Na pogrzebie...
Byliśmy jakiś czas temu na pogrzebie. Oszczędziliśmy naszej córce udziału w ceremonii pogrzebowej, ale zabralismy ją na tzw. stypę w małym, rodzinnym gronie. Byliśmy mocno zażenowani, kiedy przy posiłku nasz trzylatek zaczął gromkim głosem śpiewać: Sto lat, niech żyje nam...
Byliśmy jakiś czas temu na pogrzebie. Oszczędziliśmy naszej córce udziału w ceremonii pogrzebowej, ale zabralismy ją na tzw. stypę w małym, rodzinnym gronie. Byliśmy mocno zażenowani, kiedy przy posiłku nasz trzylatek zaczął gromkim głosem śpiewać: Sto lat, niech żyje nam...
Skomentuj