Drogie mamy pragnę podzielić sie z Wami swoim doświadczeniem.
Moja Hania gdy miala 4tyg dostala pleśniawek miała cala buzie w tym paskudztwie (karmie butelka)chodzilismy jak opętani do pediatry zeby nam pomogli i wciąż ta sama śpiewka ze żle wyparzona butla ,smoczek a my naprawdę sterylnie to robiliśmy w koncu dokładaliśmy wszelkich staran bo to nasze jedyne dziecko ,pediatrzy faszerowali nas antybiotykami ,nystatyna i kroplami aftin(czyszczenie buzi) po czym Hania miała bole brzuszka ja jako młoda mama mialam ogromny stres miałam wielkie wyrzuty ze nie umiem dbać o swoje dziecko przezylam szok. Ale moj szwagier poradził mi wysmarowanie buzi siuśkami niuni(wkladalismy gazik w pampersa żeby je jakoś( złapać)) ,wiem brzmi nie ładnie ale to jedyne co pomogło po 4razach takiego smarowania przeszło i nie wraca pozdrawiam i nie życzę tak przykrego doświadczenia.
Moja Hania gdy miala 4tyg dostala pleśniawek miała cala buzie w tym paskudztwie (karmie butelka)chodzilismy jak opętani do pediatry zeby nam pomogli i wciąż ta sama śpiewka ze żle wyparzona butla ,smoczek a my naprawdę sterylnie to robiliśmy w koncu dokładaliśmy wszelkich staran bo to nasze jedyne dziecko ,pediatrzy faszerowali nas antybiotykami ,nystatyna i kroplami aftin(czyszczenie buzi) po czym Hania miała bole brzuszka ja jako młoda mama mialam ogromny stres miałam wielkie wyrzuty ze nie umiem dbać o swoje dziecko przezylam szok. Ale moj szwagier poradził mi wysmarowanie buzi siuśkami niuni(wkladalismy gazik w pampersa żeby je jakoś( złapać)) ,wiem brzmi nie ładnie ale to jedyne co pomogło po 4razach takiego smarowania przeszło i nie wraca pozdrawiam i nie życzę tak przykrego doświadczenia.