Odp: cesarka czy poród naturalny?
Dziewczyny ja wszystkim radzę poród naturalny, jak sama nazwa mówi "naturalny" oznacza lepszy i dla nas i dla dziecka. Ja zaczęłam rodzić naturalnie, męczyłam się od 8 do 16 i nie jest to ból, którego nie da się wytrzymać, bóle parte miałam od ok godz 10, byłam wykończona fizycznie, poprostu zmęczona, dziecię gdzieś się tam zahaczyło, albo moja macica ma taką budowę i zaproponowano mi cesarkę, a właciwie narzucono, nie miałam wyjścia bałam się o małego, szlag mnie do dziś trafia, że nie mogłam uczestniczyć w szkole rodzenia, bo moja ciąża była zagrozona i przeleżałam cały 3 trymestr. Może gdybym sie więcej ruszała (co akurat bylo mi zabronone) to wszystko potoczyłoby się innaczej. Miałam pełne rozwarcie i wogóle, lekarz nawet przymierzał się do wypchnięcia, ale pomacał brzuch i zalecił cesarkę. Cesarka była ok, fajny zespół, nie usypiali mnie, pokazali synka prosto z brzucha i później jak Go ubrali, a potem tyle godzin Go nie widziałam , nie mogłam się ruszać, nie było pokarmu, odśluzowali Go źle (co przy porodzie naturalnym nie jest konieczne), prawie mi się udusił, a ja z kroplówką i raną brzucha nawet biec nie mogłam. A koleżanki z pokoju po porodzie naturalnym w ten sam dzień prysznic brały, dziecko przy piersi z nimi na salę wjechało, a moje gdzieś tam...z obcymi położnymi. CC jest proste dla nas, ale to maleństwo wyrwane z nas, zabrane gdzieś tam płacze i tęskni, czy naprawdę jeśli możecie nie lepiej jest jednak trochę się pomęczyć?
Dziewczyny ja wszystkim radzę poród naturalny, jak sama nazwa mówi "naturalny" oznacza lepszy i dla nas i dla dziecka. Ja zaczęłam rodzić naturalnie, męczyłam się od 8 do 16 i nie jest to ból, którego nie da się wytrzymać, bóle parte miałam od ok godz 10, byłam wykończona fizycznie, poprostu zmęczona, dziecię gdzieś się tam zahaczyło, albo moja macica ma taką budowę i zaproponowano mi cesarkę, a właciwie narzucono, nie miałam wyjścia bałam się o małego, szlag mnie do dziś trafia, że nie mogłam uczestniczyć w szkole rodzenia, bo moja ciąża była zagrozona i przeleżałam cały 3 trymestr. Może gdybym sie więcej ruszała (co akurat bylo mi zabronone) to wszystko potoczyłoby się innaczej. Miałam pełne rozwarcie i wogóle, lekarz nawet przymierzał się do wypchnięcia, ale pomacał brzuch i zalecił cesarkę. Cesarka była ok, fajny zespół, nie usypiali mnie, pokazali synka prosto z brzucha i później jak Go ubrali, a potem tyle godzin Go nie widziałam , nie mogłam się ruszać, nie było pokarmu, odśluzowali Go źle (co przy porodzie naturalnym nie jest konieczne), prawie mi się udusił, a ja z kroplówką i raną brzucha nawet biec nie mogłam. A koleżanki z pokoju po porodzie naturalnym w ten sam dzień prysznic brały, dziecko przy piersi z nimi na salę wjechało, a moje gdzieś tam...z obcymi położnymi. CC jest proste dla nas, ale to maleństwo wyrwane z nas, zabrane gdzieś tam płacze i tęskni, czy naprawdę jeśli możecie nie lepiej jest jednak trochę się pomęczyć?
Skomentuj