Mam dwie wspaniałe córeczki. Z pierwszą ciążą chodziłam do znanej pani ginekolog prywatnie, poród opłacony i ogólnie wszystko byłoby fajnie ...ale pani doktor nawet do mnie nie przyszła po porodzie. Rodziłam z innym młodym lekarzem 14 godzin, dziecko miało kiepskie tętno a oni nie zdecydowali sie ani na cesarkę a znieczulenie okołooponowe dostałam dopiero wtedy kiedy zdecydowałam się za nie zapłacić (600 zł) było to 10 lat temu - renomowany szpital Warszawski. Przez długi poród dzieciak miał zakażenie i wczesną żółtaczkę zabrali mi ją na naświetlania i przez 2 doby nawet dzieciaka nie widziałam.
Z drugą córcią chodziłam państwowo do przychodni do mojego ulubionego pana dr - cudzoziemiec facet przesympatyczny i do tego dobry fachowiec. Niestety nie trafiłam na niego z porodem (poród był na szczęście krótki i też dobry lekarz przy nim był - powiatowy szpitalik pod Warszawą), ale jak urodziłam mój pan doktor był u mnie codziennie i przynajmniej oko puścił jak nie miał czasu pogadać i zapytał jak leci. Inne pacjentki tak samo traktuje, a zwykle kłębi się u niego pod gabinetem tłum ... i nie trzeba było nikomu za nic płacić, a czułam się potraktowana jak człowiek nie jak numerek w statystyce .... No właśnie muszę sie do niego wybrać na cytologię.
Ale niestety pediatrę musimy prywatnie zamawiać. Nie można mieć wszystkiego, niestety u nas w przychodni, nie najlepsza i nie bardzo sympatyczna pani doktor jest więc chodzimy prywatnie.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki obecne i te przyszłe.
Skomentuj