No i urosło mu troszke bardziej i staraliśmy sie o dzidzke 2 lata i sie udało teraz jestem już w 29 tygodniu ciąży i jestem bardzo szczęśliwa a powiedz czy sprawdzaliście żywotność plemników bo można sprawdziś jakiej są jakości my sprawdzaliśmy, takie badanie można wykonać w invicta
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Klub Starających się o Maluszka :)
Collapse
X
-
Moje kochanie też ma takie żylaczki i kiedyś miał mieć to operowane ale okazało sie że były małe i nie robili mu operacji, ale lekarz powiedział że w przyszłości może mieć problem z potomstwem.
No i urosło mu troszke bardziej i staraliśmy sie o dzidzke 2 lata i sie udało teraz jestem już w 29 tygodniu ciąży i jestem bardzo szczęśliwa a powiedz czy sprawdzaliście żywotność plemników bo można sprawdziś jakiej są jakości my sprawdzaliśmy, takie badanie można wykonać w invictaMój synek 24/8 kwiecień
-
-
Robiliśmy wszyskie możliwe badania, przed kuracją mąż miał 8% plemników o budowie prawidłowej ( 40% ruchomych - norma 75% ), po terapii 9% (45% ruchomych ).
Boimy się zabiegu, bo często ( nie znam statystyk ) robią się torbiele czy cysty, a one są gorsze od żylaków. Dlatego chyba jeszcze raz powtórzymy terapie. Musimy odczekać jeszcze 6 miesięcy. Dla mnie to 6 zmarnowanych szans. Nie mam jednak wyjścia, będę czekać,
pozdrawiamw przyszłym wcieleniu będę sobą...
Skomentuj
-
-
Witam wszystkie Kobietki
Jeszcze pół roku temu, temat "dzidzia" był dla nas zupełnie odległą przyszłością.
Od miesiąca mój Miś non stop opowiada, że już chce rodzinę. Myślałam, że sobie żartuje jednak widzę, że jest inaczej... Od 2 tyg. rozmawiamy i analizujemy czy już czy jeszcze czekamy ( ja wolałabym jeszcze troszkę poczekać, aż ustabilizuje się nasza kwestia finansowa )... Po tym jak usłyszałam od narzeczonego, że jak będziemy oglądać się na kasę, to nigdy tak naprawdę na dziecko się nie zdecydujemy... Zrozumiałam, że ma rację.
Klamka zapadła... rozliczyłam już dni płodne i od 20-ego ZACZYNAMY STARANIA Myślę, że za pierwszym "strzałem" się nie uda ale kto wie Zobaczymy za 3 tygodnie
Powodzenia
Skomentuj
-
Cześć dziewczyny, ja również dołączam do Klubu.
W listopadzie po 6 latach brania odstawiłam tabletki, do połowy stycznia uważaliśmy, od miesiąca staramy się o dzidzię. W zasadzie dopiero w tym cyklu zaobserwowałam u siebie owulację, więc pewnie dopiero organizm doszedł do siebie. Nie liczę na cud, jeszcze nie jestem zdesperowana, ale fajnie mieć wsparcie u innych kobiet mających takie same marzenia jak ja
@ mam mieć we wtorek, cykle po odstawieniu mam bardzo krótkie, 25. Kupiłam test, ale jestem cierpliwa i poczekam do @, test może przyda się w następnym miesiącu, chociaż wolałabym teraz.
Jestem dobrej myśli, bo najważniejsze jest pozytywne myślenie.
Skomentuj
-
I ja się dołączam. Od razu z największym stażem - ponad 2 lata.
I od razu odpowiadam dziewczynom, które starają się ponad rok - nie traćcie czasu, zróbcie sobie badania. Będziecie wiedzieć, czy wszystko ok i trzeba tylko trafić, czy też jest coś, co trzeba poprawić lub wyleczyć. Pamiętajcie też, że do robienia dzieci potrzebni są też mężczyźni a to oznacza, że powinni zrobić sobie badanie nasienia.
Skomentuj
-
-
Czesc dziewczynki. Dołączam do tego wspaniałego forum, które podtrzymuje mój upadły stan psychiczny na duchu. Staramy się z mężem od 8 miesięcy o dzidziusia ale niestety jak w większości przypadków - nieubłagalna cisza. Od tego miesiąca mój gin przepisał mi clostilbegyt i duphaston - może się uda. Staram się nie skupiać myśli tylko na dzidziusiu, ale jak tu nie myśleć .... Dziewczynki MUSI NAM SIĘ UDAĆ!!!!!!!!!! I UDA.......
Skomentuj
-
-
Brałam, dlatego pytam o monitoring. Przy jego braniu często mogą pojawiać się torbiele na jajnikach - w wyniku stymulacji pęcherzyki nadmiernie rosną i nie pękają. Duphaston wspomaga wchłanianie torbieli, ale powinien być stosowany monitoring. Np. po to, żeby włączyć pregnyl - lek na pęknięcie w odpowiednim momencie, no i po to, żeby wiedzieć, czy organizm reaguje na lek oraz kiedy jest owulacja.
Skomentuj
-
Ja też miałam, a nawet mam dalej zaufanie do mojej lekarki, ale torbieli się nabawiłam, na szczęście się wchłonęły. Ja miałam monitorowany cykl, ale bez pregnylu i, niestety, jajeczka nie pękły.
Można powiedzieć, że się leczę i nie leczę. Byliśmy raz, dostaliśmy zalecenia i zlecenia na różne badania, szczególnie mąż, bo ja już trochę ich miałam za sobą, no i teraz czekamy na kolejną wizytę męża u innego specjalisty, dopiero z zaleceniami od niego mamy wrócić do kliniki. Kłopot w tym, że to polska służba zdrowia, więc nic się nie da a na każde badanie trzeba czekać miesiącami. Więc szykuje nam się kilka miesięcy zastoju.
Skomentuj
-
-
Faktycznie dosyć długo, ale czego się nie robi dla dziecka. Słyszałam, że po roku starań jeżeli nie uda się zajść w ciążę można mówić o niepłodnośći. Czyli mnie też prawdopodobnie czekają wizyty w klinice. Pocieszające są statystyki - większości par po kilkunastu cyklach leczenia udaje się zajść w ciążę! Ja narazie leczę się u ginekologa - endokrynologa, który zleca mi sporo badań ale wszystkie są ok. Myślałam, też aby mąż poszedł na badanie nasienia. Mam pytanie - może ktoś wie czym się różni takie badanie podstawowe od pełnego i czy lepiej jest wykonać od razu pełne czy tylko podstawowe?? I gdzie najlepiej jest wykonać takie badanie w Warszawie?
Skomentuj
-
Koniecznie wyślij męża na badanie. Będziecie szybko wiedzieli, czy wszystko w porządku, czy też trzeba pomóc plemniczkom. Moja gin od tego zaczęła.
Co do kliniki niepłodności to sama nie planowałam się tam leczyć, dopóki była szansa, że jednak we współpracy ze swoim gin uda się nam powiększyć rodzinę. Myślę, że nie ma się co spieszyć, trzymam kciuki, żeby Wam się udało.
Co do ostatniego pytania - niestety, nie pomogę, mieszkam daleko od stolicy.
Skomentuj
Skomentuj