Cześć dziewczynki
Już się uspokoiłam troszkę ..przemyślałam to sto razy i wiem , że troszkę przesadzam ..zaczęłam leczenie w grudniu i to grubo przed świętami , potem nadeszły święta i znowu nastała cisza ..dopiero w styczniu praktycznie rzecz biorąc zaczęły się pielgrzymki do kliniki ..aż po dziś dzień ..tylko na początku wizyt u doktora było inaczej ..obudził w nas nadzieję i wręcz w tamtym miesiącu i poprzednim kwitłam ..to takie wspaniałe uczucie mieć w sobie tę myśl , że się zostanie mamą ..obecnie nie mogę się z moim ginekologiem dogadać ..ja chce wiedzieć co mi jest a ten milczy ..już nic nie obiecuje tylko sprowadza mnie do parteru za przeproszeniem ..ja wcale nie napieram lecz chcę cokolwiek usłyszeć nawet jak by to było złe ..
Ulciu , doktor na samym początku stwierdził , że mam podwyższoną prolaktynę dlatego od razu przepisał mi Bromergon , który ciągle zażywam ale z kolei nie kazał póki co zrobić badań czy ona się już unormowała ..ciągle się tym lekarstwem faszeruje i nie wiem czy słusznie ..poza tym w poprzednim miesiącu również monitorowanym owulacja była ..przynajmniej tak twierdzi doktor ..powiedział , że miałam 3 pęcherzyki w tym 2 pękły a 1 w lewym jajniku nie ..więc były dwie szanse , które zakończyły się depresją prawie na wieść o nadchodzącym okresie ..następnie ponownie mnie zaczął stymulować hormonalnie i resztę juz wiecie ...
najbardziej dobijające jest to , że dziś przeczytałam nową przychylną mu opinię w necie , gdzie wdzięczna mu mama dziękuje za synka ..piszę , że kiedyś była po drugiej stronie i już nie miała nadziei ale wszystko się zmieniło gdy poszła się leczyć u właśnie tego lekarza ..efektem tych krótkich spotkań jest jej syn ..
Ciekawe to jest ...dlaczego mi się to nie zdarza ...ech ...może bym chciała za szybko ..może niepotrzebnie się denerwuje ...sama nie wiem ..
Tak jak mówisz Ulcia wszystko jest możliwe i nie pękanie pęcherzyków (pomimo iż w zeszłym miesiącu pękły 2 ) , nie możność zagnieżdżenia się zarodka też ...tylko nie ja mam to wiedzieć tylko on ...bo przecież dyplomu na targu nie kupił ..dlatego ja się zastanawiam kiedy się coś dowiem ..bo uparcie milczy jak na razie..natomiast o inseminacji może gadać długo ..patrzy na reakcję i co Ty na to ...
Zniechęcona jestem ale powiedziałam , że jestem cierpliwa i poczekam ...
nie mam innego wyjścia ...
Pozdrawiam kochane
Skomentuj