No w 3 minuty to może nie, choć 4 min trwało parcie, a cały poród trwał niecałe 1,5 godziny. To był mój pierwszy poród. Córeczka urodziła się 29.02.2008 pół godzinki przed północą więc urodziny co 4 lata
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Czy ktoś z was urodził w 3 minuty
Collapse
X
-
-
Odp: Czy ktoś z was urodził w 3 minuty
Ja Rodziłam Pierwszy Raz To Trwał 4 Godz I 20 Min,a Drugi Trwał 30 Min siłami natury oby dwaLast edited by bozenatuzimek; 13-01-2010, 23:51.
Skomentuj
-
Odp: Czy ktoś z was urodził w 3 minuty
Napisane przez aliaga17 Pokaż wiadomośćMnie znajoma połozna te przekonywała ze drugie przyjdzie łatwiej bo tak to by było chyba ciezko namówic na drugie.
Skomentuj
-
-
Odp: Czy ktoś z was urodził w 3 minuty
I faza 4 godziny 20 nib a druga 12min...skurcze pierwsze mnie zlapaly o 10 wraz z odejscim czopa sluzowego ... o 12 mialam 2 cm i odeslana do domu ze szpitala... o 16 pojechalam juz ze skurczami co 3-4 min i rozwarcien 5 cm na porodowke... co godzina kolejny cm... o 19 juz bylo 8-9cm... i poszlo bardzo gladko
Skomentuj
-
-
Odp: Czy ktoś z was urodził w 3 minuty
Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomośćgodzina skurczy partych ?????
ja jak powiedziałam położnej, że już chyba parte są to po 20 minutach było już po wszystkim. Godziny bym pewnie nie wytrzymała tylko urodziła na stojąco.
Skomentuj
-
-
Odp: ile trwał wasz poród
Napisane przez viviet Pokaż wiadomośćJestem ciekawa ile trwał wasz poród
mój 9 h i 32 min
nie wiem czy to dużo czy mało jak na pierwszy poród....
Skomentuj
-
Odp: Czy ktoś z was urodził w 3 minuty
Ja się trochę pomęczyłam. O 21 pękł mi pęcherz, bez rozwarcia, o 8 rano dopiero dostałam kroplówkę. Pózniej poszło już szybko 4h 10 min I faza i 20 min druga i już mała była na świecie tylko niepotrzebnie przez te 11 godzin mnie trzymali (skurcze miałam ale rzadkie co 10 min) bez rozwarcia.
Skomentuj
-
-
mój I poród
Każda z Nas jest inna i każda inaczej przeżywała ten Wielki Ważny dzień!
Mój poród - najpierw naturalny ciągnął się i ciągnął... prze 3,5 h nawet kroplówka przyspieszająca nie pomagała. Żadnych bóli ..., zanikające bicie serduszka Mojego Szkrabka !!! (zrzucili winę na aparat i to ze dziecko się kręciło)- w między czasie położna sprowadziła 2 lekarzy. zastanowiło mnie to troszkę. Następnie nie mogłam się wysiusiać. Wszystko się zatrzymało! Przyszedł kolejny lekarz. Bóli jako takich nie było. Dopiero po 3 h i przebiciu worka płodowego dowiedziałam się ze popłynęły zielone wody!!!!. Spadało tętno. Po 3 h podpisałam zgodę i powieźli mnie na stół operacyjny, Zaczęli szykować do cięcia, a mnie zaczęły łapać bóle porodowe bardzo mocne. Znów dostałam kroplówkę tym razem osłabiającą bóle. Cięcie zakończyło się krzykiem malutkiego dzieciątka!!!!
Ból był wynagrodzony maleństwem.
Skomentuj
Skomentuj