A to inna sutuacja. U mnie dzieciątko urodzi się dopiero na początku grudnia to ciężko by nam to było pogodzić nawet gdyby mój partner się tym zajął.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
zwierzęta przy dziecku
Collapse
X
-
-
Napisane przez antalis Pokaż wiadomośćAninka wychowanie niewiele da jesli w pupilu odezwie sie "zwierze".
Za czlowieka nie mozna miec 100 % pewnosci a co dopiero za zwierze. Ile razy sie slyszalo ze milutki piesio, kochajacy dzieci, lagodny i spokojny pogryzl dziecko czy doroslego ...Bartuś 5.12.2008
Skomentuj
-
-
Aninka zgodzę się z Tobą ja koty zaliczam do członków rodziny z zaufaniem psu mam pewne wątpliwości. Koty które mam w domu są uratowane bądź wzięte z ulicy bo były w okropnym stanie ,pies zresztą też, i są bardzo wdzięczne, ale mimo wszystko psu nie jestem w stanie zaufać w taki sposób jak kotom. Słyszymy o pogryzieniach przez psa który wychowywał się z dzieckiem od np. 3 lat dlatego mam ogrzniczone zaufanie mimo wszystko.Last edited by bartuś grudzień; 29-10-2008, 11:34.Bartuś 5.12.2008
Skomentuj
-
-
Ja mam w domu huski"ego do tego dwa mieszańce i jednego psa przy budzie. Dotego mamy gospodarstwo ze świnkami, gęsiami, kurami, kozami. Moja córka od urodzenia ma z nimi kontakt. Najważniejsze żeby zwierzę zapoznało się z małym przybyszem. Ważne są szczepienia i mycie rączek po każdym kontakcie ze zwierzęciem. Sama wychowywałam się z kotkami i nie ma nic w tym złego.
Skomentuj
-
ja mam w domu 4 cane corso,one byly zaliczane do ras agresywnych,kolezanka przyszla z rocznym dzieckiem ktorego dorosly pies nie znal,bylam wszoku ze obce dziecko dubalo jej w pysku i wkladalo palce do nosa i oczu a pies spokojnie siedzial i czekal az malej sie znudzilo ...Olunia 6 styczen 2009
Skomentuj
-
-
Mój synek tez wychowuje się z dwójką dorosłych kotów (oba z adopcji, kocica była dziką kotką). Będac w ciąży nie obawiałam się toksoplazmozy (choć mimo obcowania z kotami od dziecka nie mam przeciwciał), bo wiem, jakie są drogi zarażenia; nie bałam się także alergii u dziecka - kontakt z tak silnym alergenem jak koci naskórek już na etapie życia płodowego malucha to doskonała "szczepionka" - tak twierdzi coraz większa liczba autorytetów z dziedziny alergologii... Bałam się tylko nieprzewidzianych sytuacji, tzn. że kot potraktuje np. zwisającą raczkę malca jako zachętę do zabawy. Przez pierwsze tygodnie izolowalam koty od dziecka - kocur bardzo się Małym interesował - choć miał jak najlepsze intencje Kocica ignorowała Julka. Stopniowo oswajałam koty z Maluszkiem, pozwalając na zabawy - nigdy nie zostawiałam zwierząt i dziecka samych - robię tak do tej pory. Czuwam, bo wiem, że w relacji mały człowiek-zwierzę może dojść do nieprzewidzianych sytuacji. Kocur jest najlepszym kumplem synka, kocica schodzi mu z drogi, bo wie, co potrafią małe łapki. Mój synek jako jedny z licznego grona dzieci znajomych nie jest alergikiem I nie boi się żadnych zwierząt.
Skomentuj
-
-
Napisane przez gaja30 Pokaż wiadomośćMój synek tez wychowuje się z dwójką dorosłych kotów (oba z adopcji, kocica była dziką kotką). Będac w ciąży nie obawiałam się toksoplazmozy (choć mimo obcowania z kotami od dziecka nie mam przeciwciał), bo wiem, jakie są drogi zarażenia; nie bałam się także alergii u dziecka - kontakt z tak silnym alergenem jak koci naskórek już na etapie życia płodowego malucha to doskonała "szczepionka" - tak twierdzi coraz większa liczba autorytetów z dziedziny alergologii... Bałam się tylko nieprzewidzianych sytuacji, tzn. że kot potraktuje np. zwisającą raczkę malca jako zachętę do zabawy. Przez pierwsze tygodnie izolowalam koty od dziecka - kocur bardzo się Małym interesował - choć miał jak najlepsze intencje Kocica ignorowała Julka. Stopniowo oswajałam koty z Maluszkiem, pozwalając na zabawy - nigdy nie zostawiałam zwierząt i dziecka samych - robię tak do tej pory. Czuwam, bo wiem, że w relacji mały człowiek-zwierzę może dojść do nieprzewidzianych sytuacji. Kocur jest najlepszym kumplem synka, kocica schodzi mu z drogi, bo wie, co potrafią małe łapki. Mój synek jako jedny z licznego grona dzieci znajomych nie jest alergikiem I nie boi się żadnych zwierząt.
A co do imienia Twego synka: Juliusz czy Julian ?
Skomentuj
-
Odp: zwierzęta przy dziecku
jak byłam w ciąży wo w domku miałam psa i dwa koty. Moje koty więcej czasu spędzają na dworze niż w domu, łażą wszędzie więc łatwo mogły się czymś zarazić. Robiłam 2 razy badania na toksoplazmozę i na szczęście były dobre. Nie jest tak łatwo zarazić się toksoplazmozą i nawet nie pomyślałam o tym żeby pozbyć się jakiegoś zwierzaka - to członkowie rodziny.
Skomentuj
Skomentuj