Momo, Twój Maciuś pięknie rośnie. Też bałam się szczepień, a jak pielegniarka wkuwała igłę to mój mąż i ja prawie krzyczeliśmy - w odróżnieniu od naszej bohaterki u nas było tylko jedno ukłucie, bo wzięliśmy 6w1 i jeszcze było do wypicia coś na rotawirusy. Malutka ładnie to połknęła i cały czas trzymaliśmy kciuki, żeby nie zechciało jej się ulać, czy coś takiego. Na następne szczepienia idziemy 22.07 i znów wyjdziemy lżejsi o 500 zł a ile u Was kosztują te szczepionki?
Myszka - z mężami to właśnie chyba tak jest. U mnie zaraz po porodzie był kochaniutki. Teraz go trochę dopadło zmęczenie i już tak chętnie nie pomaga, choć ja się wkurzam, bo kto tu może mówić o zmęczeniu, jeśli to ja jestem większość dnia z Małą i wstaję w nocy? Ale mam nadzieję, że to tak tylko chwilowo, bo wczoraj zaobserwowałam objawy skruchy... więc pewnie będzie lepiej.
Miłego dnia i ładnej pogody na spacerki
Skomentuj