Chrzciłam synka w lipcu, miał wtedy dokładnie dwa miesiące. Dla wielu osób było to "zbyt wcześnie". Ja jestem zdania, że robię to, co uważam za słuszne. Pogoda była świetna, maluszek grzeczniutki. Przespał całą mszę na rękach. Był na tyle lekki, że nie potrzebowałam wózka. Nie obudził się nawet na sam chrzest. A jakie są wasze doświadczenia?
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Collapse
X
-
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Ta chrzciłam Monie jak miała 3 miesiace w prawdzie w pazdzierniku ale było cieplutenko-nie spała ,ale była cichutenko,Grzes tez miał 3 miesiace ten to spał,kupe zrobił i jadł na spaniu i miał ze tak powiem wszystko......
A Gwiazda Aleksandra ta to dała popis urodziła sie w styczniu wiec poczekalismy do świat wielkanocnych i chrzczona była w kwietniu.
Jadła ,piła ,gadała,piszczała i trzeba było robic jej samolot zeby jakos przebrnac.Nawet woda świecona jej nie pomogła.
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Pierwszy synek miał 5 tyg jak był chrzczony bo był juz listopad i jakoś wtedy bałam się że potem będzie za zimno.Córka miała 7 tyg były to wtedy święta wielkanocne.Najmłodszy miał 4 mies i to był strzał w dziesiątkę był mega grzeczny do samego obrzędu patrzyl w księdza jak w obrazek a po ochrzczeniu padł jak aniołek i spał do czasu az było juz po obiedzie w restauracji.
Niewyobrazam sobie chrzcic rocznego i starszego dziecka dla mnie to troche dziwne.
Skomentuj
-
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
anna31 moi rodzice mają małą restaurację i często są tam przyjęcia po chrzcinach. We wrześniu chrzczony był 3 latek razem ze swoją 6 miesięczną siostrą! To dopiero było dziwne. Znam tą rodzinę i nie miałam pojęcia, że nie ochrzcili do tej pory synka. I co najlepsze chrzcili go po mszy na szybko w kilka minut, żeby "ludzie nie widzieli"...
Skomentuj
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Moi mieli-najstarszy 3 mies w czerwcu(kilka dni po pogrzebie babci,ale to było nie do przewidzenia),a reszta to miała 7-8 mies.Z najmłodszą to myślałam że jak będzie miała 3 mies. w grudniu,no ale jakoś tak wyszło.Przestraszyłam się że będzie za zimno,niepotrzebnie a jak w końcu się zdecydowałam to matka chrzestna odmówiła bo była w ciąży(właściwie to nie rozumiem była może z 4 mies.,nic nie było widać) no i ta nowa matka to była tak na szybko-teraz żałuję bo wogóle nie myśli o dziecku-od tamtej pory nie była na roczku,nigdy nie zajrzała do niej,ani nawet nie napisała czy nie dzwoniła na kolejne urodzinki.
Skomentuj
-
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Zgadzam Scaarlet im mniejsze dziecko tym mniejszy problem. nawet potem, jak ktoś robi przyjęcie czy obiad to się maluszka położy spać i tyle. Teraz jak ma 8 miesięcy i wszędzie go pełno, a śpi tylko dwa razy po 40 minut to bym się umordowała...
A co do chrzestnych... My problemu nie mieliśmy - ja mam siostry, mąż kilku braci i 2 siostry. Ale czasem jak nie ma kogo wziąć to jest problem... Dla mojego chrześniaka (dalsza rodzina) nie mieli żadnego ojca chrzestnego. nawet niby dobrzy przyjaciele odmawiali, co było przykre... Ciąża to chyba też słaby powód, żeby odmówić? tez musiało być wam głupio...
Skomentuj
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Ja chrzestnych wybierałam z jednego domu-małzeństwa(moja kuzynka z męzem chrzestni Moni i siostra meza z męzem chrzestni Grzesia), raz ze ekonomicznie na przyjeciach a dwa ze to pewni ludzie i mozna na nich liczyć .Jedynym wyjatkiem sa chrzestni Oli-zawsze chciałam brata albo siostre na chrzestnych ,lecz moje rodzenstwo jest duzo młodsze ode mnie ,więc Olka sie załapała na mojego brata miał 20 lat wtedy i siostrzenice meza tez 20 lat.Sa kochani ganiaja co świeto mimo tego ze Ciocia Kinia(własciwie to kuzynka mojej Oli) ale duzo starsza wiec ciocia,mieszka w Krakowie ale jak moze to przyjezdza zawsze.
Ja sama byłam chrzczona jak miałam 10 miesięcy-takie były czasy ojciec był policjantem(milicjantem) w tedy nie wolno im było chodzic do koscioła,moja komunie ogladał z za płotu.Przykre ale prawdziwe wywiezli mnie w tedy w gory do malenkiego kosciółka i tam ochrzcili.Moja kuzynka -jej ojciec był w tedy jakims półkownikiem tez nie miała lekko,wogóle nie była chrzczna.Jak brała ślub miała wielopak -chrzest ,komunie i bierzmowanie w jednym
Skomentuj
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Polinella-ciąża to żaden powód jak dla mnie żeby odmówić,niestety niektórzy wierzą jeszcze w jakieś zabobony że nienarodzonemu dziecku coś może się stać.Oj było mi b.przykro tymbardziej że ona już jak tylko mała urodziła się chciała zostać chrzestną.Byłaby wspaniała bo zawsze o niej pamiętała przy różnych okazjach.To siostra męża,a jego na chrzest nie było bo wyjechał za granicę
Koliberek-ja też byłam chrzczona z ukrycia.Tóż przed komunią,bo dziadek był partyjny a mama niewierząca.Last edited by bazumik; 25-02-2013, 13:33.
Skomentuj
-
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Osz z tymi zabobonami! Moja siostra jest zaręczona z bratem mojego męża i nie chciała byc moją świadkową, bo to miałoby pecha przynieść... Albo mi nie kazali z dzieckiem na spacer przed chrztem na cmentarz chodzić. Ja tam w żadne zabobony nie wierzę. Widzisz, jakbyś była zaboboniara to byś z chrztem do porodu poczekała! kurczę, ale myślałam, że to starszych tylko te zabobony dotyczą, a tu proszę wszyscy wierzą!
Skomentuj
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
Napisane przez polinella Pokaż wiadomośćOsz z tymi zabobonami! Moja siostra jest zaręczona z bratem mojego męża i nie chciała byc moją świadkową, bo to miałoby pecha przynieść... Albo mi nie kazali z dzieckiem na spacer przed chrztem na cmentarz chodzić. Ja tam w żadne zabobony nie wierzę. Widzisz, jakbyś była zaboboniara to byś z chrztem do porodu poczekała! kurczę, ale myślałam, że to starszych tylko te zabobony dotyczą, a tu proszę wszyscy wierzą!
Skomentuj
-
-
Odp: Chrzest - jak najszybciej czy poczekać?
U nas ten ważny dzień będzie w tę niedzielę (3.03) córcia będzie miała prawie 3 miesiące.Czy to wcześnie czy późno,zdania są podzielone.Tez już słyszałam że mała jest już duża i że późno,że chrzci się miesięczne maluchy,jakieś zabobony też mi się obiły o uszy ale nie powtórzę bo ich nie słucham po prostu.
Strasznie mnie takie ględzenie uruchamia,wiecie to straszenie że może się dziecku coś stać itp...
Robię po swojemu i już.
Cześć Scarlett! Pamiętasz mnie z wątku 'Starania o dziecko' ? W końcu i mnie się udało!Mam prześliczną córeczkę.Pozdrawiam
Skomentuj
Skomentuj