Odp: Wygraj 1 z 3 laktatorów elektrycznych Philips Avent
Moje pierwsze myśli i uczucia były bardzo szalone a może raczej chwile po porodzie były tak ogromnie emocjonalne że nie zapomnę ich do końca życia. Przede wszystkim czułam:
RADOŚĆ - że wszystko poszło dobrze, że mimo problemów urodziła nam się cudowna mała istotka
OGROMNĄ MIŁOŚĆ - która sięgała zenitu i żaden ból, wszechobecna krew której się mega boję nie były wtedy istotne bo moja MIŁOŚĆ wypełniła każdą komórkę mego ciała
ULGĘ - że udało mi się dotrwać w tej ciąży do rozwiązania mimo komplikacji, mimo leżenia plackiem w szpitalnym łóżku - kamień z serca że to wszystko skończyło się dobrze
SZCZĘŚCIE - że moja córeczka jest już na świecie, jest taka piękna, cieplutka i malusieńka niczym okruszek w moich ramionach, to było szczęście ważące 2960g które mogłam wreszcie utulić w ramionach <3
NIEDOWIERZANIE - że to już się stało, że mimo wielu myśli na temat tego jak wygląda ten poród, jak to będzie itp. to wszystko już było za mną i tak na prawdę w momencie kiedy urodziłam córeczkę to już nie wiele pamiętałam sprzed kilku godzin wstecz kiedy to poczułam pierwsze skurcze porodowe do teraz nie wierzę w to co się stało i jak przebiegał cały poród
SZOK - że te małe nóżki, rączki i pupcia są tak kosmicznie malutkie i mięciutkie i są najsłodsze na świecie stworzone do całowania <3
LEKKI STRACHU - jak to będzie teraz, w końcu te zmiany na które czekaliśmy 9miesięcy... w końcu nadeszły, jednak ten lekki strach bardzo szybko jakoś mi umknął
DUMA - że dałam radę, że moja córka dała radę i mój mąż który także dzielnie znosił cały poród, moje ściśnięte ręce i paznokcie wbijające mu się w rękę oraz żale o to że powinien coś zrobić żeby mniej bolało
To tylko niektóre z towarzyszących mi myśli, emocji w tym czasie, bo było ich o wiele więcej i nie sposób ich zliczyć tak na prawdę
Moje pierwsze myśli i uczucia były bardzo szalone a może raczej chwile po porodzie były tak ogromnie emocjonalne że nie zapomnę ich do końca życia. Przede wszystkim czułam:
RADOŚĆ - że wszystko poszło dobrze, że mimo problemów urodziła nam się cudowna mała istotka
OGROMNĄ MIŁOŚĆ - która sięgała zenitu i żaden ból, wszechobecna krew której się mega boję nie były wtedy istotne bo moja MIŁOŚĆ wypełniła każdą komórkę mego ciała
ULGĘ - że udało mi się dotrwać w tej ciąży do rozwiązania mimo komplikacji, mimo leżenia plackiem w szpitalnym łóżku - kamień z serca że to wszystko skończyło się dobrze
SZCZĘŚCIE - że moja córeczka jest już na świecie, jest taka piękna, cieplutka i malusieńka niczym okruszek w moich ramionach, to było szczęście ważące 2960g które mogłam wreszcie utulić w ramionach <3
NIEDOWIERZANIE - że to już się stało, że mimo wielu myśli na temat tego jak wygląda ten poród, jak to będzie itp. to wszystko już było za mną i tak na prawdę w momencie kiedy urodziłam córeczkę to już nie wiele pamiętałam sprzed kilku godzin wstecz kiedy to poczułam pierwsze skurcze porodowe do teraz nie wierzę w to co się stało i jak przebiegał cały poród
SZOK - że te małe nóżki, rączki i pupcia są tak kosmicznie malutkie i mięciutkie i są najsłodsze na świecie stworzone do całowania <3
LEKKI STRACHU - jak to będzie teraz, w końcu te zmiany na które czekaliśmy 9miesięcy... w końcu nadeszły, jednak ten lekki strach bardzo szybko jakoś mi umknął
DUMA - że dałam radę, że moja córka dała radę i mój mąż który także dzielnie znosił cały poród, moje ściśnięte ręce i paznokcie wbijające mu się w rękę oraz żale o to że powinien coś zrobić żeby mniej bolało
To tylko niektóre z towarzyszących mi myśli, emocji w tym czasie, bo było ich o wiele więcej i nie sposób ich zliczyć tak na prawdę
Skomentuj