Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    mamanikosia
    ja mam termin według miesiączki na 15 czerwca ale według usg na 20 czerwca.
    więc różnie to może być.
    dziś też mam ładną pogode w swoim mieście .
    Pozdrawiam resztę przyszłych mam:*

    Skomentuj

    •    
         

      ugotowałam sobie zupki z brokułów i kalafiora taką zupe krem zrobiłam a mój oznajmił ze on nie lubi brokułów nawet w zupie no i mam teraz zupy na tydzień
      Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

      Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



      http://annalena4u.blogspot.com

      Skomentuj


        A my już po obiadku,chwilka odpoczynku i idziemy na spacer,Miłego popołudnia
        Kacper Łukasz ur.23.03.2009 godz.1.32 ( 3350g,52cm)

        http://mamaczytata.pl/pokaz/7481/syn...si_czy_tatusia



        Skomentuj


          Witam
          A ja zostałam sama W tę pierwszą, słoneczną marcową niedziele ja siedze przed komputerem i pisze sama do siebie, bo itak tu nikogo nie ma, a mój kochany mąż gra w koszykówke z kolegami. No szlag mnie trafia
          My noc mielismy spokojną (pomijajac wycieczki do toalety). Ale jakos tak jestem zwałkowana, że wstałam, zjadłam obiad i wróciłam do łóżka. Nic mi sie nie chce.
          Gospi, ciesze sie ze juz lepiej. Nie ma nic gorszego niz ból zęba, ucha czy czegokolwiek przyczepionego do głowy. No chyba że poród...
          Ja też nie wyobrażam sobie porodu w terminie ani tymbardziej po. Myśle że zostało nam jeszcze 2 tygodnie, szczegolnie ze brzusio juz od tygodnia na dole.


          Skomentuj


            Cześć dziewczynki. Ja dopiero teraz odzyskałam trochę siły aby usiąść i napisać. Nocke miałam cudowną spałam jak zabita. Niestety rano wszystko się popsuło zaczęło mnie mulić doszły skurcze. Zrobiłam tylko obiad potem dzień jak codzień dostałam biegunki i spałam jakbym jakieś leki przedawkowała a brałam tylko 1 nospe rano. Pogoda jest piękna chyba doprowadze się do pożądku i pojadę gdzieś z moim M na gościnkę. Miłego dzionka laseczki z b.b dużymi brzusiami
            Mateuszek ur 28.04 godź 5:30
            Waga 4180 i 58cm


            Skomentuj


              Witajcie wiem że ciągle tylko truje o tej przeprowadzce ale już nie daje rady przez nią moje małżeństwo wisi na włosku codziennie się kłocimy obawiam się że mąż mnie zostawi już raz na noc nie wrócił mam odczucie ze już nie chce tworzyc ze mna rodziny a ja zostane sama z dzieckiem jestem strzępkiem nerwów wiem że nie mogę się denerwować bo dziecko ale nie potrafię

              Skomentuj


                Sen nie fajny, ale całe szczęście to tylko sen. Dziewczyny znad morza nie są takie złe zwłaszcza jak chodzą z brzuszkami.

                Jak Wam minął weekend? Jakoś cicho się zrobiło...

                My kupiliśmy trochę ciuszków dla Małego. Bardzo mi się podobają, więc teraz ciągle je oglądamy. Dziś wszystko mnie boli, ale mam nadzieję, że to tylko przejściowo. Nie mogę się doczekać, kiedy przestaną mi puchnąć nogi. Wiem, że nie powinnam tyle siedzieć przed komputerem i albo chodzić albo leżeć - tylko, że nie da się pisać na leżąco. Pocieszające jest, że to tylko jeszcze ok. 60 dni.

                Miłego wieczoru

                Skomentuj

                •    
                     

                  A ja mam taką nowinę, że popsuła mi się kuchenka mikrofalowa...........Miała już 12 lat Jutro mąż wiezie ją do naprawy- może uda się ją ożywić Nie wyobrażam sobie życia bez kuchenki - ja jem obiad o 14-15, mąż po powrocie z pracy po 19. I albo on będzie jadł zimny albo ja z nim obiadokolację.
                  W czwartek na szczęście będą mikrofale w Biedronce za 200zł. Nie stać mnie w tej chwili na wydatek 1000zł( full wypas), a tak szczerze mówiąc ja tylko odgrzewam i rozmrażam w kuchence - i to mi do szczęścia wystarczy. Pozostałych funkcji swojej obecnej kuchenki nie wykorzystuje
                  Kochany Nikodem 2009.04.07.

                  [/url][/url]

                  Skomentuj


                    Dobry wieczór Mamusie!
                    Pół dnia nie mogła się zalogować, bo coś mi internet wysiadł, ale widzę że tu cisza i spokój!
                    Gospi dobrze, ze jusz puszcza, bo zaczęlam kombinować i po encyklopediach zdrowia szukać co to może być jak nie ząb...ale jak tak człowie zazcznie przeglądać to jak hipochondryk-miliony chorób u siebie znajduje
                    Ankasos super pomysł z tą sukienusią! Ale zrobisz radochę mężowi.
                    Sylwia chyba tej kuchenki nie będzie się nawet opłacać naprawiać... ale zobacz. Ja dziś znów się wściekłam na pralkę, bo znów szwankuje programator (a ostatnio była naprawiana)
                    Ja dziś też mam kilka skurczy, a już odwykłam od tego odkąd leki biorę Ale na razie nic się nie dzieje... i pewnie jeszcze długo nic się nie wydazy...a ja naprawde juz bym chciała urodzic...
                    Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


                    Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

                    Skomentuj


                      Nator popatrz,już jest marzec,w każdej chwili może się zacząć,ja też siedzę jak na szpilkach
                      Sylwia,mnie się wydaje,że lepiej kupić nową kuchenkę niż płacić za naprawę.
                      Jutro od rana idę zapisać synka do przedszkola,we wtorek do lekarza,zobaczymy kiedy każe odstawić leki...A póżniej to już będzie z górki.
                      Kacper Łukasz ur.23.03.2009 godz.1.32 ( 3350g,52cm)

                      http://mamaczytata.pl/pokaz/7481/syn...si_czy_tatusia



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Powiedźcie mi,czy to normalne, bo może ja jestem przewrażliwiona.
                        Dziś w końcu zdecydowaliśmy, który kupić wózek, ale niestety moja radość nie trwała długo. Uważam, że już czas najwyższy, szczególnie, że w każdej chwili mogę trafić do szpitala. Mąż nie bardzo lubi komputery i internet,więc sama muszę się tym zająć. Jednak moja radość nie trwała długo, dopóki nie przyszła teściowa.Tak się złożyło, że akurat ma trzy synowe i wszystkie jesteśmy w ciąży w odstępie kilkutygodniowym.Ja jestem najstarsza i po przejściach, ale to nie znaczy, że mam być z tego powodu gorsza. Dziś stwierdziła z wielkim krzykiem, że to za wcześnie na wózek, że dopiero jak urodzę.O dziwo, te zarzuty to tylko do mnie, one już wszystko kupują i nic nie mówi,a jedna rodzi w tym tygodniu, a ostatnia w maju.
                        Popłakałam się, bo już nie wytrzymałam.
                        Straciłam już jedno dziecko, ale to nie znaczy, że mam stracić i następne.
                        Jestem pod ciągłą opieką lekarza i w razie czego trafiam na oddział, ale czy z tego powodu mam być gorsza. Była zła, gdy kupiłam kilka ubranek do szpitala i na wyjście, żeby mąż nie musiał szukać sam.
                        Tylko czemu do innych się nie wtrąca.
                        Też się boję, nie mówię, że nie, ciągle nasłuchuję, czy maleństwo się rusza,ale jestem dobrej myśli. Tylko jak słyszę takie teksty to jest mi jeszcze gorzej.
                        Trochę dużo napisałam, ale to emocje.
                        Pozdrawiam.
                        Julianka jest już z nami od 23.03.2009 r.

                        Skomentuj


                          Wlasnie wrocilam od babci. Juz nie moglam wysiedziec- najpierw rwanie w pachwinach, teraz jakos mnie dziwnie plecy bola... Ale przed wyjazdem czytalam o objawach porodu w "ciaza porod", wiec to moze cos jak z tym hipohondrykiem.
                          Ide cos zjesc, pod prysznic i pomalutku do lozka.


                          Skomentuj


                            Napisane przez bejbus77 Pokaż wiadomość
                            Powiedźcie mi,czy to normalne, bo może ja jestem przewrażliwiona.
                            Dziś w końcu zdecydowaliśmy, który kupić wózek, ale niestety moja radość nie trwała długo. Uważam, że już czas najwyższy, szczególnie, że w każdej chwili mogę trafić do szpitala. Mąż nie bardzo lubi komputery i internet,więc sama muszę się tym zająć. Jednak moja radość nie trwała długo, dopóki nie przyszła teściowa.Tak się złożyło, że akurat ma trzy synowe i wszystkie jesteśmy w ciąży w odstępie kilkutygodniowym.Ja jestem najstarsza i po przejściach, ale to nie znaczy, że mam być z tego powodu gorsza. Dziś stwierdziła z wielkim krzykiem, że to za wcześnie na wózek, że dopiero jak urodzę.O dziwo, te zarzuty to tylko do mnie, one już wszystko kupują i nic nie mówi,a jedna rodzi w tym tygodniu, a ostatnia w maju.
                            Popłakałam się, bo już nie wytrzymałam.
                            Straciłam już jedno dziecko, ale to nie znaczy, że mam stracić i następne.
                            Jestem pod ciągłą opieką lekarza i w razie czego trafiam na oddział, ale czy z tego powodu mam być gorsza. Była zła, gdy kupiłam kilka ubranek do szpitala i na wyjście, żeby mąż nie musiał szukać sam.
                            Tylko czemu do innych się nie wtrąca.
                            Też się boję, nie mówię, że nie, ciągle nasłuchuję, czy maleństwo się rusza,ale jestem dobrej myśli. Tylko jak słyszę takie teksty to jest mi jeszcze gorzej.
                            Trochę dużo napisałam, ale to emocje.
                            Pozdrawiam.
                            Nie denerwuj się i nie bierz tego do siebie co mówi teściowa.To jakieś chore zabobony ,że nie kupuje się dla maluszka wcześniej nic,póki się nie urodzi.Teraz są inne czasy...Ja mam już wszystko ,łącznie z wózkiem i nie wyobrażam sobie po porodzie biegać po sklepach i kupować na szybko.Głowa do góry i rób swoje,przecież to Twoje dziecko.
                            Kacper Łukasz ur.23.03.2009 godz.1.32 ( 3350g,52cm)

                            http://mamaczytata.pl/pokaz/7481/syn...si_czy_tatusia



                            Skomentuj


                              Napisane przez bejbus77 Pokaż wiadomość
                              Powiedźcie mi,czy to normalne, bo może ja jestem przewrażliwiona.
                              Dziś w końcu zdecydowaliśmy, który kupić wózek, ale niestety moja radość nie trwała długo. Uważam, że już czas najwyższy, szczególnie, że w każdej chwili mogę trafić do szpitala. Mąż nie bardzo lubi komputery i internet,więc sama muszę się tym zająć. Jednak moja radość nie trwała długo, dopóki nie przyszła teściowa.Tak się złożyło, że akurat ma trzy synowe i wszystkie jesteśmy w ciąży w odstępie kilkutygodniowym.Ja jestem najstarsza i po przejściach, ale to nie znaczy, że mam być z tego powodu gorsza. Dziś stwierdziła z wielkim krzykiem, że to za wcześnie na wózek, że dopiero jak urodzę.O dziwo, te zarzuty to tylko do mnie, one już wszystko kupują i nic nie mówi,a jedna rodzi w tym tygodniu, a ostatnia w maju.
                              Popłakałam się, bo już nie wytrzymałam.
                              Straciłam już jedno dziecko, ale to nie znaczy, że mam stracić i następne.
                              Jestem pod ciągłą opieką lekarza i w razie czego trafiam na oddział, ale czy z tego powodu mam być gorsza. Była zła, gdy kupiłam kilka ubranek do szpitala i na wyjście, żeby mąż nie musiał szukać sam.
                              Tylko czemu do innych się nie wtrąca.
                              Też się boję, nie mówię, że nie, ciągle nasłuchuję, czy maleństwo się rusza,ale jestem dobrej myśli. Tylko jak słyszę takie teksty to jest mi jeszcze gorzej.
                              Trochę dużo napisałam, ale to emocje.
                              Pozdrawiam.
                              Bejbus, widze ze oprocz watku "porod w kwietniu" dolaczasz tez do brzuchatek ktore maja przejscia z tesiowa...
                              Olej ja poprostu. Jestes juz w 36 tygodniu, jestescie z malenstwem oboje bezpieczni, teraz juz moze byc tylko dobrze. Nie przejmuj sie nia, nie kupujesz wozka dla niej tylko dla Was i waszego dziecka, a ona wcale nie musi o tym wiedziec. Jak mnie mama i tesciowa wkurzaly, bo nie pasowalo im to jak sie przygotowuje na przyjsce malego, co kupuje, czego mam zamiar uzywac, to poprostu przestalam z nimi o tym rozmawiac. Jak nie wiedza to sie nie czepiaja.


                              Skomentuj


                                Napisane przez Nichol Pokaż wiadomość
                                Bejbus, widze ze oprocz watku "porod w kwietniu" dolaczasz tez do brzuchatek ktore maja przejscia z tesiowa...
                                Olej ja poprostu. Jestes juz w 36 tygodniu, jestescie z malenstwem oboje bezpieczni, teraz juz moze byc tylko dobrze. Nie przejmuj sie nia, nie kupujesz wozka dla niej tylko dla Was i waszego dziecka, a ona wcale nie musi o tym wiedziec. Jak mnie mama i tesciowa wkurzaly, bo nie pasowalo im to jak sie przygotowuje na przyjsce malego, co kupuje, czego mam zamiar uzywac, to poprostu przestalam z nimi o tym rozmawiac. Jak nie wiedza to sie nie czepiaja.
                                Moje przejścia z teściową trwają od 11 lat, bo tyle jesteśmy po ślubie i już nie jedno przeszłam i widziałam,ale teraz przechodzi samą siebie.
                                Wiem, że od początku było kiepsko,plamiłam,leżałam,teraz cukrzyca,ale historia nie musi się powtarzać.
                                Wystarczy, że ja się martwię,czy dziecko urodzi się zdrowiutkie,ona nie musi mi nic wiecej dokładać.
                                Julianka jest już z nami od 23.03.2009 r.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X