Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2008. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    hehe
    To nasza przyjaciółka, ma termin na 24 lipiec

    Kurcze to nie za ciekawy poroód miałaś???
    Dlaczego nie sprzyjało jej przebywanie w brzuszku?
    jagodzianka

    Skomentuj

    •    
         

      jagodzianka hihi prosiaczek przepadł już na dobre . Jeśli chodzi o leżenie w szpitalu to wiem coś o tym sama leżałam w szpitalu 4 razy jak byłam w ciąży. pierwszy raz w 18 tyg bo mała wybierała się już na świat i musiałam mieć zakładany szew okrężny leżałam 10 dni, potem drugi raz w 27 tyg leżałam na cukier po wypiciu 50 g glukozy miałam 149, a do 140 jest ok. Leżałam 3 dni, potem trzeci raz leżałam pod koniec 38 tyg - poszłam na ktg w niedzielę, a małej zaczęło spadać tętno kilka razy w ciągu badania i szybko mnie zawieźli na porodówkę- chcieli wywołać poród, podłączyli mnie pod kroplówkę żeby akcja się sama zaczęła, ale mimo tego że skurcze były i czasami nawet silne to po odłączeniu dalej nic nie poszło wszystko się cofnęło. No i na szczęście tętno małej się unormowało. Zostawili mnie na obserwacji i leżałam na oddziale patologii ciąży prawie do terminu, bo 2 dni przed terminem zostałam wypisana. Trochę byłam wściekła na nich bo myślałam sobie że mnie wezmą na porodówkę wcześniej i wywołają, ale oni nie kazali czekać na skurcze. Wyszłam do domku w czwartek a w poniedziałek około 21 znowu przyjechałam do szpitala, tym razem strasznie mi twardniał brzuch. Cały wtorek chodziłam bo czułam pobolewanie raz słabsze raz mocniejsze w dole brzucha- takie jak na okres. Rano przy badaniu powiedzieli, że będą mi wywoływać poród w środę 5 listopada, ale za 20 minut położna mi powiedziała, że przesunięcie mam na 6 listopada. Teraz się śmieję bo mała się chyba wystraszyła tego wywołania i sama postanowiła wyjść 5 listopada.
      .... a sam poród to w sumie nie wiem wogóle jak do niego doszło bo w środę rano około 6 miałam robione ktg wyszły na nim skurcze, ale ten zapis był jakiś dziwny i lekarz po obchodzie kazał mi go powtórzyć więc o 10 znowu miałam ktg dłuższe bo prawie godzinne. Nie mogłam już tam wyleżeć tak mnie bolał kręgosłup no i w końcu jak się zapis skończył i wyszłam na korytarz to tylko widziałam jak położna leci na górę z moim zapisem.Akurat przyszłą do mnie moja mama i sobie siadłam na ławeczce i z nią zamieniłam jedno zdanie, a tu leci położna i za nią lekarz i do mnie krzyczą, że natychmiast do badania no to ja w strachu i na samolocik a lekarz do mnie z tekstem "eee myślałem ,że już panią na porodówkę zabiorę a tu nic " no to ja schodzę z fotela a on po cichu do położnej proszę szybko ją spakować i na porodówkę bo rozwarcie na 4 dobre cm. No to mi się nogi ugięły, wyszłam na korytarz ze łzami w oczach i mówię do mamy, że idę na porodówkę a ona w śmiech a ja w płacz. Dzwonię do męża żeby szybko przyjeżdżał bo poród rodzinny mieliśmy, on w szoku rzuca narzędziami- mechanik i mówi do chłopaków- "chłopy lecę bo baba mi rodzi .
      ... na porodówce zaczęli mnie przygotowywać do tego wielkiego wydarzenia, podali kroplówkę i antybiotyk bo mi się jeszcze bakteria przyplątała, a ja sobie tak leżałam na łóżku i leżałam i czekałam na mężusia. Skurcze mi się zapisywały ale wogóle ich nie czułam teraz mąż mi czasami mówi, że jestem jakimś robotem bo skurczory takie a ja z rękami pod głową jakbym na plaży była . O 15 zaczęły mi się bolesne skurcze, a o 15:37 mój pączuś był na świecie.


      Sorki kochane opisałam się jak głupia a tu tylko miałam napisać ile po terminie rodziłyśmy, ale szkoda mi już to kasować.
      WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
      NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







      Skomentuj


        No poród to miałam tragiczny...27h z czego 7h takiego intensywnego porodu w szpitalu (20h w domku z położną, bo nie miałam rozwarcia) i jak już miałam pełne rozwarcie to na koniec Gabi zanikło tętno ale już było za późno na cesarkę więc ja wyciągneli próżnociągiem
        Moja Gabi w 34tyg ciąży ważyła 2,2kg (na dokładnym USG), a w 38tyg5dniu jak się urodziła 2,31kg więc prawie nic nie przybrała przez 5tygodni!!! Miałam jakąś niewydolność łożyska ale nie wiadomo skąd to się wzieło (normalnie porwało się jak je wyciągali- musiałam mieć do tego jeszcze czyszczenie macicy...bleee) Poród kiepski i zabiegi po porodzie też....naszczęście Gabi zdrowa i już dawno nadgoniła z wagą
        Spoko już prawie nie pamiętam bólu




        Skomentuj


          Ojjj współczuję...
          To dobrze, że wszystko się tak dobrze skończyło!!!
          Silna dziewczynka z Gabi!!!
          Ja nie miałam tak źle...7,5 godziny skurcze a sam poród 20 minut...
          Też mnie czyścili. Mi z kolei nie chciało się odkleić łożysko.
          Ale mnie uspali, nic nie pamiętam, zero bólu.
          jagodzianka

          Skomentuj


            BGKM ja to już Ci mówiłam, że jesteś naprawdę WIELKA KOCHANA tyle przeszłaś i nadal chcesz mieć kolejne dzidzi
            WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
            NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







            Skomentuj


              Jagodzianka oj to Ty też się troszkę namęczyłaś z tym łożyskiem, to mój poród w takim razie był pryszczem łożysko wyszło całe- na szczęście za pierwszym malutkim parciem jak urodziłam Wercie. Za to zszywanie nie należało do najmilszych. Szyto mnie godzinę i czułam wszystko, a nacieli mnie tylko w jednym miejscu i to troszeczkę bo mała się cofnęła 2 razy. Chyba za dużą głowę miała
              WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
              NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







              Skomentuj


                Widzicie każda miała jakieś swoje przeżycie...
                Ale to jest prawda co mówią...ból jest ale jak już masz te małą istotkę w ramionach zapominasz o wszystkim!!!
                I ja się podpisuję pod tym!
                jagodzianka

                Skomentuj

                •    
                     

                  A kiedy planujecie następne dzieciaczki???
                  Ja to bym już chciała...
                  jagodzianka

                  Skomentuj


                    Kochana ja również, jakbym musiała leżeć plackiem przez całą ciąże, albo tułać się po szpitalach to i tak mała istotka wszystko by mi wynagrodziła. Swoje przeżyłam w ciąży, a teraz jestem szczęśliwa że obok mnie jest moja kochana córunia. Nie mogłabym już bez niej żyć normalnie moje życie i nastawienie zmieniło się o 360 stopni. WARTO BYŁO i na pewno na jednym dziecku nie skończymy musimy mieć przynajmniej dwoje, a ja tak skrycie marzę, że kolejne dzidzi będzie chłopcem bo chciałabym mieć parkę.
                    WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                    NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                    Skomentuj


                      No ja też ale niestety nie dalibyśmy chyba na razie rady finansowo. Choć jak pomyślę sobie , że np za 3 lata znowu w pieluchy się będę pakowac to nie wiem czy nie przyśpieszę mojego męża
                      WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                      NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Pewnie, że fajnie było by mieć parkę ale ja coś czuję, że u nas drugi będzie chłopczyk
                        Już mam imię...Wiktor
                        Dziewczynkę nie wiem jak bym nazwała...
                        jagodzianka

                        Skomentuj


                          Ja dla dziewczynki nadałabym imię Kalina, Lena albo Nadia a dla chłopca to Filip, Kacper, Wiktor też mi się podoba
                          WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                          NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                          Skomentuj


                            Nas też na razie finanse stopują
                            Ale już niedługo...jestem dobrej myśli

                            Ja też uważam, że najlepiej jest mieć dziecko jedno po drugim.
                            jagodzianka

                            Skomentuj


                              Kurde powiem Ci, że gdyby nie nie cholerne pieniądze to człowiek by się nie zastanawiał, ale niestety trzeba czasami zrezygnować ze swych marzeń i planów bo czasami nas zwyczajnie w świecie nie stać. Ja też myślę, że już nie długo jakoś nam się zacznie układać, choć i tak teraz nie mogę tak bardzo narzekać bo przecież jest wiele rodzin, które nie mają nawet połowy tego co ja ma i to jest smutne , nie mają gdzie mieszkać (mieszkają z rodzicami),a my jesteśmy praktycznie na swoim i jakoś tam dajemy radę. Ostatnio powiedziałam sobie, że muszę być optymistką i na pewno będzie dobrze oby tylko nam zdrówko dopisywało i malutka była zdrowa to na pewno będzie dobrze
                              WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                              NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                              Skomentuj


                                No niestety tak to jest w tym naszym kraju...
                                Pewnie, że będzie dobrze kochana!
                                Tak jak mówisz oby tylko zdrówko dopisywało a reszta się jakoś ułoży!!!
                                jagodzianka

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X