Odp: Konkurs witaminowy
Czy warto podawać witaminy dziecku ?……..
a jakże by inaczej, ja nie wyobrażam sobie dnia bez porcji witamin. Moje dzieci Eliza (5 lat) i Bartuś (roczek)od urodzenia przyjmują witaminki dostosowane do swojego wieku, a ze względu na to, że mam w domu alergików są one obowiązkiem bo każde zaniedbanie kończy się infekcją która może ciągnąć się tygodniami-tak już jest …no cóż. Bartuś w ogóle miał problemy z brzuszkiem i musiał jeść niedobre mleczko wiec witamina C stała się dla niego rarytasem i smakołykiem zresztą Eliza też uwielbia kwaskowy smak ……JA uważam że dla prawidłowego rozwoju fizycznego i intelektualnego każde dziecko powinno otrzymywać dzienną porcję witamin, a niemowlaki z niewykształconym jeszcze układem immunologicznym w szczególności ….dookoła nas jest teraz tyle chemi, bakterii i chorób że nieodpowiedzialne z naszej strony byłoby nie pomaganie swoim dzieciom w walce z nimi….
Ja muszę powiedzieć że dzięki witaminkom i codziennej trosce moje dzieci chorują stosunkowo rzadko i jestem z tego bardzo dumna ……i jestem pewna że bez czarodziejskich kropel i miśków byłoby o wiele gorzej.I jestem szczęśliwa że mimo wiatru i przymrozków, moje dzieci moga biegać po parku i korzystać z uroków jesieni, a niedługo i zimy któa napewno również bedzie wspaniałą zabawą
Czy warto podawać witaminy dziecku ?……..
a jakże by inaczej, ja nie wyobrażam sobie dnia bez porcji witamin. Moje dzieci Eliza (5 lat) i Bartuś (roczek)od urodzenia przyjmują witaminki dostosowane do swojego wieku, a ze względu na to, że mam w domu alergików są one obowiązkiem bo każde zaniedbanie kończy się infekcją która może ciągnąć się tygodniami-tak już jest …no cóż. Bartuś w ogóle miał problemy z brzuszkiem i musiał jeść niedobre mleczko wiec witamina C stała się dla niego rarytasem i smakołykiem zresztą Eliza też uwielbia kwaskowy smak ……JA uważam że dla prawidłowego rozwoju fizycznego i intelektualnego każde dziecko powinno otrzymywać dzienną porcję witamin, a niemowlaki z niewykształconym jeszcze układem immunologicznym w szczególności ….dookoła nas jest teraz tyle chemi, bakterii i chorób że nieodpowiedzialne z naszej strony byłoby nie pomaganie swoim dzieciom w walce z nimi….
Ja muszę powiedzieć że dzięki witaminkom i codziennej trosce moje dzieci chorują stosunkowo rzadko i jestem z tego bardzo dumna ……i jestem pewna że bez czarodziejskich kropel i miśków byłoby o wiele gorzej.I jestem szczęśliwa że mimo wiatru i przymrozków, moje dzieci moga biegać po parku i korzystać z uroków jesieni, a niedługo i zimy któa napewno również bedzie wspaniałą zabawą
Skomentuj