ten już taki wypasiony, full opcja, ja taki zwykły wybrałam, ten Twój jest fajny, bo potem można zdjąć takie krzesełeczko czy coś, ale też ile droższy...
ten już taki wypasiony, full opcja, ja taki zwykły wybrałam, ten Twój jest fajny, bo potem można zdjąć takie krzesełeczko czy coś, ale też ile droższy...
Gdyby nie to ze to moja mama kupuje nie zdecydowalibysmy sie na cos takiego!
jak kupują to tylko trzeba się cieszyć i tak czeka nas teraz tyle wydatków, ze jak ktoś na s z czegoś wyręczy to sama radość my mieszkamy w domu to musimy teraz kupić węgiel, a to wydatek na początek ok 1700 zł (3 tony), a tej zimy czeka nas niezłe palenie w piecu bo dzidzi musi być ciepło...
Niezły ten bujak, tylko jak dla mnie to dodatkowy mebel do mieszkania. A mój mąż jest pod tym względem minimalistą.
Dlatego w dużym pokoju mamy tylko łóżko, stół z krzesłami, telewizor. Zero miejsca na książki, płyty czy inne pierdoły. Na to jest miejsce w tych pudełkach porozstawianych po reszcie domu
Ja również planuje kupno bujaczka, ale to już jak się dziecko urodzi. tego i tak nie używa się na początku, tylko po upływie 2-3mc.Jeszcze mam czas.
Heh, widze że dzisiaj dzien szczerosci
Tez nieraz mam dosyc, jak jestem zmeczona, rozdrazniona, to robie wszystko od niechcenia, jak mam nerwe- to gwaltownie, a potem jak juz sie uspokoje, to zaluje kazdego ruchu, kazdego slowa.... Ale to jest normalka mamuski moje i jeszcze wieeele takich chwil przed nami.
Zauwazylam ze przyzwyczailam sie, ze jak maz jest w domu, albo jestesmy u mojej mamy, czy tak jak teraz- mieszkalismy z moimi siostrami, to podrzucam im malego jak czesto i na jak dlugo sie da, a sama robie wszystko, zeby tylko sie nim nie zajmowac, zeby zajac sie czyms innym...
Siostra poszla na probe zespolu z ktorym gra i zostalismy sami. Maly w lezaczku, czekam az sie zmeczy i idziemy sie pluskac. Ciekawe czy zasnie odrazu po cycu
A, no i udalo nam sie z mezkiem polaczyc na skype, ale ktos tam go pilnie prosil do siebie i doopa zbita moze jutro sie uda
Sylka, ja przez pierwszych kilka tygodni tez mialam stresa przed kazdym spacerem- cyc, zeby maly byl najedzony i nie wrzeszcal, ubieranie na spiaca, zeby nie wrzeszczal wlasnie przy czapeczce, modlitwa zeby sie nie obudzil w wozku, bo tez wscieku dostaje... teraz jakos wszystko sie poukladalo i uwielbiamy sie szlajac
Dziewczynki cieszcie się, ja teraz mam 12kg ale przy pierwszej ciąży było to 27kr. To było strasze miałam 50kg i 166wzrostu - byłam ogromna!!!! Ale nie odchudzając się zrzuciłam prawie wszystko, rok czasu mi to zajęło, ale doszłam do poprzedniej formy. Teraz na szczęście jest inaczej.
Już jestem po usg.Jednak będzie chłopakTylko troszkę się zdenerwowałam,bo lekarz powiedział,że prawa nerka jest powiększona i nie odprowadza moczu;/Może to być chwilowy stan,a mogło przejść moje zapalenie moczu na dziecko;/Za 7 dni mam się zgłosić do swojego lekarza z wypisem i zdjęciami tej nerki od niego.Tak się akurat złożyło,że ten lekarz jest specjalistą od patologii ciąży.w każdym razie trzeba mieć ta nereczkę na uwadze.Powiedział,żeby nie martwić się za bardzo,ale jak ja mam się nie martwić?!Chyba jeśli by było jakieś zagrożenie to by mi powiedział?!Eh..najchętniej to już bym poszła do lekarza,żeby pomoc maluszkowi i uspokoic własne nerwy... ;(
Mikołaj - 30.10.2009r. godz.10.40 - 4.280kg, 58 cm.
o mój Filip zasnął jak nigdy taki grzeczny, zjadł 180ml mleka z kaszką ryżową z jabłkami i lulu.
ja właśnie oglądam w tvn24 pogrzeb Michaela Jacksona...
Hej ho!
A ja dziś całłłłły długi dzień sama z synuśkiem!
Ale ja włączyłam sobie na luz i po prostu przestałam się spinać bałaganem. Grunt, żebyśmy mieli kawałek podłogi pod matę i zabawa idzie na całego...a jak miejsca nie ma, to uciekamy na dwór z domku
Ja na spacery szykuje butlę, bo stwierdziłam, ze dobijają mnie ludzie gapiący się na mnie że karmię na ławce (mimo kamuflazu chustami - oni chyba i tak widzieli sensację gołych cycków)
A spacerki Kacperek lubi, troche pośpi, troche pogada, czasem zapłacze, ale sobie z tym radzimy szybkim zagadywaniem. Niestety nie lubi gdy wóźek stoi i nic nie mogę zrobic w koło domu.
Za to dziś w domku wstawiłam 3 pralki, posprzątałam cały dół i zrobiłam obiadek na dziś i jutro. To ci wyczyn!!! Po prostu supermenka ze mnie
Ale też miewam dołki. Moja metoda, to odłożyć Go, idę do gówy wypić szklankę wody, schodzę na dół juz odreagowana i wystudzona z emocji, a synuś już tęskni za utulaniem i szybko uspokaja się przytulony
Skomentuj