Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Lekarz - prywatnie czy bezpłatnie
Collapse
X
-
Obie ciąże prowadził mi ten sam lekarz - prywatnie. Wydałam kupę kasy a w szpitalu mnie olał. Do tego dochodzi fakt, że kiedy inni lekarze dowiadują się, że pan X pracujący w szpitalu jest moim lekarzem prowadzącym też zaczynają mnie olewać. Tak więc w moim szpitalu nie ma pacjentek bardziej bezpańskich niż te, których lekarz prowadzący pracuje w szpitalu. PRZYKRE
-
-
patiew to ty z okolic kalisza jestes?
Wlasnie chodzi o to, ze moj ginekolog nie olewa swoich pacjentek gdy sa w szpitalu, co wazniejsze on przyjmuje w Kaliszu a pracuje w Pleszewie i kazda swoja pacjentke na zbaieg czy poród kieruje do Pleszewa poniewaz czuje sie za nie odpowiedzialny i do samego konca nawet w szpitalu jest lekarzem prowadzacym i nie olewa swoich pacjentek, nie przekierowuje do innych lekarzy, od samego poczatku do konca on sie zajmuje tym co zaczal i miedzy innymi dlatego wybralam jego
Skomentuj
-
Ja raczej do prywatnych lakrzy staram sie nie chodzic, bo oni juz nie wiedza ile maja brac za wizyte, a zrobia dokladnie to samo co lekarz pasństwowy. Jedna z was pisala, ze na wizyte prywatna umawiala sie z dnia na dzien. Kurcze w moim przypadku bylo inaczej. W Mojej poradni "K" kobiety w ciazy byly przymowane w ten sam dzien kiedy przyszly czyli od razu, natomiast mamy na osiedlu prytwatna klinike...chcialam sie tam umowic no zdjecie usg bylam ciekawa jaką płec dziecka noszę (wiadomo prywtane ma lepsze usg)kazali mi czekac 2 tyg na wizyte...Nie dosc, ze chcialam im dac zarobic to jeszcze kazali mi czekac.Nie poszlam... Moje zdanie na ten temat jest takie: Jak ktos ma kase to moze chodzic sobie do prywaciarza, ale wydaje mi sie,ze akurat jesli chodzi o ciaze to kazy lekarz raczej bada i traktuje Cie tak samo...Ty poprostu musialas zle trafic.Bartuś 26.06.08
Już potrafię raczkować i mam 8 ząbków
Skomentuj
-
-
ja od początku mojej ciąży odwiedzam tylko prywatnych ginekologów. Najpierw byłam u pani we Wrocławiu, nazywa się Malinowski, na początku była miła, a potem zaczęła mnie traktować protekcjonalnie, to, że czegoś nie wiedziałam, a chciałam zapytać, było jakoś źle widziane, a brała 100 zł za wizytę. Teraz mieszkam w Bogatyni i tutaj chodziłam do lekarza, płaciłam połowe z tego, a gość jest przemiły, dowcipny i gadatliwy.
Skomentuj
-
Basia101
Ja chodziłam do prywatnego lekarza, ale tylko z braku terminów u zwykłych lekarzy
pozdrawiam serdecznie
Skomentuj
-
-
-
ja prowadziłam obie ciąże prywatnie
"państwowy" lekarz zawsze traktował mnie z góry, szybkie badanie i do widzenia
natomiast prywatnie miałam komfort fizyczny i psychiczny
delikatna pani doktor, dobry sprzęt, mogłam zadać 100 pytań i pani doktor zawsze wyczerpująco odpowiadała, miała dla mnie tyle casu ile potrzebowałam
tylko minus był taki że miała mnóstwo pacjentek
i nieraz 4 godziny w poczekalni siedziałam bo nie umawiała na godzinyŻyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!
Skomentuj
-
Ja przez pierwsze 3 mce chodziłam w Polsce do lakarza prywatnie. Traktował mnie tak jakoś dziwnie, nie ważył, cisnienia nie mierzył, nie odpowiadał na pytania, tak jakoś wszystko bagatelizaował.To jeden z lepszych i droższych lekarzy w naszej miejscowości - Szczecin. Niestety nie byłam zadowolona. Teraz jestem w Irlandii, bo tutaj mieszkam i prowadzę ciążę normalnie państwowo. Jestem bardzo zadowolona, wizyty mam co 2 tyg. bo jestem pod specjalnym nadzorem (mam nadciśnienie i jestem na lekach). Za nic nie płacę, bo tu opieka dla ciężarnych jest darmowa. Jest super, fajnie mnie traktują, dokładnie badają i nie bagatelizują niczego... Mam nadzieje, że tak będzie do końca ciążyHania jest z nami od 9.04.2009. Ta Mała Istotka daje nam tyle szczęścia
Skomentuj
-
-
z pierwszą ciążą chodziłam prywatnie do pani doktor na początku była miła a póżniej coś jej odbiło i była zwykłą chamką pewnego razu powiedziała mi że jak mi nie odpowiada to moge leczyć się w Honolulu ( miałam problemy z cukrzycą) a drugą ciążą chodziłam państwowo i byłam bardzo zadowolona, pan doktor okazał się dżentelmenm z każdej strony a mnie traktował jak księżniczkę
Skomentuj
Skomentuj