Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

*****Marzec i kwiecień 2011*****

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp*****************Marzec i kwiecień 2011*****************

    jawmagda jak miło że się odezwałaś, tak jak dziewczyny piszą jestesmy z Wami cały czas. Zajrzyj choć czasem na forum i kliknij choć parę zdań, zawsze tu czekamy na wieśi od Ciebie. A Filipek słodziudki chłopczyk Fryz ma bujny jak i mój Pozdrowionka dla Was gorące.

    A ja właśnie usiadłam do kompa z zamiarem poszukania pomysłów na brakujące prezenty, Dla dzieciaków swoich i męża już mam. Jeszcze rodzinka i chrześniaki.


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

      lulla pochwal się, co wymyśliłaś dla dzieciaków?

      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

      Skomentuj


        Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

        Noo ja też jestem ciekawa pomysłów



        Skomentuj


          Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

          moja mała księżniczka
          Attached Files

          Skomentuj


            Odp: *****************Marzec i kwiecień 2011*****************

            Napisane przez douceur Pokaż wiadomość
            moja mała księżniczka
            bardzo poważna panna śliczna

            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

            Skomentuj


              Odp: **************************************************************************************************** **************************************************************************************************** *********************************************************Marzec i kwiecień 2011******************************************************************************************** *****************************************************************************************

              dziewczynki, co tak kiepsko piszecie? pogoda masakra, a wy się obijacie? hihihi


              u nas już dzisiaj był Mikołaj. Nie dało się nigdzie ukryć pudła, które przyniósł kurier Piotrusiowi i w trakcie jego kąpieli prezent wylądował u niego pod kołdrą. Bartuś dzielnie czekał na swój, ale się nie doczekał, bo biedaczek zasnął
              myślałam, że nie pójdzie spać z tych emocji, radości i entuzjazmu, ale jak widać dowartościowany zabawką zrobił się grzeczny i bez słowa pomaszerował spać, zostawiając prezent koło łóżka. Na wypadek jakby miał mu zniknąć


              Z nowości, to przebiła nam się dzisiaj długo wyczekiwana jedyneczka z góry i tym sposobem mamy już 3 zębole

              Druga nowość, to że od kilku dni ostatni posiłek Bartosz zjada o 0.00 i spokojnie wytrzymuje do 8.00-9.00. Ostatnio zauważyłam, że budzi sie nie z głodu, a z przyzwyczajenia. Przez to gorzej spał i potrafił obudzić sie nawet ze 3 razy, ale nie na jedzenie tylko na "pociumkanie" smoka od butelki. Denerwujący był fakt, że męczę się, odciągam mu cały czas mleczko, a podczas nocy 2 butle lądują w zlewie więc zadziałam. Zauważyłam, że o północy jeszcze chętnie wypija butelkę mleczka, a potem już szykuje mu słabej herbatki i gdy wybudza się z płaczem ciągnie kilka łyczków, odwraca pupcią i zasypia. Efekt jest taki, że pobudki do dnia dzisiejszego zredukowaliśmy do jednej jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii dzisiaj była o 2.00, a potem już tylko słodkie spanie ciurkiem do 8.00.Mam nadzieję, że tym sposobem nie będzie wybudzał się wcale i spokojniej spał.

              Dziewczyny czy zauważyłyście zmianę w zachowaniu od kiedy dzieci zaczęły być mobilne? Ja Bartoszka nie poznaję. Odkąd raczkuje, czołga się, podciąga na rękach, siada, chodzi gdzie chce, tak dziecka nie ma Jest tak pochłonięty odkrywaniem nowych rzeczy, przemieszczaniem się, że nie ma czasu na żadne marudzenie, fochy czy nawet gadanie. Wszystko go interesuje, wszędzie wejdzie, wszystko otworzy, wszystko wkłada do buzi i próbuje, nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.Nawet, stół, czy stojące krzesło nie jest dla niego przeszkodą, dopiero jak uderzy się w łepetynkę wyraża swoje zdziwienie
              Po mieszkaniu chodzi za mną jak piesek, gdzie ja tam i on. Jeszcze nie wejdę do kuchni, a on już tam jest, siedzę przy stole, ten siedzi pod stołem i ściąga mi skarpetki lub kapcie
              istny ubaw hehe chyba to jest ten wiek, który niesie ze sobą najwięcej radości z takiego maleństwa, bo ja nie mogę się napatrzeć na jego piękne, samodzielne, zabawy i coraz to nowsze umiejętności

              Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

              Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




              Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

              Skomentuj


                Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

                U nas ze spaniem też jest o niebo lepiej Lilkę kładę między 20-21 i jedzonko ma około 2 a potem gdzieś po 7. Jak zje to pośpi nawet do po 10 tak jak dziś
                I muszę się pochwalić, że już ją nie usypiam na rączkach tylko kładę się obok niej i tak zasypia. Nieraz poprzekręca się po łóżku z 30min ale w rezultacie się męczy i zasypia.

                My nadal z dwoma zębolami. Dobre i to

                Mikołaj będzie u nas tj. u Lilci dopiero popołudniu. U mnie już był... Łohohoh

                Michasia śliczna panienka nam tu rośnie. Kurcze, te włoski ma fajniusie!

                Ostatnio Lili tylko by chodziła pod paszki. A takie kroki stawia jak dorosły. Nieraz już mi kręgosłup siada ale cóż zrobić jak ona non stop schodzi na ziemię.

                Nadal nie raczkujemy. Jedynie się turlamy, kręcimy itd.
                Ostatnio się obudziłam z nogami Liliany na mojej szyi

                A wiecie co, ja już mam biało przed domem!!! Wyślę potem foto.



                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: *********************************Marzec i kwiecień 2011*********************************

                  To ładne Lilcia ma spanie U nas z racji, że codziennie wychodzimy do przedszkola na 9.00 dzień zaczynamy o 8.00, a w weekendy młody czasem pośpi dłużej, bo do 9.00

                  Z rączkami, czy wspólnym spaniem nigdy nie mieliśmy problemu, bo na wieczór Bartuś zawsze sam zasypiał w swoim łóżeczku, jedynie w dzień nie tolerował swojego wyrka, musiał być fotelik, lub huśtawka. Od Miesiąca jednak i to się zmieniło, bo zasypia już teraz u siebie w łóżeczku. Czasem również pokręci się , posiedzi, pogada 10,15, 20 minut zanim zaśnie, ale pada i śpi nawet do 2 godzin

                  Na dzień dzisiejszy zrezygnował z prób chodzenia i nie wymusza stawiania się na nóżki, bo zasmakował szybkiego raczkowania, a że jest to dla niego prostsze, to o nóżkach na razie zapomniał

                  U nas dzisiaj pięknaaaaaa pogoda, ale z rana miałam totalnie zamrożony samochód Wczoraj lało, w nocy przymarzło, a dzisiaj nie mogliśmy otworzyć drzwi do samochodu. na szybach natomiast gruba warstwa lodu do drapania fuuuuu jak ja nie cierpię zimy.

                  Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                  Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                  Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                  Skomentuj


                    Odp: *********Marzec i kwiecień 2011*********

                    U mnie też dziś pięknie.

                    Foto Lilci i widok z mojego okna
                    Attached Files



                    Skomentuj


                      Odp: *********************************Marzec i kwiecień 2011*********************************

                      Dominiś niestety nie jest jeszcze taki mobilny jak Bartuś, bo nadal nie potrafi czworakować. Co zabawne to już zaczyna nam spacerować prowadzony za rączki. Niestety jeśli chodzi o samodzielne przemieszczanie się, to i owszem jeździ np na pupie (ostatnio), turla się, pełza, raczkuje do tyłu odpychając się rączkami, ale kosztuje go to sporo wysiłku (sapie jak lokomotywa czasem) i zawsze przemieszcza się w obrębie jednego pokoju. Mały leń z niego bo potrafi pozycję na czworaka przyjąć bez problemu, kręci tyłkiem jak zawodowiec, tylko koordynacja kończyn coś mu nawala Ostatnio cwaniak nauczył się odpychać siedząc na jeździku, ale musi być cały czas pod kontrolą, bo czasem traci równowagę, poza tym ślisko na panelach, no i skręcać jeszcze nie umie. Za to trzymany za rączki kroki stawia już jak gość Nadal jednak pozostaje mocno absorbujący. On w ogóle jest strasznie towarzyski, nie ma mowy żeby w domu coś się działo, a on nie był w centrum wydarzeń. Zawsze musi być tam gdzie większość domowników, najwięcej ma do powiedzenia, a tak gestkuluje, pokrzykuje, wręcz wtrąca się w każdą rozmowę, że ciągle mamy z niego niezły ubaw. Na dodatek jest bardzo asertywny i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Martwiłam się jak to z nim będzie przy starszej, dominującej siostrze bo wcześniej z niego taki ciapek był trochę, ale tak się chłopak wyrobił ostatnio że oczy przecieramy. Jak on potrafi na Vikę krzyknąć, a nawet uszczypnąć, a już zabawki to sobie nie da zabrać za nic. Do tego silny jest pierun mały że nie do uwierzenia...
                      Co do jedzenia w nocy, to nadal dwa razy się budzi na cyca, a ja się z tego tylko cieszę, bo inaczej to nie wiem czym by żył ten mój synek. Jemu tylko mleczko z piersi odpowiada poza tym prawie nic nie je...To moje największe zmartwienie (( Kaszki którymi kiedyś pogardzał, teraz jeszcze najchętniej mu wchodzą, ale muszą być słodkie, najlepiej te z sokami. Jak zje mały, tak nadal ten MAŁY słoiczek obiadku to można się cieszyć, deserki w ogóle mu nie wchodzą, no chyba że z kaszką zmieszam i jeszcze go zagadam przy jedzeniu. Żółtko muszę miksować na najdrobniejszą papkę jaką się da, bo jak tylko w czymś zwącha, to już koniec, nawet z ulubioną kaszką nie ruszy. No i nadal nic nie pije. Nic poza piersią. Takich cyrków to ja jeszcze nie widziałam. Jak sobie wspominam, jak Vikusia w jego wieku chętnie otwierała buzię do wszystkiego, jaka była ciekawa nowych smaków... Mimo to nasza pediatra nie karze się martwić, mówi że może to taki okres, no i generalnie dajemy mu czas na przekonanie się do stałego jedzenia. Wagę Dominiś nadal ma imponującą i ponoć widać że nic mu do szczęścia nie brakuje.

                      A odnośnie prezentów to Vikusia dostanie samoschnącą matę do malowania, taka dużą na podłogę z kompletem wodnych mazaków oraz hulajnogę. Może to dziwny prezent w środku zimy, ale dokładnie taki zamieściła w liście do św Mikołaja. Przyznam że o tą hulajnogę prosi od dawna, a ja dotąd nie byłam przekonana (i nadal nie jestem), bo z niej to taki szałaput, że po prostu strach. Boję się że sobie krzywdę zrobi, bo jest taka nieuważna, szybka, żywiołowa. To dziecko w ogóle hamulców nie ma, ani instynktu samozachowawczego Nie mogę jej jednak wszystkiego odmawiać i chronić do końca życia, zwłaszcza że mąż na mnie naciska... Dominiś dostanie jeździko pchacz z panelem edukacyjnym i zestaw klocków sensorycznych.
                      A dziś na mikołaja, Dominik dostał tą kulę, o jakiej już pisałyście (ciekawe czy go wreszcie zmobilizuje do raczkowania), a na Viktorię czeka gra, plus to co dostanie w przedszkolu. Mają dostać lale barbie (średnio będzie zadowolona, bo za lalkami ta moja dziewczyna nie przepada haha) i paczkę słodyczy.
                      Ale żem się rozpisała, w tym czasie mój mały szkodnik dobrał się do kwiata na podłodze (tradycyjnie bo jesteśmy w salonie), napełnił obślinionymi chrupkami taką zabawkę do której wrzuca się piłeczki, a potem je wystrzeliwuje, zarył głową w stalową nogę od fotela (tu była przerwa w pisaniu), dorwał chusteczki nawilżane i zaścielił nimi pół pokoju (a nie patrzyłam na niego może z minutę)...

                      Dzieciaki słodkie Ulcia, widoku z okna to ja Ci zazdroszczę!


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: *****************Marzec i kwiecień 2011*****************

                        Lilcia Widać, że mały, słodki łobuz hihihihi Super panieneczka

                        lulla to rzeczywiście macie z tym jedzeniem. U nas na odwrót. Bartuś w dzień absolutnie mleka nie chwyci. Tylko tyle, co zje butlę na kolacje i ok 0.00 ostatnią. Rano obowiązkowo jest kaszka, potem słoik owoców, duży 190/220g słoik obiadu, popołudniu jogurt, a w między czasie jakieś ciasteczko dla niemowląt czy chrupka. jest teraz z niego smakosz.
                        Ale ja bym się tak tą niechęcią Dominika nie przejmowała, jak tak chętnie pije mleczko i pięknie przybiera. Też myślę, ze to taki okres.

                        A co do hulajnogi, to wydaje mi się, że nie masz się czego bać, to duza dziewczynka. Ja byłam taka przerażona kiedy Piotruś przed ukończeniem 3 roku zycia dostał dorosłą hulajnogę, bo z niego również takie śmigło, które gna na oślep. Od razu w myślach widziałam rozwaloną głowę, połamane koniczyny Mile się rozczarowałam, migiem załapał jazdę i od razu radził sobie świetnie,a upadki nie zdarzają mu się wcale. Radzę kupić jednak kask tak dla bezpieczeństwa, bo licho nie śpi. Naszemu jak już załapał jazdę na hulajnodze i rowerze właśnie kupiliśmy i teraz nie obawiamy się o niego.

                        Rację masz, że dzieci nie można chronić pod kloszem i wszystkiego im zabraniać, muszą się uczyć i bawić. Oczywiście z głową, ale nie ma co przesadzać, bo można wychować kalekę. Tak obserwuję starszą, 6 letnią bratanicę emka i w porównaniu z Piotrusiem to jest masakra.Rodzice nie pozwalają jej na żaden rozwój ruchowy. Ona pali się do wszystkiego, ale rodzice tak histeryzują, trzęsą się nad nią i na nic nie pozwalają. W końcu ona przez tą psychozę zaczyna bać się każdego ruchu. Szkoda mi dziecka. jazda na rowerze jest niebezpieczna, na hulajnodze również, na nartach nie będzie jeździć, bo może sobie krzywdę zrobić, na balet czy tańce jej nie poślą, bo co jak upadnie i sobie rękę czy nogę złamie. Na plac zabaw jak idzie, to stoi na środku i ogląda biegające maluchy, bo też by jej się mogła krzywda stać.
                        Padłabyś jakbyś zobaczyła ich minę kiedy pozwoliłam dziadkowi włożyć wówczas 3 letniemu Piotrusiowi buty narciarskie, zapiąć narty i pociągnąć go chwilę za kijka po płaskim. Jaką dziecko miało frajdę!
                        Last edited by Scaarlett; 06-12-2011, 14:23.

                        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                        Skomentuj


                          Odp: *********************************Marzec i kwiecień 2011*********************************

                          Kask i ochraniacze na łokcie i kolana ma już od roweru, nie wyobrażam sobie żeby jeździła bez tego. Zobaczymy jak jej pójdzie, muszę trzymać emocje na wodzy, choć pewnie nerw trochę stracę. Ostatnio w domu Viktoria takie salto poczyniła, że do późnego wieczora czułam uścisk na sercu, bo mi się chyba zawiązało w supełek. Skakała z kanapy na pufę, potem na kolejną, taki sobie tor przeszkód zrobiła i w pewnym momencie potkneła się o jedną pufę, do kolejnej już nie doskoczyła, poleciała siłą rozpędu w dół, staneła na rękach, nogi jej przeleciały o 180stopni i wylądowała nimi w segmencie. Cud że jej się nic nie stało, ale wystraszyła się porządnie. I my też. A myślałam że takie akrobacje to tylko w cyrku po latach ćwiczeń...

                          Scaarlett, pochwal się co ty za prezenty dla chłopców zmalowałaś, bo sama to nie napisałaś. Ja nadal potrzebuję coś dla chrzesniaka męża (6lat) i swojej 5miesięcznej.


                          Skomentuj


                            Odp: **************************************************************************************************** *****************************Marzec i kwiecień 2011******************************************************************************************** *************************************

                            Lulla mój Piotrek też uwielbia takie tory przeszkód. Ustawia sobie wszystkie wiaderka, miednice i skacze po nich jak małpka z łóżka. Ja się na to nie mogę patrzeć ale nie przemówisz mu do rozsądku dopóki się nie potłucze, a nawet upadek specjalnie na niego nie wpływa

                            Piotrusiowi kupiliśmy jego wymarzony wytęskniony Prom Kosmiczny z Fisher Pricea z serii imaginex. Szczerze polecam tą serię, zabawki super i niezniszczalne. Bawi się od wczoraj nieźle zafascynowany. W przedszkolu czekała na niego koparka.
                            Bartuś dostał aparat fotograficzny też z FB. Zabawka fajowa, bo mała, zgrabna, nie zajmuje dużo miejsca, a ma dużo funkcji, do tego dostał jeszcze grające kluczyki również z FB. Jestem wierna jak pies tej firmie czekał na niego również kubek niekapek Nuk, bo z Aventa nie ma możliwość żeby się napił. Mam nadzieję, że z tego się nauczy, bo nie da rady dawać mu pić cały dzień i wszędzie łyżeczką
                            Chrześnica emka dostanie od nas gadającego i świecącego konika Księżniczkę Celestię, 6 miesięczny synek kuzynki takie same kluczyki FP jak dostał Bartek, a dla 2.5 letniego chrześniaka nie możemy się na nic zdecydować. W sumie mamy jeszcze czas, bo dopiero przed świętami wracają z Niemiec, ale kupić coś trzeba, a wybór niesamowity. Jakbyś miała pomysł, to dawaj śmiało.

                            No i od dziś muszę zacząć zbierać prezenty pod choinkę. Dla Bartusia myślałam o jeździku samolocie z kręcącym się śmigiełkiem. Pamiętam, że kupiliśmy taki chrześniakowi emka na pierwsze urodziny i zrobił furorę, ponoć do dzisiaj, to jego ulubiona zabawka.

                            o taki:


                            Last edited by Scaarlett; 06-12-2011, 18:05.

                            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                            Skomentuj


                              Odp: *****************Marzec i kwiecień 2011*****************

                              Moja też już zasuwa na czterech , ale ostatnio musiała opanować raczkowanie na panelach bo się strasznie na nich ślizgała i nie umiała nóg przesunąć ale co jak co to woli chodzić za rączki bo całym domu a w łóżeczku to wogole wariuje w nocy przekreca się na brzuch i zaraz krzyczy bo jej nie wygodnie a w dzień to jak nie wstanie to leż albo siedzi i tak w kółko tylko nie wiem jak z waszymi dzieciątkami ale moje strasznie chce żeby ktoś się z nią bawił, nudzi się sama nawet jak raczkuje chodź czasem się nudzi nawet jak ja się nią zajmuje już nie mam pomysłu co by tu z nią robić

                              Skomentuj


                                Odp: *****************************************************************Marzec i kwiecień 2011*****************************************************************

                                Ja też sobie zabawki z FP cenię i mamy ich niezłą kolekcję. Dominiś to szczęściarz dopiero, bo nie dość że sam dostaje, to jeszcze odziedziczył całkiem spory zestaw po siostrze. Ja zabawki dzieciaków w suszarni trzymam, od czasu do czasu jedne zabieram a inne przynoszę, bo tyle tego, poza tym w ten sposób im się nie nudzą i nie lądują w kącie. Dlatego też Dominik sporo z nich w ogóle jeszcze na oczy nie widział, do niektórych jeszcze nie dorósł np itp. I w ten sposób co jakiś czas ma coś nowego, a ja zyskuję trochę czasu dla siebie Mam tylko dylemat jak przy jakiejś okazji trzeba mu coś kupić, bo już tyle tych zabawek, że wystarczyłoby po prostu coś przynieść , ale zawsze myślę że nie może być przecież pokrzywdzony i kupuję mu coś nowego. Albo mam takie refleksje że zamiast kolejnych klamotów kupię mu coś praktycznego, np nową pościel, albo jakiegoś ciucha, ale potem myślę co to za prezent dla małego dziecka, czy on się z tego ucieszy, no i w rezultacie kupuję kolejną zabawkę


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X