Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

poród z mężem..

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    poród z mężem..

    kochane ciężarówki pomóżcie bo już nie wiem co mam robić. Chodzi o to że na styczeń mam termin porodu a już ledwo udaje mi się o tym myśleć na okrągło myślę jak to będzie?czy dam radę?czy obejdzie się bez komplikacji?czy szybko urodzę czy będę się męczyć?no i najważniejsze CZY MĄŻ ma być przy porodzie? mój kochany mężulek powiedział że jeśli ja mam taką potrzebę to będzie przy mnie i sam też chce uczestniczyć w narodzinach bo to nasze pierwsze maleństwo. mam sporo obaw o których mu mówiłam ale wydaje się być nie wzruszony. może to śmieszne co napiszę ale boję się że jak się napatrzy na mnie jak cierpię, jak wychodzi ze mnie dziecko,na krew i ogólnie na to jak będę "tam"wyglądać to potem stracę w jego oczach i nie będzie już jak "przed". naczytałam się że wiele związków po jakimś czasie się rozpadło bo mężowie po prostu nie mogli już patrzeć tak jak przed porodem na swoją żonę, straciła taka atrakcyjność w ich oczach..sama już nie wiem co myśleć z jednej strony bym chciała aby był przy mnie ale tylko na wysokości głowy trzymając za rękę a na "tamte" okolice niech nawet nie próbuje patrzeć wiem wiem to głupie ale ja już pomału świruję..dzisiaj byłam na spotkaniu z położną i mówiła o porodzie o tym że nawet jeśli się zdecydujemy na wspólny poród to zawsze możemy zmienić decyzję.. pomóżcie co wy o tym myślicie? jak jest albo może jak było u was? dzięki i poozdrawiam
  •    
       

    #2
    Odp: poród z mężem..

    dziunia2627 hormony buzują i stąd tyle pytań w Twojej głowie boisz się tego co nie znane i to normalne ja też bałam się porodu strasznie i tego czy dam rade - jak juz sie zaczęło - to natura nas kobiety tak wyposażyła iż wiemy co trzeba robic i Ty też dasz radę a u mnie w kwestii porodu bylo tak ze cala ciaze mąż mówił ze on nie chce i ja mimo iz bylo mi przykro uszanowalam jego decyzje - jak już mialam przechodzic z sali przedporodowej - gdzie maz byl caly czas ze mna pomagal masowaz krzyż - zegnam sie z nim a on do mnie ze idzie z nami ehh jaka ja bylam szczesliwa dodaly mi jego slowa otuchy i jego obecnosc na sali juz pododowej byla bardzo wazna dla mnie - nie potrafilam sie skupic na tym co mowi polozna tylko on mi powtarzal jej slowa , trzymal za reke - wiem ze widzial duzo ale to ze byl nic w naszych relacjach nie zmieniło napewno nie na gorsze tylko lepsze - jak juz zobaczyl Zosie to sie wzruszyl i dumnie przecial pepowine, wiec Ty powiedz mezowi co Cie trapi - ulzy Ci, moze na ten moment ustalcie ze mąż jest z Toba w czasie rozkrecania sie akcji a czy będzie w czasie II fazy to się okaze na miejscu

    Skomentuj


      #3
      Odp: poród z mężem..

      Mi się marzył poród z mężem, w wannie z hydromasażem, wśród śpiewu ptaków....eh, ostał mi się tylko śpiew ptaków, bo mam mieć cc w lutym i męża nie chcą wpuścić na salę

      Skomentuj


        #4
        Odp: poród z mężem..

        Ja tam rodziłam bez męża i nie było tragedii mój mąż nie miałby na to nerwów, szczególnie, że darłam się w niebogłosy ;p

        Skomentuj


          #5
          Odp: poród z mężem..

          Mój maż jak by widział to by płakał chyba, niby udaje twardziela, ale jest bardzo wrażliwy. Ogólnie jak widział jak mnie łapały bóle to bardzo przeżywał.

          Skomentuj

                 
          Working...
          X