Wyniki pani hematolog znalazła, ale nie potrafiła ich jednoznacznie zinterpretować i zrobili mi ponowne badania krwi i w środę powtórka z rozrywki - dostanę może orzeczenie.Porażka.
Później byłam u ginekologa.Pobrała mi wymaz z pochwy (tak apropo ile się czeka na wynik, bo zapomniałam zapytać kiedy mogę go odebrać?) sprawdziła co się dzieje - no i jest problem- rozwarcie na dwa palce, szyjka skrócona, główka napiera na wyjście. Nic tylko już rodzić.
Od razu zrobiła mi usg i okazało się, że główka jest już w kanale rodnych, a te wymioty i mocniejsze kopanie po środku pomiędzy piersiami to żadne nóżki czy rączki tylko pupa. Moje dziecię odpycha się ode mnie pupą i głową wierci większy otworek ku wyjściu. Waży to moje dzieciątko około 3500g i jest donoszone.
Tylko kurde mi wyników końcowych brakuje.
Tabletki hamujące skurcze mam brać co najmniej do środy, póki wyników nie dostanę. A jeśli będę się martwić tymi nadmiernymi ruchami to mam iść na ktg.
Skomentuj