliła cała rodzinę. Łamaliśmy się opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia, każdy każdemu życzył spełnienia marzeń, a dziadkowie mi życzyli powiekszenia rodziny. I tak sie stało 25 grudnia zostało poczete dziecko, już tego dnia czułam, że coś się zmieni w moim życiu. O tym, że jestem w ciązy dowiedzialam się 15 stycznia, wielka radość zaponowała w moi sercu i już wtedy miałam przeczucie, że bedzie to chłopiec. Moje przeczuwania się potwierdziły będzie synek Teraz w oczekiwaniu na jego przyjście zastanawiam się jak będzie wygladał, chciałabym bardzo żeby był tak mądry i podobno do mojego taty. Myśle, że nad tym wszyskim czuwa moj najdroszcy tata, modli sie i wspiera każdego dnia. Syn będzie nosił imie dziadka i już nie możemy się wraz z mężem doczekać jego przyjścia.
        Radość wypełnia nasze serca.

        Skomentuj


          nie wiem jak kto wytłumaczyć ale od początku wiedziałam że to będzie chłopiec....i to że ktoś mi wróżył z kształtu brzucha że to dziewczynka...i liczne zakłady znajomych że na pewno dziewczynka też mnie nie przekonały...

          na usg zobaczyliśmy że to chłopiec i w kwietniu urodziła się Nasza kruszyna...

          zabawna historia to Nam się przydarzyła ale w szpitalu...trafiłam tam przed porodem, bo byłam już 15 dni po terminie, konieczne było zrobienie usg przed indukowaniem. Lekarz patrzy i nagle mówi..no dziewczynka jak malowana..ja oczy wielkie zrobiłam i mówię:że jak to dziewczynka..miał być chłopiec..na co lekarz ze jak nie chce dziewczynki to on ja chętnie weźmie i wychowa...jego córka bardzo chce mieć siostrzyczkę wiec on już nie będzie się musiał trudzić..zbaraniałam...przecież wszystkie ciuchy a raczej większość to dla chłopca...że imię już wybrane..i że prowadzę pamiętnik dziecka i zwracam się w nim jak do chłopca...zapomniałam tylko o jednej ważnej rzeczy...to był 1 kwietnia..Prima Aprilis

          Skomentuj


            Szymon

            To moja pierwsza ciąża. Odkąd pamiętam marzyła mi się mała, różowa i śliczna dziewczynka - np. Zosia. Jestem z rodu przysłowiowych bab: mam siostrę, a ona dwie córki, dwie siostry mojej mamy i jedna taty dawały mi pewne złudzenie, że moje silne geny dadzą sobie radę. Wiedziałam przecież, że to nie mój mały "x " zdecyduje..
            Na początku ciąży pragnienie urodzenia córeczki było tak silne, że zdrowy rozsądek ciągle powtarzający, że najważniejsze jest aby dzidek był zdrowy,a płeć to kwestia drugorzędna, przegrywał. Ale pewnego dnia w naturalny sposób nazwałam brzuszek "Szymkiem" i od tej pory nabrałam stuprocentowej pewności, że urodzę małego różowego i ślicznego chłopczyka, któremu mój mąż ( piłkarz z zawodu i zamiłowania ) postawi włosy na żelu i zabierze z domu na mecz, na cały dzień oczywiście
            25 maja, w przeddzień Święta Matki, pan doktor podczas badania usg z uśmiechem zawołał: O! a tu mamy fujarkę. Od razu widać,że będzie zdrowy chłopiec!

            Skomentuj


              Ciąża była dla mnie wspaniałym okresem. Pierwszy raz poroniłam i dlatego, gdy ponownie zaszłam w ciążę, płeć dziecka nie miała dla mnie znaczenia. Choć mój mąż bardzo chciał mieć córkę, ja od początku czułam, że pod serduszkiem mam chłopca. Do końca nie znaliśmy płci,gdyż za każdym razem podczas USG maluch wykręcał się do na pupcią. Na wszelki jednak wypadek wybraliśmy imiona męskie i żeńskie,a ubranka kupiliśmy uniwersalne. Tak, jak podpowiadała mi matczyna intuicja, urodziłam zdrowego i ślicznego synka. Obecnie ma 2,5 roku i nie zamieniłabym go na żadną dziewczynkę. O nią niedługo się postaramy. Czy się uda? Zobaczymy. Ważne, by maleństwo było zdrowe. Jeśli jednak będzie kolejny "dziedzic" nazwiska,też będziemy kochać go nad życie.

              Skomentuj


                Powtórka Z Rozrywki

                Kiedy dowiedziałam się o drugiej ciąży najpierw był trochę szok, starsza córka ma 11 lat i w sumie nie planowaliśmy teraz specjalnie bobasa, ale jak już się dowiedzieliśmy okazało się że objawy są zupełnie inne niż przy córce mój mąż mówił tak,tak na pewno to będzie Stasiu bo czujesz się innaczej nie masz mdłości i jesz zupełnie co innego niż przy Oli. I tak do 24 tygodnia był Stasiu. Na wizycie usg u bardzo dobrego ginekologa w naszym mieście, który oglądał 11 lat temu naszą Olę, lekarz zapytał i co wiecie już co będzie ja wypaliłam no ma być Stasiu pewna siebie jak nigdy dotąd a lekarz na to nie tym razem hehe bo ja tu widzę że jest powtórka z rozrywki. No smutek mnie najpierw ogarnął straszny no jak nie Stasiu przecież matka to czuje. Czułam się wtedy smutna, zawiedziona i rozczarowana. Minęło kilka dni zanim oswoiłam się z faktem że to ma być córeczka. Teraz myślę sobie że przy chorobie którą leczę w ciąży (toksoplazmoza) to i tak w sumie najważniejsze żeby maleństwo urodziło się zdrowe. A imię no cóż mamy jeszcze 3 miesiące żeby znaleźć odpowiednie ;-) ale chyba będzie Beatka, najbardziej z siostrzyczki cieszy się Ola mówi że tyle lat na nią czekała że już ją chce

                Skomentuj

                •    
                     

                  ZChłopiec czy dziewczynka

                  Jestem szczęśliwą przyszłą mamą,tym bardziej szczęśliwą,gdyż ta ciąża była bardzo wyczekiwana i gdy by nie wspaniała pani doktor,która przepisała odpowiednie leki,pewnie do tej pory byśmy sie tylko starali i marzyli o dziecku. Mieszkam na Isllandi a tu USG na którym mozna sie dowiedziec płecć dziecka jest około 20tygodnia.Zarówno ja jak i mój maż bardzo pragneliśmy mieć córeczke,nie miałam żadnych zachcianek które mogły by wskazywać na płeć,ani żadnych objawów.Wybraliśmy imię dla dziewczynki Nikolina i czekalismy na USG.Kiedy nadszedł ten dzień byłam bardzo podekscytowana,wraz z meżem udaliśmy sie do lekarza. Kiedy leżałam na kozetce a lekarka spytała czy chce wiedzieć płeć dziecka, powiedziałam że oczywiście. Gdzies w glłowie stała mi dziewczynka,a tu nagle słowa: "ma pani synka".Cisza,spojżałam na meża,on sie uśmiechną,a ja poczułam głupi smutek,a lekarka ze smiechem powiedziala:"zobaczcie wasz chlopczyk sie usmiecha" Pewnie nasz kochany chłopczyk pomyślał"durna matka chciała dziewczynke,a ma chłopca". Tego wieczoru mialam sen,o tym iż proponowalam koleżance zamiane dzieci gdzyż ona miała dziewczynke a chciała chłopca.Teraz z tego sie śmieje gdyż nigdy w życiu tego bym nie zrobiła. Każdego dnia dziekuję Bogu że dał mi te wielkie szczeście i potępiam siebie że dostająs taką szansę a mam pretesje co do pułci Zostało jeszcze 6 tygodni a my nie mamy imienia dla naszego szkraba,ale kochamy go całym sercem.
                  Last edited by anet78; 29-05-2009, 22:24.

                  Skomentuj


                    hkk

                    Skomentuj


                      Ja również zawsze chciałam być mamą- a gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży to aż się popłakałam. Bardzo pragnęłam córeczki a mąż chciał mieć synka Pamiętam, że nie mogłam doczekac sie 14 tyg bo lekarz powiedział mi, że w 14 tyg można rozpoznać płeć dzieciątka. Przyszedł upragniony dzień kiedy poszłam w 15 tyg na USG a maleństwo chyba wiedziało, że bardzo chce wiedzieć czy będzie Martynką czy Dominikiem i odwróciło się pupcią..... ;( i tak odwracało sie aż do 40 tyg. ( pomyślałam sobie, że to napewno synuś bo podobno chłopcy są bardziej wstydliwi )tak wogóle to każdy mi mówił, że będe miała synka bo widać po brzuchu czy coś tam takiego. Mąż oczywiście był bardzo zadowolony, no ale ja w głębi serca czułam, że będzie upragniona córcia.
                      Przyszedł termin porodu pojechałam do szpitala 19.11 (mąż akurat miał imieniny w tym dniu) i zrobili mi badania USG i pani ordynator mówi mi będzie córa jak nic. Byłam taka szczęśliwa. Mąż był troche zawiedziony ale bardzo się ucieszył - w końcu to był dla niego prezent. Teraz mąż nie może doczekać się DOMINIKA.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Marzenia się spełniają...

                        Tak.. Wiem co sobie o mnie pomyślicie... "Najważniejsze jest, by Dzieciątko było zdrowe.. płeć nie ma znaczenia"..
                        Ale ja tak bardzo marzyłam o Chłopczyku, że niezbyt ucieszyłam się na wieść, iż Szkrab, którego noszę pod serduszkiem będzie Zosią..
                        Mąż skakał z radości. a ja postanowiłam "robić swoje"
                        Pokoik Dziecka był niebieski . Choć Mąż upierał się przy różu, jakoś przekonałam go do tego, że błękit jest odcieniem uniwersalnym.
                        Na ścianach nakleiłam kolorowe piłki .. "Oszalałaś" - powiedział Mąż , gdy otrzymaliśmy zamówiony na allegro pakiet...
                        "Kochanie" - odparłam -" przecież nasza Córeczka może grać z Tobą w piłkę... Niech się bawi lalkami,ale może mieć też przecież samochodziki... Co w tym złego?"
                        Andrzej przyznał mi rację.. Zgodził się na wszystkie moje "innowacyjne metody przyszłego wychowywania.." Tym bardziej, że planowaliśmy tylko jedno Dzieciątko..
                        A ja co noc śniłam, o moim Syneczku.. Gdy gładziłam Brzuszek zwracałam się do Malca - Maciuś.. Gdy opowiadałam Dziecku bajeczki, śpiewałam piosenki..
                        Kupowałam ubranka dla Chłopca..
                        w końcu nadszedł dzień porodu.. Wszyscy oczekiwali wnuczki, kuzynki itd...
                        A ja wiedziałam w głębi duszy... że będzie.... NIESPODZIANKA...
                        Tak bardzo marzyłam o Chłopczyku, że chyba wymodliłam go sobie u mojego Przyjaciela z gory, bo juz od dwoch miesiecy tule codzien w ramionach mojego malenkiego Maciusia
                        Kochani.. Marzenia sie spelniaja .. a lekarze nie zawsze sa nieomylni... wiec... nic straconego
                        Last edited by monludki5; 30-05-2009, 09:17. Powód: literowki


                        Skomentuj


                          A miała być Oliwka...

                          Ja całą ciążę byłam święcie przekonana,że będę mieć córkę..Wszyscy mówili,że spaskudniałam i że dziewucha na bank..Niestety mylili się..Teściowa jako jedyna powiedziała,że ona ma 4 synów i żadnej dziewczynki,bo u nich to jakieś fatum i powiedziała,żę córkę mogę wybić sobie z głowy..No i miała rację.Do 7 miesiąca ciesząc się faktem,że na bank będzie Oliwka poszłam na usg i spytałam lekarza czy zna już płeć..NA co on do mnie,a co byś chciała..Bez chwili zastanowienia powiedziałam,że córkę,ale najważniejsze by było zdrowe..Na co on do mnie:Będziesz mieć syna z dużymi jajkami..Śmiałam się z wypowiedzi lekarza,ale gdy po chwili dotarło do mnie,że to Oskar a nie Oliwka posmutniałam..Chociaż cieszył mnie fakt,ze dzidzia jest zdrowa..Wyszłam z gabinetu i poszłam do samochodu,w którym czekał na mnie mąż ze swoją mamą..Teściowa widząc moją minę zaczęła się śmiać i powiedziała mówiłam Ci, że w tej rodzinie faceci dziewczyn robić nie potrafią.. Do męża nie odzywałam się do wieczora..Ale w końcu przeszło mi i cieszyłam się,że najpierw będzie chłopiec,bo będzie kiedyś w przyszłości bronić swojej siostrzyczki..To było moje pierwsze dziecko więc płeć nie miała istotnego znaczenia..Szkoda,że zrozumiałam to dopiero teraz,bo mój biedny mąż przeżył ze mną piekło

                          Skomentuj


                            Ach Ci faceci...

                            Bardzo pragnęliśmy zajść w ciąże już przed ślubem, ale coś nam nie wychodziło. Lekarz stwierdził, że coś jest ze mną nie tak! Byłam załamana, ale nie traciliśmy nadziei! 6 m-cy po ślubie okazało się, że jestem w 2 m-cu ciąży, nigdy nie zapomne tego dnia, tej radości
                            Od tego dnia widzieliśmy, że będzie chłopczyk, bo zawsze o nim marzyliśmy. Nie znając jeszcze płci dziecka zaczęliśmy wybierać imie ale dla chłopczyka, w slepie oglądalismy ubranka dla chłopczyka, nie było takiej opcji, że będzie dziewczynka.
                            Nasz Szkrab długo trzymal Nas w niepewności. Podczas badania USG w 23 tyg. usłyszałam magiczne słowo z ust lekarza: "widze FILUTKA", łza zakręciła mi sie w oku ze szcześcia, mimio, że ta wiadomość nie dawała 100% pewności, to ja już wiedziłam.
                            Wracając do domu, myslałam jak to powiem mężowi, myślałam o kolacji, niebieskich bucikach, miłej i romantycznej atmosferze, ale...
                            Kiedy przyjechałm do domu nie potrafiłam ukryc swoich emocji! Podeszłam do męża i powiedzałam mu : Skarbie bedziesz miał syna, bedziemy mieli syna- Michała, w jego oczach pojawiły sie łzy, łzy szczęścia, a na twarzy uśmiech
                            Kiedy emocje opadły wzial telefon i dzwonił do wszystkich znajomych chwaląc sie że będzie miał syna, ach Ci faceci...
                            Wieczorem przy pysznej kolacji zrobionej przez męża dostałam ogromny bukiet z czerwonych róż!
                            Tak wygląda moja historia.
                            Dziś jesteśmy szczęśliwymi rodzicami 3 m-ego Michasia

                            Skomentuj


                              Fifi, ach ten Fifi

                              Zawsze kiedy rozmawialiśmy o dziecku, mowa była o córci ... Małej Księżniczce, której Tatuś zbuduje zamek, więc kiedy po długim, długim oczekiwaniu i latach starań, okazało się że żyje we mnie nowe życie ... To Nasza Księżniczka. Chwilę później: Nie To Będzie Facet! i taka tam kołomyja...
                              Trwało to, aż do momentu kiedy znów samotnie - Tatuś był zajęty, musiałam odbyć mało przyjemną, konieczną wizytę u doktorka. Tu, nasz rasowy facet moim brzuchu rozwiał wszelkie wątpliwości i dywagacje i na pierwszy plan monitora USG wysunął piękne, kształtne jajeczka i ... interesik. Nawet ja, mało doświadczona (w temacie USG, oczywiście) wiedziałam co to

                              Od tego momentu wszystko się zmieniło ...
                              Tatuś jakby bardziej się zaangażował w naszą ciążę. Jeszcze tego samego wieczoru zadecydował - mało miałam do powiedzenia, że nasz Skarb to Filip - znaczy Miłośnik Koni, a Tata to zagorzały kowboy, więc nie mogło być inaczej. Znosi gazety, książki i... wyjątkowo męskie buciki. Muszę tu wspomnieć o daleko (dosłownie) posuniętych planach np. kowboy'skich wyprawach - najbliższa... góry Kirgistanu. Codziennie wieczorem oglądają razem Dr Hous'a, czytają męską prasę, kupują zabawki m.in. zdalnie sterowany helikopter itp.
                              Zasadniczo jest PIĘKNIE! ale osobiście mam jedno ale ... czy ja muszę w tych wszystkich męskich sprawach brać udział??? TAK!!! bo Fifi ma dopiero 21 tygodni i mieszka w moim brzuchu
                              WNIOSEK:
                              Czy Tatuś aby na pewno marzył o księżniczce?

                              Skomentuj


                                Najpierw długie oczekiwanie, miesiące starań i niejedno rozczarowanie. Początkowo człowiek boi się powiększyć rodzinę, a gdy już dorasta do tej decyzji - okazuje się, że to nie takie proste jak myślał. Na szczęście los uśmiechnął się i do nas. Gdy test pokazał dwie kreski - radości nie było końca. I to szczęście trwa do teraz Każde badanie to niecierpliwe oczekiwanie na nowe wieści. I choć nie każdy chce znać płeć dziecka, razem z męża za każdym razem prosiliśmy lekarza o szukanie "siusiaka". A właściwie prosił o to mój mąż. Jako sportowiec marzy o synku, o grze z nim w piłkę i wspólnych wygłupach. Ja jako kobieta marzę o kucykach i sukienkach dla córeczki. Zgadzamy się jednak w jednym: żeby dzidzia była zdrowa. Gdy przyszedł 21 tydzień i kolejne badanie USG, oboje mieliśmy spocone dłonie gdy lekarz przyglądał się naszemu szkrabowi na monitorze. Chwila ciszy ... i pamiętne słowa: Lekarz: widzicie Państwo te dwie kuleczki? Mąż:To jajeczka? Lekarz:Nie, kolanka. Ponownie chwila ciszy, spojrzeliśmy z mężem z uśmiechem na siebie z przekonaniem, że to dziewczynka mieszka w moim brzuszku. Po chwili jednak lekarz dodał: Siusiak jest wyżej, o tutaj! I tak w naszym brzuszku rośnie syn, nasz pierworodny, pierwszy wnuk w rodzinie. Nie ukrywam, że i ja się cieszę. Chłopcom ponoć łatwiej w życiu. A mąż już dziś obiecał, że i o córeczkę się za jakiś czas postaramy Do końca życia będę pamiętać żart lekarza i radość w oczach mojego męża. Cudowna chwila!
                                izawaliza

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X