Cześć kochane moje! aż miałalam łzy w oczach jaka was wszystkie czytam Oczekująca, edzia, ana, ewcia dziękuję wam za wsparcie i troskę, jesteście cudowne. nie pisałam, bo musiałam dojść do jakiejkolwiek równowagi psychicznej, nie mogłam sobie z sobą samą dać rady, a ciągnięcie tematu bolałoby jeszcze bardziej czytałam was, ale na pisanie nie potrafiłam się zdobyć..
Bardzo mi ciężko, ale żyje dalej.
Odpuściliśmy staranka. co ma być będzie, a jak dziecko nam nie pisane to trudno się mówi
ale za zdrowie nawet dla samej siebie się zabrałam. z kopa zrobiłam badania krwi, po których mogłam ocenić swoją formę oraz hormony tarczycy.wszystko bez zarzutu. byłam dzisiaj u ginka. tarczyca u mnie wykluczona. Do ogólnych badań też nie można się przyczepić. szukamy igły w stogu siana. bierzemy się teraz za kolejne syfy zakaźne: chlamydię, toksoplazmozę, listeriozę, różyczkę, a do tego mam zbadać poziom cukru.
już wolę żeby coś wykryło, bo bym się wzięła za wykoszenie dziada, a tak, jestem w czarnej d..
Skomentuj