Dzień pewnej mamy:
6.00 ( budzik dzwoni niemiłosiernie, mama zrywa się z łóżka)
Mama: Kochanie, czas już wstać do przedszkola.
Filip: Mamo, ja się nie wyspałem... Chcę bajki pooglądać...
M: Dobrze, ale tylko pieć minut. Idę zrobić śnadanie a ty się ubierz.
6.15:
M: Ty jeszcze nie ubrany, Filip nie zdążę do pracy, a musisz jeszcze zjeść śniadanie!
F: Boli mnie brzuch. Chcę dziś zostać w domu...
M: Filip nie wygłupiaj się, bo nie zdążę do pracy. Na prawdę cię boli?
F: Nie, no w sumie to już mnie przestał boleć, ale ja nie chcę iść dziś do przedszkola.
M: Dobrze, ubierz się i pojedziesz dziś do babci, ale to wyjątek - jutro już idziemy do przedszkola.
7.15( mama w pracy)
Szef: No witamy, witamy, a już myślałem, że pani nie przyjdzie dzisiaj...
Mama: Bardzo przepraszam, posiedzę dłużej i odrobię spóźnienie.
Szef: Mam nadzieję, bo mamy nawał pracy!
15.30 ( mama wsiada do tramwaju, obładowana zakupami)
Mama: Przepraszam, czy może Pani mi skasować bilet, bo nie mogę sięgnąć do kasownika.
Pani: Ja też nie sięgnę, a nie będę się przeciskać. Nie chce się samej a innych pani wyręcza. Wychowanie!
16.00 ( mama w domu)
Mama: Filipku, umyj rączki, zaraz będzie obiad.
Filip: Mamo, zaraz bo się bawię
Mama: Oj, Filipku szybciutko do stołu!
17.00 ( mama na spacerze)
18.00 ( mama sprząta pokój Filipka)
Mama: Znowu straszny bałagan. Tyle razy Cię proszę, żebyś poukładał zabawki jak skończysz się nimi bawić...
Filip: Wiem, wiem. Pomożesz mi posprzątać? ( Filip robi niewinne oczka)
Mama: Ty układasz samochody a ja klocki. Kto szybciej? Zawody!!
20.00 ( mama kładzie Filipka spać)
Mama: Dobranoc kochanie, kolorowych snów
Filip: Dobranoc Mamo. Mamo wiesz co?
Mama: Co kochanie? Tylko już bez wymówek, że nie chcesz spać...
Filip: Nie, chciałem tylko powiedzieć że jesteś SUPERMAMĄ.
Z macierzyństwem wiąże się wiele obowiązków i wyrzeczeń, ale usłyszenie od swego dziecka iż jest się SUPERMAMĄ wynagradza wszystko, sprawia że życie ma sens.
6.00 ( budzik dzwoni niemiłosiernie, mama zrywa się z łóżka)
Mama: Kochanie, czas już wstać do przedszkola.
Filip: Mamo, ja się nie wyspałem... Chcę bajki pooglądać...
M: Dobrze, ale tylko pieć minut. Idę zrobić śnadanie a ty się ubierz.
6.15:
M: Ty jeszcze nie ubrany, Filip nie zdążę do pracy, a musisz jeszcze zjeść śniadanie!
F: Boli mnie brzuch. Chcę dziś zostać w domu...
M: Filip nie wygłupiaj się, bo nie zdążę do pracy. Na prawdę cię boli?
F: Nie, no w sumie to już mnie przestał boleć, ale ja nie chcę iść dziś do przedszkola.
M: Dobrze, ubierz się i pojedziesz dziś do babci, ale to wyjątek - jutro już idziemy do przedszkola.
7.15( mama w pracy)
Szef: No witamy, witamy, a już myślałem, że pani nie przyjdzie dzisiaj...
Mama: Bardzo przepraszam, posiedzę dłużej i odrobię spóźnienie.
Szef: Mam nadzieję, bo mamy nawał pracy!
15.30 ( mama wsiada do tramwaju, obładowana zakupami)
Mama: Przepraszam, czy może Pani mi skasować bilet, bo nie mogę sięgnąć do kasownika.
Pani: Ja też nie sięgnę, a nie będę się przeciskać. Nie chce się samej a innych pani wyręcza. Wychowanie!
16.00 ( mama w domu)
Mama: Filipku, umyj rączki, zaraz będzie obiad.
Filip: Mamo, zaraz bo się bawię
Mama: Oj, Filipku szybciutko do stołu!
17.00 ( mama na spacerze)
18.00 ( mama sprząta pokój Filipka)
Mama: Znowu straszny bałagan. Tyle razy Cię proszę, żebyś poukładał zabawki jak skończysz się nimi bawić...
Filip: Wiem, wiem. Pomożesz mi posprzątać? ( Filip robi niewinne oczka)
Mama: Ty układasz samochody a ja klocki. Kto szybciej? Zawody!!
20.00 ( mama kładzie Filipka spać)
Mama: Dobranoc kochanie, kolorowych snów
Filip: Dobranoc Mamo. Mamo wiesz co?
Mama: Co kochanie? Tylko już bez wymówek, że nie chcesz spać...
Filip: Nie, chciałem tylko powiedzieć że jesteś SUPERMAMĄ.
Z macierzyństwem wiąże się wiele obowiązków i wyrzeczeń, ale usłyszenie od swego dziecka iż jest się SUPERMAMĄ wynagradza wszystko, sprawia że życie ma sens.