Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Nasze małe rozrabiaki"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #91
    Na pogrzebie...

    Byliśmy jakiś czas temu na pogrzebie. Oszczędziliśmy naszej córce udziału w ceremonii pogrzebowej, ale zabralismy ją na tzw. stypę w małym, rodzinnym gronie. Byliśmy mocno zażenowani, kiedy przy posiłku nasz trzylatek zaczął gromkim głosem śpiewać: Sto lat, niech żyje nam...

    Skomentuj

    •    
         

      #92
      Teletubiś

      W kościele stoi przede mną małżeństwo z 2 dzieci. Małą, może roczną dziewczynkę mamusia trzyma na rączkach, a tatuś obok stoi, trzyma w ręku torebkę - swojej żony - i obok niego stoi synek - może 4 latka...
      Nagle syn na głos mówi do ojca: Tato weź oddaj mamie tę torebkę, bo wyglądasz jak Teletubiś!

      Skomentuj


        #93
        Sensacja w piaskownicy

        Był pogodny dzień.Mój prawie 4 letni syn wraz z innymi dziećmi bawił się w piaskownicy a ja przysiadłam się do sąsiadek na pogaduchy.Nasze dzieci ładnie się bawiły a my rozprawiałyśmy na różne tematy - jak to mamy i kobiety Po jakimś czasie na ławce obok usiadł starszy pan.Poruszał się o kulach bo był po amputacji nogi,ale nikt na to zbytnio nie zwrócił uwagi...tylko mój syn .
        Wstał,spojrzał na owego pana i na cały głos zaczął krzyczeć:
        - mamo!,mamo!zobacz jaką ten pan ma złamaną nogę!
        Oblał mnie zimny pot i chcąc przerwać kłopotliwą sytuację,powiedziałam tylko :
        - widzę,baw się ładnie.
        Ale mój syn nie dał za wygraną i krzyczał dalej:
        - mamo!ale ten pan ma baaardzo złamaną nogę bo ją zgubił,bo nie ma tego kawałka z butem - i w geście bezradności śmiesznie rozłożył rączki.
        Sąsiadki obok parsknęły śmiechem,ja też się uśmiechnęłam ale czułam,że płonę ze wstydu.Podeszłam do syna a potem razem z nim do tego pana i przeprosiłam go za zachowanie mojego dziecka.Pan uśmiechnął się i powiedział,że nic się nie stało,że to przecież tylko dziecko,a mojego syna pogłaskał po głowie i rzekł: oj,chłopcze,żeby tylko była złamana...
        Po powrocie do domu wytłumaczyłam jak tylko można małemu dziecku co się stało z nogą tego pana i jak należy się zachowywać aby nie sprawić takim ludziom przykrości.

        Skomentuj


          #94
          Nauka zaowocowała

          Nie mam jeszcze własnych dzieci ale chciałabym opowiedzieć jak niedawno zachowała się moja chrześnica. Wiem że dziecko jak najbardziej miało rację ale ja i moja siostra myślałyśmy, że ze wstydu zapadniemy się pod ziemię. Oto zawsze rodzice tłumaczyli Natalce, że w kościele nie wolno biegać ani rozmawiać I oto pewnej niedzieli jesteśmy w kościele. Nagle moja siostra szepce mi coś do ucha, a nasza Natalka na cały głos krzyczy: mamo, ciociu cicho! w kościele się nie rozmawia! Wszyscy ludzie spojrzeli w naszą stronę. Naprawdę jeszcze nigdy w życiu nie czułam takiego zażenowania.

          Skomentuj


            #95
            Mój 4,5-letni synek Mikołaj dość często popełnia gafy...cóż, ma to chyba w genach, które odziedziczył po rodzicach, bo nam też różne wpadki się zdarzały. Na przykład mój mąż, gdy był w wieku Mikołajka, elegancko ubrany czekał na księdza, który miał przyjść z kolędą. Najpierw elegancko się z nim przywitał, powiedział, jak wieczorem się modli...Ksiądz był zachwycony, że taki z niego grzeczny i dobrze ułożony chłopiec. Wizyta księdza trochę się przedłużała, mały zaczął się nudzić...Nie zastanawiając się więc długo przyniósł księdzu płaszcz i podał ze słowami "to my już księdzu podziękujemy". Nie muszę mówić, jak czuli się wtedy teściowie
            Ja z kolei będąc grzecznościowo w grupie zerówkowej w szkole, w której uczyła moja babcia zapytana przez jej koleżanki-nauczycielki o to, jak było na zajęciach grzecznie odpowiedziałam - "dzisiaj ciekawie, nie tak nudno jak zwykle, bo miała być wizytacja". Moja gafa skończyła się nie tylko zaczerwieniem u babci, ale potężną awanturą, a ja zostałam karnie wyrzucona z grupy - cóż, ciekawie zaczęłam moją edukację.
            Wracając do synka - ostatnio byliśmy w centrum miasta. Na placu stało dwóch Murzynów. Mikołaj aż stanął z wrażenia i na cały, swój całkiem donośny głos powiedział - tata, ci panowie są czarni. Mąż spokojnie mu wyjaśnił, że ludzie mają różny kolor skóry. Smykowi to jednak nie wystarczyło - tym razem jeszcze głośniej zaakcentował swoje zdziwienie - Tata, ale ci panowie są baaardzo czarni. Oni są pomalowani! Przechodnie zaczęli się śmiać, łącznie z bohaterami opowieści. Dobrze, że nie byli pozbawienie poczucia humoru.
            Każdego dnia wieczorem czytamy synkowi bajeczkę do poduszki. Podczas ostatniej wizyty teściowej to ona chciała dopełnić nasz nocny rytuał. Niestety, nie było jej dane. Mikołaj ostro zaprotestował - babunia, mi mogą czytać tylko dorośli, a Ty jesteś stara. No i teściowa musiała się poddać, choć do starych osób z pewnością nie należy.
            Podczas mszy świętej Mikołaj bardzo się nudził i grymasił. Wyszliśmy na zewnątrz i przed kościołem czekaliśmy na resztę rodziny. Mikołaj nadal marudził, że już chce wrać. W tym samym momencie ksiądz proboszcz wspomniał o imieninach księdza-pomocnika. Nieopacznie powiedziałam - lepiej byś księdzu zaśpiewał "sto lat". Synek wbiegł do środka, stanął na środku i mówiąc "mamusia kazała mi zaśpiewać" zainicjował głośne "sto lat"! Nie powiem, abym w tym momencie była zachwycona bezpośrednością mojego synka, ale księdzu życzenia się podobały.
            To tylko niektóre z gaf popełnionych przez moją pociechę. Dobrze, że w większości przynoszą radosne wspomnienia i wybuchy śmiechu. Teraz czekam tylko, gdy córeczka zacznie mówić - z pewnością będzie wesoło

            Skomentuj


              #96
              Kiedyś pojechałam autobusem do teściowej, nie było miejsc siedzących,stałam ze swoją 4 letnią córką i w wózku siedział 2 letni synek. Moja córcia się odwraca do mnie i mówi szeptem "mamo nogi mnie bolą już od tego stania" no to ja do niej że za chwilkę wysiadamy. Po paru minutach odezwała się na cały głos:"mamo ale mnie już z tyłu w plecach boli", a ja do niej "a co Ci się tam mogło stać?" a ona po namyśle mówi:"wiesz ja chyba mam piasek w nerkach" a ja do niej:"no za młoda jesteś żebyś miała piasek" a ona:"jak nie piasek to może kamienie?" Autobus cały parsknął śmiechem...a jakaś staruszka wzięła ją do siebie na kolana

              Skomentuj


                #97
                '' Cyrkowe Popisy ''

                Tego dnia a było to parę lat temu wybrałam sie z moją córeczką Marysią do cyrku , mała była oczarowana zwierzętami ale szczególnie podobał jej sie klaun z wielkimi rozczochranymi włosami i wielkim nochalem.Wracając z tej imprezy Marysia ciągle trajkotała jak było wspaniale.Na przystanku wsiadła do naszej emki starsza pani ze staromodną fryzurą wysoko upiętym kokiem, nie co dziwaczną i śmieszną.Córka spojrzała na mnie a później na tą panią , kąciki jej ust wykrzywiły sie nagle w wesoły grymas, a zadziorne chochliki pokazały się w jej małych oczkach. Oho ! pomyślałam sobie będą kłopoty...A moja córka na cały głos krzyknęła patrząc prosto w twarz tej pani
                - Alee KLAUNICA !!! Mamusiu czy ta pani uciekła z cyrku?
                Chwila niezręcznej ciszy i wzrok ludzi stojących obok trochę mnie przeraził.
                Zdołałam wykrztusić
                - Przepraszam Panią bardzo!
                A ta Pani przeklęła głośno i wyszła z pojazdu, i bądź ty człowieku mądry!
                Mała dopytywała sie co za magiczne słowo padło z ust klaunicy ,ale postarałam się zmienić temat.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #98
                  Rozmowa

                  Rozmowa telefoniczna Zuzi z ciocią.
                  ciocia: masz jeszcze placek
                  Zuzia: mam kawałek
                  ciocia : a mogę przyjechać do Ciebie?
                  Zuzia : mozes
                  ciocia: to zrobisz mi kawkę tak?
                  Zuzia: kawkę nie , habatkę też nie, wodę ci dam.


                  Dobrze że chociaż wodę !!
                  ----------------------------------------------------------------------------

                  Skomentuj


                    #99
                    Mój synek Kubuś dość długo nie mówił:chcę zjeść czy ,chcę napić się.tylko daj mi zapić się lub zajeść się.Któregoś dnia wybraliśmy się do sklepu.Kiedy weszliśmy do środka,zapytałam synka co mu kupić do picia.A Kubuś z dumną miną odpowiedział
                    -MAMA kup mi piwo bo muszę się ZAPIĆ.

                    Skomentuj


                      Wpadka dzięki której zapadłam się pod ziemię...

                      Kilka dni temu podczas zabawy mojego 4-letniego synka na placu zabaw jedno z dzieci zaczęło wszystkie pozostałe dzieci sypać piachem. Mojemu Tomciowi sypneło prosto w oczy i mały sie zdenerwował. Zazwyczaj nie ingeruje w zabawy i kłotnie dzieci, ale tym razem podeszłam do tego chłopca i grzecznie zwróciłam mu uwagę, by w ten sposób sie nie "bawił". Mój grzeczny zazwyczaj synek gdy tylko zauważył, ze ktoś stoi po jego stronie powiedział: "No i chu*"!!!" po czym odwrócił się na pięcie i odszedł... Oczy wszystkich dzieci jak i również ich matek skierowane były w moją stronę... Czułam jak podnosi mi się ciśnienie i jak moja twarz przybiera kolor purpury...
                      Nadal się zastanawiam gdzie on to usłyszał i skąd mu przyszło do głowy żeby tak wypalić... Nie wracałam do tego, bo nie chciałabym zeby to kiedyś jeszcze wykorzystał... Może zapomni

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Wpadka o mały włos

                        Moja historia będzie po trochu moją wpadkąz której uratowało mnie moje dziecięcie.Amelka ma 2 babcie i 2 prababcie więc czasami zdaża jej sie myliś osoby. Świetnie rozpoznaje moja mamę( Babcie Grażkę) oraz jej mamę Lusie. klopot jest z drugą prababcia i teściowa. Dziecko jak to dziecko rozpoznaje je po charakterystycznych szczegółach. 2 prababcia to poprostu ,, stara babcia". Kłopot zaczą sie gdy z niczym nie umial skojarzyc teściowej- Babci Marysi. Marysia jest kobietą z grupy krąglejszych więc niewiele myśląc powiedzialam ze to ta ,,gruba babcia". Amelka od razu zaskoczyła o kogo chodzi. Niestety określenie to dobrze utkwilo jej w główce. Po tygodniu gdy byliśmy u babci ( jadac do tesciów) Prababcia spytała sie Amelki gdzie jedzie. Ta rezolutnie odparła że do grubej babci! po czym szybko dodala iż chodzi jej o MArysie. Wszyscy byli zdziwieni skąd takie skojarzenie. Amelka powiedizal wiec , że tak powiedizala mamusia. Zrobilam sie czerwona jak sliwka. Wtedy tez powiedziałam Melce, że nie wolno tak mowić. I mialam nadziej ze poslucha.
                        Pojechalismy do tesciów, a tak babcia wypytuje wnuczke jak ona sie nazywa? gdzie mieszka?itp. Amelka odwdzieczyla sie tym samym. Gdy tesciowa odpowiediala na pytanie ja sie nazywa, Amelka staneła i zaczeła mówic: MArysia? a mama powiedziała... tu nastąpiła cisza, popatrzyła na mnie, odwrocila sie na pięcie i idac wymamrotała: nic nie powiedziała...


                        I tak dziecko po jednej wpadce,zrehabilitowało sie i wybroniło mnie przed dużo gorszą wpadką

                        AMELCIA ur. 08.02.2007

                        Skomentuj


                          3 latek

                          Jak wiadomo 3 lata to wiek 1000000 pytań do... i o... Reszte wiedzy maluch czerpie z podwórka i bajek. Mój synek zasłyszane wypowiedzi zapamiętuje skrupulatnie, a potem (niekoniecznie właściwie) sprzedaje następnej osobie. Tak wiec podczas zakupów przy kasie pytam synka gdzie tata a on głośno na cały sklep cytuje "... w d..pie..." Poczułam wszystkie oczy na sobie, a sama aż ze wstydu zamarłam, potem czem predzej tłumaczac sie wyszłam ze sklepu. Niesmak pozostał ale po mimo tłumaczeń widze że nie da sie zapanować nad tym co i gdzie dziecko podłapie...

                          Skomentuj


                            Przypominam że Konkurs Już Się Zakończył


                            Skomentuj


                              Dziś bedą podane wyniki

                              Skomentuj


                                wyniki dziś

                                Nie mogę się doczekać wyników, chyba trudno jest wybrać wśród tylu śmiesznych opowieści naszych dzieciaków!

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X