ja jak jeszcze nie byłam w ciąży to już mnie odrzucało od fajek, zapalałam i gasiłam bo mi niedobrze było i zaraz zaszłam wiec jak się dowiedziałam że jestem w ciąży a było to 2 tyg po poczęciu to odrazu odstawiłam
Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm
Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm
Która z was rzuciła palenie, jak okazało się że jest w ciąży?
Ja paliłam , ale jak tylko dowiedziałam się , że jestem w ciąży top rzuciłam . Dodam , że przez całą ciążę miałam wstret do papierosów i kawy. Nawet herbaty nie chciałam. Nie zamierzam wracać do nałogu , to jedyna szansa aby z tym zerwać
mnie od samego początku odrzucało na widok i zapach papierosa. dostawałam odruchu wymiotnego. dlatego nie było dla mnie żadnym poświęceniem zrezygnować z petów Synek ma ponad 2 lata, a ja nie mam zamiaru wracać do palenia, skutecznie się oduczyłam, a i muszę przyznać, że i męża też
Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm
Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm
Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste
Ja na czas ciąży rzuciłam palenie ale swego czasu po ciąży wróciłam. Naprawdę ciężko jest od tak z dnia na dzień rzucić. Sama miałam z tym bardzo duże problemy. Na szczęscie w końcu udało mi się zwalczyć nałóg i jestem z siebie z tego powodu bardzo dumna
Obecnie palę e papierosy. Pali się nieźle. Na początku bardzo ciągnęło mnie do normalnego dymka ale potem brakowało mi go coraz mniej. Odczuwałam również pewną różnicę w moim portfelu ponieważ liquidy ( czyli wkłady do epapierosów) są o wiele tańsze .
A w jaki sposób udało Ci się rzucić palenie? Ja jama spróbowałam i stwierdziłam że to nie dla mnie ale bardzo by m chciała żeby mąż nie palił i też wciąż słyszę że to nie tak łatwo :/
Last edited by gagatka; 09-07-2020, 11:41.
Powód: link - reklama
Ja rzuciłam w czwartym tygodniu ciąży- jak się o niej dowiedziałam. Z początku trochę mnie ciągnęło do tych fajek, bo... ja po prostu lubiłam palić. Jednak za każdym razem jak tylko pomyślałam o maleństwie to się powstrzymywałam od razu, bo wiedziałam, że takiego kaca moralnego bym miała,że dla jednego papierosa nie warto. Jakoś w końcu pierwszego trymestru zaczęło mnie od fajeczek odrzucać... tak samo jak od mojej ukochanej kawy, a nawet herbaty. Dzidzia wie co jej szkodzi i nie pozwala mamie na takie szaleństwa Mam nadzieję, że po karmieniu nie wrócę do nałogu...
Mi się udało przestać palić na czas ciąży, ale niestety po wróciłam do nałogu ;/ O tyle dobrze, że zaczęłam palić elektroniczne papierosy. Bardzo lubię te z green smoke i wiem, że wydzielają o wiele mniej szkodliwych substancji niż normalne papierosy. Wiem, że powinnam rzucić, ale na razie jakoś nie potrafię się tak zmotywować. Chciałabym tak sobie powiedzieć: koniec z paleniem ;/
współczuję mamom które palą i muszą słyszeć, ja na szczęście nie miałam tego problemu bo nie palę, ale koleżanki które palą nie paliły w ciąży i mówiły, że ich odrzucało od papierosów.
Chyba raczej nie powinno się promować e papierosów dla matek w ciąży. Zresztą warto poczytać róźne naukowe artykuły, żeby się dowiedzieć że e papierosy też nie są zdrowe.
Po prostu jestem w ciąży, kocham moje dziecko - nie palę.
podziwiać kobiety którym udało się rzucić palenie chociażby na okres ciąży i karmienia piersią.
jedni mowią że paląca nie powinna rzucać gdyż to bardziej dziecku zaszkodzi bo organizm będzie potrzebował, inni od razu gdy dowiedzą sie o ciąży rzucają. Ja nie paląca jestem także dla mnie to nie było problemem
Ja rzuciłam palenie palenie wkrótce po tym, jak zaczęłam spotykać się z moim obecnym mężem. Trochę wiercił mi o to dziurę w brzuchu, ale gdybym sama nie chciała, to nigdy bym się na rzucenie nie zdecydowała. Czyżby miłość pomogła? Jakieś było moje zdziwienie, gdy przeczytałam właśnie taki artykuł:. Napisano w nim m.in., że u szaleńczo zakochanej osoby występuje wysoka reaktywność ośrodków w mózgu, co z kolei zastępuje potrzebę sięgania po inne używki. Tak więc trzeba się spieszyć z tym rzucaniem, póki jeszcze miłość jest gorąca, namiętna i szalona
Last edited by disne; 16-06-2020, 16:32.
Powód: link
I ja kiedyś paliłam Popalałam w chwilach stresu, ale nigdy nie byłam uzależniona. Mam silny charakter i nałóg nigdy nie miał nade mną kontroli. Mam znajomą, która nałóg nikotynowy zastąpiła podjadaniem i niestety źle to się skończyło dla jej sylwetki. Nie wątpię w to, że miłość jest zdolna pokonać nałóg. Pewnie coś w tym jest ;-)
Rzucenie palenia jest trudne nawet jak nie jest sie w ciazy. Jest to uzaleznienie fizyczne jak i psychiczne. Te drugie jest duzo wazniejsze, gdyz do rzucenia potrzebne sa wielkie checi. Mysle, ze ciaza jest duzym argumentem do rzucenia palenia
Sama popalam, ale dziecka nigdy bym tym dymem nie czestowala..
Skomentuj