Dziewczyny a nie macie wrażenia, że mężczyźni to do wszystkiego podchodzą na luzie i z pewną rezerwą?
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
punkt widzenia mężczyzn
Collapse
X
-
-
moj maz zadnej wizyty nie przepuscil chodzi bardzo chetnie i bardzo zaluje ze na nastepna nie bedzie mogl isc bo musi byc w pracy chcical naawet wziasc wolne ale nie moze w domu tez duzo pomaga tymbardziej ze ja nie moge sie ruszac z lozka i szczerze jakos sobie nie wyobrazam zeby nie byl zaangazowany we wszystko co dot dziecka
Skomentuj
-
Napisane przez koniczynka Pokaż wiadomośćDziewczyny czy Wasi mężczyźni Wam pomagają? Czy chodzą z Wami na badania? Napiszcie w czym pomagają a w czym jeszcze mogliby Was odciążyć....
Skomentuj
-
-
W ciązy to nie bardzo, może dlatego że to była 2 ciąża i stwierdził że już wszystko wie i widział (był przy porodzie 1 syna). Natomiast teraz pomaga (mamy 2 synów 9 lat i 7 miesięcy), inaczej bym w wariatkowie wylądowała.
ale są dni gdy trzeba go do tego zagonić .Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!
Skomentuj
-
-
-
Napisane przez colleen Pokaż wiadomośćMój mąż chodził ze mną na USG, ale to dlatego,że sam chciał,
rodził ze mną (też chciał). A teraz kąpie, karmi, przewija. Wszystko
robi I doskonale sobie ze wszystkim radzi.
serdeczne pozdrowienia
Skomentuj
-
Napisane przez mami Pokaż wiadomośća mój maż jak dowiedział się wczoraj, że jestem ciąży to od razu pytał gdzie i kiedy trzeba iść i zrobić badania ciekawe czy tak będzie przez 9 miesiący czy to słomiany zapał
Skomentuj
-
-
A mój mąż chodził ze mną bardzo chętnie na badania podczas całej ciąży, cierpliwie czekał w poczekalni nieraz ok. 3 godzin.. chodził ze mną na USG i KTG, cieszył się jak DZIECKO..
lecz gdy urodził się mały Kubuś jego charakter i sposób bycia zmieniły się o 360 stopni;/..
Nie poznawałam Go;/ było mi z tym źle, bo był jakiś inny.. nie pomagał wręcz po pracy nie przychodził odrazu tylko wspomagał się przyjaciółką"..." chyba przechodziliśmy KRYZYS, mąż zamiast od czasu do czasu mnie wyręczyć uciekał w laptopa, jest grafikiem, więc zawsze znajdywał dla siebie robote, czesto na siłe.. by tylko nie pomagać, by w tym wszystkim nie uczestniczyć.. to było straszne..
na szczęście dziś mój Kochany Kubuś ma już prawie 2 latka skończy w lutym, a między Nami znów jest pięknie.. chcemy mieć drugie dziecko ale niestety nie wychodzi!!
Jednym słowem WYGRAŁAM swojego dawnego męża.. znów jest taki jakim był gdy go poznałam!)
Pozdrawiam
Iza
Skomentuj
-
jezeli chodzi o wizyty u lekarza to moj maz zadnej nie opuscil, jak trzeba to w pracy wolne bierze wiec nie moge w tej kwestii narzekac, natomiast jezeli chodzi o obowiazki domowe to musze przyznac ze mam ich sporo. maz pracuje caly dzien i niestety zostaje z tym sama, az boje sie pomyslec jak bedzie to wygladalo po porodzie:/
Skomentuj
Skomentuj