Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2008. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Witam
    Również zastanawiam się nad kupnem parasolki. Przyda się czy nie? W sumie ceny parasolek nie są tak zawrotne więc może jednak się skuszę.

    jagodzianka mój Jaś też lubi podróżować w swoim foteliku. Jeszcze zanim zapnę go w samochodzie w pasy to już śpi Dodatkowo fotelik wykorzystuję na razie do spacerków i mały świetnie się w nim czuje. Spacerówka jest jeszcze troszkę duża ale może za miesiąc da się już z niej korzystać.

    My bardzo dużo podróżujemy i w związku z tym mam takie pytanko, co sądzicie o klimatyzacji w samochodzie? A może macie jakieś fajne pomysły na wakacyjny wyjazd?


    Skomentuj

    •    
         

      cześć

      pamka jeśli chodzi o parasolkę, to my mieliśmy od początku w komplecie z wózkiem i w sumie nie wyobrażam sobie spaceru w taki słoneczny dzień jak ostatnio mamy bez parasolki.... Lolo od razu zaczyna krzywic sie i płakać jak słonko mu w oczka świeci... poza tym takie ostre słonko prosto w oczy może dziecku zaszkodzić, bo jest ono bardzo wrażliwe na światło... więc uważam, w oparciu o własne doświadcczenie, że warto wydać te pare złotych, nie musi być przecież jakaś bajerancka tylko ma spełniać swoją rolę....

      amie7 no to faktycznie lekki poród miałaś (jeśli poród może być lekki) u mnie wszystko trwało 12 godzin, ale takich silnych bóli to miałam 1,5 godziny (łącznie z II fazą 40 minutową) - synuś Cię oszczędził.... my mieliśmy z Lolem na początku problemy ze spaniem.... najaktywniejszy był ok 1 w nocy... ale przeszło mu... teraz jeszcze czasem obudzi sie o 5-tej, ale za chwilę zasypia.... ale tak normalnie, to śpi od 20-tej do 6.30 - 7.00 rano. Fajnie masz, że masz wakacje... a co robisz z Jasiem jak wrócisz do pracy na te 2 miesiące? no i później? ja wracam 11-go maja.... i podejrzewam, że to będzie najgorszy dzień w moim życiu
      jeśli chodzi o słoiczki, to tak jak piszą dziewczyny, można je przechowywać w lodówce , tylko nie można całości podgrzewac wcześniej.... najlepiej podgrzać tyle ile potrzebujesz, a słoiczek od razu do lodówki ...

      jagodzianka nieźle Ci stracha napędził Karolek... ale po buzi widać, że to łobuziak mamusi rośnie ale faktycznie, niektórych sytuacji sie nie przewidzi, że na strąci poduszkę... przecież to jeszcze maluch jest, no lae nauczył rodziców, że muszą być juz bardziej czujni.... dobrze że w ten sposób, a nie w bardziej niebezpiecznym miejscu..... ja zwykle nie śpię z Lolem w łóżku, dlatego jak czasem zdarza mi sie go zabrać rano do siebie, to śpię bardzo czujnie, każdy jego ruch mnie budzi..... poza tym ja i tak śpię jak zając przy miedzy..... ale zuch z niego... jestem pełna podziwu jak szybko sie rozwija i jaki silny jest ten Twój maluch.....

      dziewczyny... poradźcie coś, ja już nie mam pomysłów.... od kiedy zaczęłam Lolowi dawać jedzonko w słoiczkach przestał mi pić z butli.... (chyba doszedł do wniosku, że skoro jest na tyle duży, żeby jeśc łyżeczką, to z butli pić nie będzie) wcześniej pięknie pił herbatki.... a teraz nic... ani herbatka, ani woda, ani sok, ani mleczko... butla ze smoczkiem jest beeee.... kupilismy większe smoczki - tez beee, z kubeczka jeszcze jakoś przez chwilę, ale też nie bardzo.... niekapek (z wyjęta wkładką niekapkową, bo nie czai, że trzeba ssać) już najlepiej ale też się buntuje, wygina, pluje i złości.... chce tylko z dużej szklanki na piwo.... to jakiś koszmar, jak mąż pije piwo do obiadu, to Lolo wyciąga rączki do szkalnki, tylko ta szklanka mu podchodzi i jak nalaliśmy do niej soku to wypił chętnie bardzo dużo.... no ale przeciez nie będę dziecku dawała mleka z takiej szklanki... poza tym to szkło.... cos może się stać....niedługo ide do pracy i co? jak mąż, a później teściowa dadzą mu mleko? nie wiem już co mam z nim robić.....

      pozdrawiam serdecznie
      Last edited by geneva; 25-04-2009, 13:07.

      Skomentuj


        Ojjj to się w końcu Mamusie rozpisały...

        Dziękujemy z Nadusią za życzenia.

        Przy okazji witam nową mamusię- amie7 miło, że do nas dołączyłaś.
        Na priv wyślę Ci namiary na siebie na nk.

        Co do samodzielnego siedzienia- Nadia siedzi chwilę, a po chwili się kołysze i pada na boki, ale tak jak mówicie, każde dziecko ma swoje tempo.
        Słyszałam, że na ogół dzieci siadają samodzielnie ok 7 m-ca.

        Gdy położę Nadusię na macie, czy kocu w chwilę później jest już poza obszarem koca, czy maty, przesuwa się, ale chyba nie robi tego świadomie, nie jest to takie świadome pełzanie.
        Na brzuchu nie cierpi leżeć, więc jak już z łaski swej trochę poleży to piszczy żeby ją przekręcić na brzuszek, sama się nie chce przekręcać, chociaż wcześniej to robiła.
        Szybciej już przekręci się z plecków na brzuszek np. sięgając po jakąś zabawkę.
        Generalnie mam wrażenie, że to taki leniuszek mały.


        pamka co do parasolki...byłam zmuszona kupić, bo Nadusia miała buźkę lekko poparzoną od słonka, niestety sam krem nawet z bardzo wysokim filtrem nie jest wystarczającą ochroną. Dla nas parasolka jest niezbędna.
        Nadia płakała, gdy słońce świeciło jej w oczy,teraz jest ok.
        Polecam więc zakup parasolki.

        jagodzianka współczuję, musiałaś się bardzo zestresować tym upadkiem Karolka.
        Dobrze, że nic się maluszkowi nie stało.

        Pytałaś o ten zatkany kanalik. Nadii gdy płacze lecą z tego oczka łzy,więc sama nie wiem, czy to zatkany kanalik, czy co innego.Ostatnio nie ma problemów z ropiejącym oczkiem, oby tak dalej...
        Przyznam, że nawet nie byłam u okulisty, bo przez tą pracę, to poprostu nie mam kiedy.

        ewisienka jeśli mowa o foteliku- Nadia bardzo lubi podróże w foteliku, przeważnie po chwili jazdy samochodem zasypia

        geneva naprawdę nie wiem, co Ci doradzić w związku z tym, że Twój synuś nie chce pić z butelki...hmmm...
        Co do powrotu do pracy- jest to do przeżycia,jestem tego przykładem, ale jest bardzo ciężko.
        Ja w każdym razie mam lekką depresję z tego powoduNie umiem się skupić na pracy, myślę ciągle o Nadii.

        Dzisiaj dużo spędziliśmy czasu na poowietrzu, szukaliśmy z mężem i Nadusią działki rekreacyjnej dla nas. Miłe to były poszukiwania.

        Pozdrawiamy ze słonecznego Gdańska
        Last edited by jaka_ja; 25-04-2009, 19:15.


        Skomentuj


          Witajcie dziewczynki
          No w końcu jesteśmy w komplecie pamka ja też tak myślałam, że będę sama pisać bo się nie odzywałyście, ale wiedziałam, że każdy miał kupę roboty bo to święta, potem taka piękna pogoda się zrobiła i każda z nas siedzi jak najdłużej na dworku z dzieciaczkami. Trzeba wykorzystać taką śliczną pogodę na maksa.

          My dzisiaj z mężusiem zrobiliśmy sobie grilla. No oczywiście Weroniczka też z nami grillowała i powiem Wam że miała straszną ochotę na kiełbaskę . No ale niestety kiełbaska jeszcze nie dla niej. Wogóle ostatnio zrobiła się niemożliwa z jedzeniem. Dzisiaj jak jadłam obiad u szwagierki to mała łapała mi za talerz - normalnie domagała się żeby jej też dać. Śmialiśmy się z niej wszyscy bo tak śmiesznie wyciągała język i się oblizywała, a ślinotoku takiego dostała, że dałam jej troszkę ziemniaczka jadła ze smakiem.

          [B]jaka_ja[/B Weronika też strasznie "spaceruje" czy to na podłodze na kocu czy w łóżeczku. Jak ją położę w jednej pozycji i się czymś zajmę to za chwilę leży np. w poprzek. Myślę że to jest mały wstęp do raczkowania hihi

          amie7 my chcemy z mężem jechać na parę dni 3-4 w Góry albo nad morze al;e to już gdzieś na około tydzień. Jeszcze nie zdecydowaliśmy się. Ja się troszkę obawiam podróży nad morze bo mała chyba jeszcze jest za malutka na taką długą podróż, musielibyśmy w nocy wyjechać, żeby mała sobie spała. Jestem z Kielc także nad morze jechalibyśmy ponad 8 godzin.

          geneva mam ten sam problem tylko jeśli chodzi o herbatki i soczki. Mleczko natomiast Weronika ładnie wypija z butelki. Może spróbuj przetrzymać Lolka z jedzonkiem i potem podać mu butelkę, wtedy jak będzie głodny powinien wypić mleczko z butelki. Rozumiem Cię doskonale, ale zobaczysz że wszystko się unormuje będziemy trzymać kciuki za Karolka żeby wypijał ładnie buteleczkę. A swoją drogą to niezły jest ...soczek z kufla do piwa, od najmłodszych lat wie co dobre

          jagodzianka jaki tam zupka własnej roboty smakowała Karolkowi?

          Wiecie co zadzwonili do mnie ze sklepu z meblami gdzie zamawiałam meble do sypialni i do salonu i powiedzieli że będę musiała poczekać do drugiej połowy Maja. Rozumiecie!!!!! Bite 8 tyg czekania na meble to jest normalnie paranoja.
          Dobranoc dziewuszki
          WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
          NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







          Skomentuj


            Witam Was a w szczególności nową koleżankę.Cieszę się,że jest nas coraz więcej.Im nas więcej tym milej.
            Rozpisałyście się,że ho ho a tak niedawno tu zaglądałam...

            My jesteśmy znów na wczasach u moich rodziców,dziś byliśmy z męzem w odwiedzinkach u siostry ciotecznej i jej siedmiomiesięcznej malutkiej.
            Fajna jest i już siedzi sztywnoNasza jeszcze sama nie potrafi,ale już probuje.Podnosi sie jak lezy w wózku i na rekach jak ją trzymam rwie sie do siadu.Ostatnio jej sie to bardzo podoba i cwiczy co raz.Jednak głowka jeszcze sie kiwa jak u pijaczka.Tak jak mówicie każde dziecko rozwija się we własnym tempie.


            amie7 ja urodziłam 11 listopada,tak więc moja Martynka jest o dzień starsza od Twojego Jasia
            Ja rodziłam 40 minut,i poród również do cięzkich nie należał.

            Co do parasolki to się zastanawiamy,chyba kupimy.Co prawda w spacerówce jeszcze nie jeździmy,ale już niedługo to nastapi,bo Martynka jest już na całą gondolkę.

            Co do podrózy w foteliku to lubi bardzo,ale chwila moment i zasypia.Ledwo tylko ruszymy a ona już chrapcia

            Geneva wiesz u nas też jest podobny problem z butelką.Od jakiegoś czasu mecze sie zeby ją nakarmić mleczkiem.Rano po przebudzeniu to jeszcze wypije,ale w ciągu dnia nie bardzo.Najchętniej jadłaby wszystko łyżeczką,no ale mleczka się nie da
            Co do herbatek to wypija może 20-30 ml tylko i to z wielkim trudem.
            Nie wiem co Ci poradzić,ale mam nadzieję ze może to przejsciowe.Dziś rozmawiałam z siostrą i jej mała miała podobnie,ale teraz jest okej.Więc i moze naszym dzieciom to przejdzie.

            Muszę juz uciekać bo jutro mamy gości i jestem już po całym dniu trochę padnięta.
            Życzę Wam miłej niedzielki
            Buziaki
            Martynka ur.11 listopada 2008
            Iga ur.3 sierpień 2012



            Skomentuj


              Dobry wieczór

              ewisienka my też dziś odpaliliśmy grilla. Karolek też domagał się swojej porcji, dostał okruszki bułeczki. Ślicznie żuchlał!

              A z tą zupką to dziś skończyło się na dobrych chęciach...dałam mu jarzynową ze słoiczka

              amie my planujemy wyjazd nad nasze morze, dla nas to podróż około 8 godzin zależy w który zakątek...Szczerze Ci powiem, że nie myślałam o tej klimatyzacji...ale my na pewno pojedziemy nocą także nie będzie chodzić no okrągło.
              A dlaczego??? Planujecie daleką podróż?

              geneva ja mam ten sam problem...jedynie jako tako pije z niekapka(również bez wkładki też nie czai)
              No tak te Karolki to łobuzy...
              Nie martw się! Myślę, że jak będziesz w pracy i będzie chciał pić to "z innej ręki" wypije jak będzie głodny. Te nasze szkraby to cwaniaki...wyczuwają...po co się męczyć jak mamusia da cycusia...a tatuś cycusia nie ma
              Da redę chłopak!

              jaka ja dzielna z Ciebie dziewczyna!!! Świetnie sobie radzisz pracująca mamusiu!!!
              Piękny weekend przed Wami, cieszcie się nim!
              I daj znać jak już znajdziecie wasz zakątek do relaksu!
              Trzymaj się kochana!

              marzenia n co słychać u Was?

              Całuje Was gorąco!
              jagodzianka

              Skomentuj


                Dobry wieczór a może już dzień dobry

                geneva tylko wakacje trzymają mnie w tej pracy, bo inaczej szczerze mówiąc dawno bym ją zmieniła. Praca z młodzieżą jest fajna ale moja dyrekcja już tak fajna nie jest. Dużym plusem pracy w szkole jest tak duża ilość wolnych dni, ferie, święta no i oczywiście wakacje. Będę więc miała dużo czasu dla mojego szkraba. Teraz mój powrót do pracy nie będzie długi bo do wakacji to ok. 30 dni roboczych, a w dodatku dziennie będę pracowała po 4 godzinki. Jaś będzie zostawał z babcią, ale jest to tylko rozwiązanie doraźne. Teściowa ma już ponad 70 lat i nie wiem czy sobie poradzi z małym dzieckiem, natomiast moja mama pracuje zawodowo więc nie jest w stanie nam pomóc. A co po wakacjach? Sama jeszcze nie wiem. Najchętniej to druga ciąża Co do picia z butli, lub raczej nie picia to niestety nie potrafię Ci pomóc. Mój Jasiek jak na razie bardzo lubi swoje buteleczki, ale po puszeczki z piwkiem też sięga


                jaka_ja mam wrażenie jakbyś opisywała mojego synka. Ostatnio jego ulubiona zabawa to właśnie przekręcanie się z plecek na brzuszek, tylko w drugą stronę nie idzie mu już tak dobrze i po chwili leżenia na brzuszku zaczyna marudzić. Leżąc na pleckach też bardzo szybko zsuwa się z maty prosto na gołą terakotę, dobrze, że chociaż mamy ogrzewanie podłogowe Z siedzeniem jest też dokładnie tak jak u Was. Przez chwilkę posiedzi samodzielnie a potem pada w najmniej spodziewanym kierunku. Dobrze, że na razie się z tego cieszy. Chyba myśli, że to taka zabawa. Życzę powodzenia w poszukiwaniach działeczki. Fajnie jest mieć swoje miejsce do wypoczynku, zabawy czy rozpalenia grila. Moi rodzice mieszkają w tej chwili poza miastem i gdy tylko możemy jedziemy do nich posiedzieć w ogrodzie na świeżym powietrzu. Jednak nawet u rodziców to nie to samo co u siebie.


                Skomentuj

                •    
                     

                  ewisienka my na grila wybieramy się jutro. Mamy takie fajne miejsce nad jeziorkiem gdzie nikt poza sezonem nie zagląda. Fajny widok, pomost i miejsca do grilowania czy zrobienia ogniska. Muszę powiedzieć, że Jaś już kiełbaskę wcinał na święta ze święconki. Dałam mu, żeby tylko troszkę polizał ale gdy tylko poczuł smak mięska to rzucił się na tą kiełbaskę jak młody tygrys a gdy próbowałam ją zabrać to była wielka żałość. Dodam tylko, że była to kiełbaska zrobiona przez moją mamę.

                  jagodzianka Co do podróży to planujemy w lipcu wyjazd nad morze. Od nas w okolice Gdańska też jedzie się ok. 8 godzin. Muszę troszkę poczytać o tej klimatyzacji, bo obowiam się żeby Jasiek się przy niej nie przeziębił. Też na pewno będziemy jechali nocą bo chyba dla małego tak będzie lepiej.

                  marzenia_n masz rację każde dziecko rozwija się swoim tempem i nie można nic na siłę przyspieszyć. Nawet się nie obejrzymy jak będziemy pisały o pierwszych kroczkach czy słówkach

                  Życzę wszystkim miłej niedzieli ...


                  Skomentuj


                    Dobry dzień
                    amie7 a czego uczysz? Ja jestem po geografii i w sumie poszłabym do pracy do szkoły, ale jakoś się boję. Mam obawy, że nie wiem wszystkiego żeby dzieciaczki nauczyć. A praca w szkole przy dziecku myślę, że jest ok bo właśnie tak jak piszesz bardzo dużo czasu wolnego (ferie, wakacje, święta) .
                    A drugiego dzidziusia kiedy byś chciała mieć? Moja przyjaciółka jest teraz w ciąży z drugim już w 3 miesiącu, a jej synek skończył roczek . Będzie bardzo mała różnica wieku między dziećmi i to będzie dla nich dobre jak dorosną, a dla niej jak się dzidzia urodzi będzie musiała się troszkę pomęczyć.

                    Dzisiaj mamy chrzciny Sandry- córka mojej szwagierki. Także znikniemy dzisiaj na cały dzień w goście lubię takie rodzinne wypady. Pozdrowionka
                    WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                    NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                    Skomentuj


                      Hej dziewczyny!

                      Jak żyjecie po weekendzie?
                      Grill się udał?My wybieramy się na rozpoczęcie sezonu za tydzień w sobotkę,o ile pogoda dopisze...
                      Dziś za oknem piękna pogoda i nawet wygląda na to,że wiatr jest mniejszy niż wczoraj.
                      Teraz chyba niunia zaliczy drzemkę,więc jak wstanie śmigamy na dworek
                      Co do wyjazdu wakacyjnego to również wybieramy się na jakiś tydzień ale w góry.Kocham je i uwielbiam tam jezdzić...
                      Myśle,że bedzie trzeba jechać nocą,bo dla małej bedzie lepiej.
                      Od nas w góry czy nad morze mamy równie daleko ok.7 godzin podróży.

                      Miłego Dnia
                      Martynka ur.11 listopada 2008
                      Iga ur.3 sierpień 2012



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Cześć dziewczyny...
                        weekend szybko zleciał, choc nie tak fajnie jak zwykle, bo prawie bez tatusia ;( mężowi studia podyplomowe zachciało się robić, ale na szczęście jeszcze tylko 3 zjazdy ma

                        muszę pochwalić moje dziecię, że po walkach i zmaganiach coraz lepiej mu idzie picie z niekapka... nawet mu już "niekapka" wsadziłam, bo załapał, że to się ssie może nie będzie tak źle... doszłam do wniosku, że sobie chłopaki
                        poradzą... najwyżej do mleczka mu tata dosypie kaszki i zje łyżeczką

                        u nas dziś cieplutko, ale makabrycznie wieje.... żadna przyjemnośc ze spacerowania....

                        jaka ja działka to świetny pomysł... a chcecie kupić już zagospodarowaną z domkiem, czy dopiero będziecie sami wszystko urządzać? takie miejsce poza miastem to prawdziwa odskocznia... człowiek momentalnie regeneruje akumulatory - moi teściowie mają taką działkę pod Olsztynem, chwila moment po pracy sie zwijali i całe weekendy od wiosny tam spędzali, no a my wakacje

                        pozdrawiam i lecę prasować...

                        Skomentuj


                          Cześć Dziewczynki
                          My wczoraj byliśmy na Chrzcinach- super imprezka. Weroniczka była bardzo grzeczna zaliczyła 2 drzemki po 30 minut, także miałam nawet chwilkę dla siebie.
                          Może spałaby i dużej, ale jak to bywa na takich imprezach tu jeden kawał opowiada i wszyscy się śmieją to i dzieciaczki sobie nie pospały .

                          Dzisiaj byłyśmy na spacerku troszkę dalszym bo musiałam zrobić zakupy w sklepach oddalonych ode mnie o 3 przystanki, w tamtą stronę poszłyśmy pieszo, ale wrócić już wróciłam autobusem. Kurcze niby niskopodłogowy, ale kierowca jechał tak jakby wiózł tonę ziemniaków, latałam po autobusie jak Żyd po pustym sklepie normalnie szok, Dobrze że Weronika była przypięta bo jeszcze by mi wypadła. Na dodatek jakby tego jeszcze mało było kierowca widząc, że wysiadam z wózkiem stanął około 30 cm od krawężnika i normalnie nie mogłam sobie poradzić musiała wsiąść ten ciężki wózek wypchany zakupami pod pachę i pomału pomału jakoś wyszłam. Ludzie też jakoś nie rwali się do pomocy normalnie chamstwo ja nie wiem, ale jak jeździłam autobusami to zawsze starałam się pomóc czy to starszej kobiecie, czy to włąsnie matyce z dzieckiem przy wsiadaniu i wysiadaniu z autobusu.
                          Kurcze przecież mogłam powiedzieć temu kierowcy, że po to jeździ autobusem niskopodłogowy i wyposażonym w to przedłużenie dla wózków żeby mi to otworzył, a ja głupia się męczyłam z tym a ludzie się pod nosem śmiali pewnie "kupiła se trójkołowca to teraz niech się męczy". Może i ja już przesadzam i za bardzo użalam się nad sobą, ale ostatnio właśnie spotykam się z coraz większym chamstwem.
                          Odezwę się potem bo muszę dać mojej żabce zupkę bo właśnie wstała. pozdrawiam was dziewczynki
                          WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                          NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                          Skomentuj


                            Hej dziewczyny

                            U nas sezon grilowy został wczoraj rozpoczęty. Pogoda była super, słoneczko i delikatny wiaterek. Pojechaliśmy w nasze ulubione miejsce nad jezioro. Jaśkowi też się chyba podobało bo calutki dzień był grzeczny jak aniołek i nawet pospał całą godzinkę co w domu mu się nie zdarza.

                            ewisienka ja pracuję w "ekonomiaku" i uczę teoretycznych przedmiotów zawodowych a konkretnie elementów prawa i pracowni ekonomiczno-informatycznej. Praca z młodzieżą jest naprawdę fajna tylko u nas w szkole stosunki z dyrekcją i między nauczycielami są troszkę chore. Ale tak to jest gdy w szkole dyrektorkami są same baby. To są same plotki i grupowanie podwładnych na lepszych i gorszych, na tych którzy muszą pracować dodatkowo (koła zainteresowań, szkolenia, sprawozdania, komisje itp.) i takich, którzy są od tego zwolnieni. Właśnie dlatego nie chce mi się tam wracać. W sumie jestem w gronie nauczycieli docenianych ale też gdy tylko jest coś do zrobienia np. napisanie projektu unijnego to dyrekcja zawsze przychodzi do mnie. I jak tu odmówić? Jeszcze raz podkreślę, że sama praca z młodzieżą czy dziećmi nie jest zła a fakt dużej ilości dni wolnych jest największym atutem takiej pracy. Jeśli masz taką możliwość to naprawdę polecam Ci taką pracę i nie ma co się zamartwiać na zapas, że z czymś sobie nie poradzisz. Ja też miałam podobne obawy przed rozpoczęciem pracy tym bardziej, że moi pierwsi uczniowie byli tylko o 4 lata młodsi ode mnie. Wszystkie obawy były jednak nieuzasadnione.
                            Co do drugiego dzidziusia to zaczynam poważnie nad tym myśleć. Chciałabym w miarę szybko tak przynajmniej żeby maluszek już był przed moimi 35 urodzinami. Na Jasia czekaliśmy 4 lata więc chyba już trzeba się brać do dzieła Myślę, że taka różnica 1,5-2 latka między dziećmi byłaby fajna.

                            geneva gratulacje dla synka. Zuch chłopak, mój jeszcze nie bardzo chce pić z niekapka.

                            Dziewczyny poradźcie jak przekonać mojego maluszka do innego jedzonka niż mamine mleczko. Gdy próbuję mu podać jakąś zupkę to owszem 2-3 złyeczki zje ale potem zaczyna się płacz i w efekcie znowu dostaje mleczko. Jeszcze jakoś mu idzie gotowana marchewka ale wszystko inne jest bleee.

                            Pozdrawiam i lecę do mojego niejadka


                            Skomentuj


                              hej
                              geneva to dobrze że mężuś się chce dalej kształcić i wielkie gratulacje dla Karolka, widzisz jakiego masz kochanego synka. Mąż na pewno sobie poradzi z synkiem przecież to jego oczko w głowie także będzie dobrze.

                              Jeśli chodzi o działkę rekreacyjną jaka_ja bardzo dobry pomysł. My mieszkamy w domku jednorodzinnym blisko rezerwatu. Także Cię bardzo dobrze rozumiem. Sama mieszkałam w bloku i wiem jak to jest, spaliny i non stop hałas. Tutaj mamy ciszę i spokój. Mieszkamy co prawda przy głównej trasie, ale nasz domek jest bardziej schowany,. a na spacerki staram się chodzić z małą do lasu. Zawsze jednak po takim spacerze oglądam Werkę z każdej strony bo teraz tak trąbią o tych kleszczach, że wolę dmuchać na zimne.

                              My właśnie zmieniliśmy nasze plany wakacyjne. Wczoraj uzgodniliśmy, że polecimy na tydzień do Szwecji do naszych znajomych (wcześniej tam pracowaliśmy ) z bratem mojego męża i jego rodzinką. Tam jest super klimat, czyste powietrze, a widoki zapierają dech w piersiach. Jest tylko jeden problem boję się lotu samolotem i nie wiem jak to mała zniesie.
                              Będziemy co prawda dopiero lecieć gdzieś koło lipca/sierpnia ale do tego czasu to jeszcze pewnie nam plany się mogą zmienić.

                              Jutro z Weroniką jadę na kontrolę do lekarza odnośnie tego małego przyrostu wagi na ostatnim szczepieniu. Ciekawa jestem ile teraz waży, mm nadzieję że teraz będzie wszystko ok. W sumie dobrze się składa,że jutro ta wizyta bo dzisiaj jak przebierałam małą to na pampersie było troszkę takiej wydzieliny jakby śluz, zabarwiony na zielono. Wolę się zapytac lekarza co to może być.

                              Dziewczyny czy wy podajecie małym teraz witaminę D3 bo ja słyszałam, że jak się spaceruję często w słoneczne dni (a teraz tylko takowe są) to że nie trzeba podawać witaminki D3 bo ze słoneczka mała ją sobie dostaje?

                              No rozpisałam się to czekam teraz na którąś z Was kochane, żeby było cio czytać
                              WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                              NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                              Skomentuj


                                ewisienka mi pediatra powiedziała, żeby nie podawać witaminy D, bo mały ma i tak malutkie ciemiączko... jesienią znów zaczniemy podawać.... lecę spać... jutro napiszę coś więcej
                                papa

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X