Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Poznajmy się lepiej

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Wielkopolskie Mamuski

    hej co tak ciucho znowu... nasz wątek umiera

    ja się tam jakoś mam.. może macie ochotę w niedzielę na spacer iść na cytadele?
    Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich przeżyciach. Przetrwa wszystko...

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

      Monia - im bardziej się zastanawiam nad tym co piszesz, tym dziwniejsze mi się to wydaje...

      Skomentuj


        Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

        hej dziewczynki

        ja sie melduje z nysy
        pogoda wiosenna chociaż od gór wieje jakiś halny,wracając ze szkoły autem normalnie było czuć jak trzepie autem po drodze takie podmuchy

        widze,że troche pytań do mnie wiec już staram sie odpowiadać


        Napisane przez ola1981 Pokaż wiadomość
        Ola, a czemu masz takie zdanie o szczepionkach? Możesz szerzej? Bardzo mnie to ciekawi...
        Napisane przez grabusia4 Pokaż wiadomość
        Co do szczepionek to czytałam artykuł na ten temat , o ich szkodliwosci i w ogóle braku potrzeby zaszczepiania dzieci na niektóre choroby, czytałam tez z czego powstaja szczepionki i wcale zadowolona nie byłam , jednak i tak zaszczepiłabym swoje dziecko choc nie musze , nie ma teraz prawa które nakazywało by nam szczepienia dzieci.
        .[/COLOR][/FONT]
        olcia widze że grabusia w s krócie opisała już problem, ale dla chętnych mam książke w formie elektronicznej na temat szczepień,chętne poprosze o maila na priva ,moge przesłać ,poczytacie
        poszukam zaraz artukuł o szczepeniach z gazety zeskanowany to wrzuce na forum ,też do poczytania

        Napisane przez ola1981 Pokaż wiadomość
        Co do szczepień, to ja uważam że obowiązkowe są ok. Chyba nie można przesadzać w żadną ze stron. W końcu to są groźne choroby i dzięki szczepieniom praktycznie ich nie ma. Nie wiadomo co by było gdyby tak wszyscy przestaliby się szczepić...
        Ola ja nie mowie że mamy sie nie szczepić,tylko że tak jak grabusia wspomniała niektore nie sa nam potrzebne np. w dziecinstwie,bo w krajach zachodnich na szczepoinke bodajże na zółtaczke co dzieci sa szczepione zaraz po urodzeniu tam szczepi sie dopiero nastolatki

        dokładnie,GRABUSIA nie mamy obowiązku szczepić dzieci ale wtedy podpisujesz chyba oswiadczenie w przychodni ze nie szczepisz dziecka

        Ola ja do dodatkowych szczepien ejstem negatywnie nastawiona, i nic ani nikt mnie nie przekona do innego zdania, a to że jedno dziecko gorzej lub nie przechodzi chorobe to zalezy od organizmu

        Dam wam przykąłd mojej siostry ktora jak była mała( tak ok,3-4lat) moja mam zaszczepila ja ptrzeciw grypie bo ona taka była chorowita i wogóle i też chorowała jeszcze częściej i mocniej przechodziła niz przed szczepionką,po kilku latach już mama stwierdziła że nie bedzie jeje szczepic i co od ponad 8 lat moja siostra wogole nie choruje

        salbutamol hasco

        Napisane przez agatakul Pokaż wiadomość
        Olcia to powiedz czym Ci ten lekarz wyleczył dzieciaczki bo ja stosowałam wiele syropów i nic nie pomagało a wręcz kaszel był jeszcze większy( zwykle zaczyna się od wirusów a kończy na zapaleniu oskrzeli).
        agatko ,powiem ci ze przy kamilu ,walili antybiotyk co chwila jak byl chory,ale potem trafilismy w nysie do innej przychodni i byłam wrecz zdziwiona ze nowa pani doktor nie przepisuje antybiotyku
        w wawie tez trafilismy na fajnego pediatre,który jest przeciwnikiem antybiotyków, w tamtym roku emilka co miesiąc chorowała i za kazdym razem bez antybiotyku
        Ostatnio emila miała zapalenie oskrzeli i przepisał nam ketotifen,salbutamol hasco,on nawet kropli do nosa nie zaleca,ewentualnie przez 2 dni tylko a potem atecortin( no wiecie ta maść do oczu i uszu) i byłam w szoku bo po 10 dniach emilka miała czyste oskrzela
        juz dwa razy wyleczyl zapalenie oskrzeli bez antybiotyku,ale nie pamietam cvo wtedy dawał.... wiem że jak ma brzydki kaszel i ogólnie przezieniona kaze dawac eurespal albo pulneo i pomaga,oczywiście,nie działa tak szybko jak antybiotyk,ale napewno lepsze to niż faszerowanie tym świnstwem
        ale to moje skromne zdanie




        Napisane przez MonikaPB21 Pokaż wiadomość
        Olcia, alergolog wysłał nas do zapisania sie na testy i pierwszy wolny termin był na 24 marca! Prawie dwa miesiące czekania.A lekarz chce te testy mieć, żeby zobaczyć czy nie jestr np. dodatkowo na roztocza uczulony. Jak dla mnie to takie szukanie po omacku. Zwłaszcza, że skoro podejrzewa mleko, to dlaczego tego nie potwierdzi testami? A jakby sie okazało, że ja dziecko niepotrzebnie katuję dietą? Poza tym sam stwierdził, że zmian na skórze jakichś szczególnych nie widzi i osłuchowo oskrzela tez są ok. Mimo to dał leki na astmę. Ja nic z tego nie rozumiem... Olcia, skoro życie cie w tym zakresie dokształciło, to jak ty oceniasz działanie tego lekarza?
        oooo teraz monia
        ale sie rozpisałam hahahahah

        dla mnie,przepisanie leków na niestwierdzoną astme jest jakimś obłedem
        jestem w szoku,że tak oooooooooooo wypisał bo mu sie wydaje
        a ty mu podajesz te leki

        Ja tez w tamtym roku byłam zielona w sprawach alergii,wyladowalismy w przychodni panstwowej koncem marca poczatkiem kwietnia( tak jakos nie pamiętam) i pani alergolog tez zrobiła testy i okazało sie że na wszytsko jest uczulona.... bo wszytsko pyliło wiec nie mogli znaleść alegenu i napisała ze mloda uczulona na wszytsko
        Poczytałam w necie,ze testów tym bardziej wziewnych nie robi sie nigdy w okresie wiosennym,czy nawet poznej zimy bo zaczyna pylic,wszelkiego rodzaju testy robi się na jesien
        i spedziłam kilka dni na szukaniu alegrologa w wawie i znalazłam i w koncu trafilismy w dobre rece

        Monia jakby w tej przychodni robili testy tylko w jesien to co by robili przez reszte czasu
        jesli chcesz podam ci nr telefonu do pana LESZKA BILA,zreszta poszukasz w necie i znajdziesz o nim opinie(ja walsnie tak do niego tyrafiłam) mozesz go nawet spytać czy jest sens dziecko kuc jak masz termin na 24 marca,powinien ci pomóc
        jak juz pisalam mysmy wyladowali u niego na pierwszej wizycie koncem kwietnia i powiedział ze widzimy sie w pazdzierniku na testach a w razie jakiś problemów mamy dzwonic

        Na testach bylismy w szpitalu na kopernika,panstwowo,nie placilismy nic,tylko wazne ubezpieczenie

        Skomentuj


          Odp: Lublin i okolice

          Nieprawda!!! Ja rodziłam na Kraśnickich, synek dziewczyny, która ze mną leżała miał żółtaczkę, do domu wyszli dopiero na 4dobe jak był duży spadek bilirubiny
          a poza tym trzymaja 3 doby a nie dwie, no chyba, ze cos sie pozmienialo przez 2lata


          ELENA ZUZANNA ur.12.09.2008r godz. 07:00 mierzyła 56cm ważyła 3660g




          IGOR SEBASTIAN ur.16.06.2010r godz. 06:10 mierzył 59cm ważył 4350g



          ---------------------------------------------------

          Moderator działów: Walentynki / Dzień Babci i Dziadka / Czekając na dziecko, ciąża poród /

          Skomentuj


            Odp: Wielkopolskie Mamuski

            kurcze ale pogoda za oknami.. masakra jakaś..

            mam nadzieję, że u Was wszystko ok..
            Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich przeżyciach. Przetrwa wszystko...

            Skomentuj


              Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

              Ja chcę książkę!!

              Skomentuj


                Odp: Wielkopolskie Mamuski

                czesc jestem i ja )tak dlugo nie pisalam a tu pustki niesamowite tylko Kasie2podtrzymują nasz wątek.ja dola mialam jak M byl w delegacji teraz juz lepiej jest w domu.
                jutro postaram sie wpasc i napisac cos wiecej i na konkretny temat.dobrej nocy dla wszystkich pa pa







                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                  Oluś a jaką?

                  Karola w końcu zdrowa.. ale do przedszkola pójdzie za jakiś czas..


                  Skomentuj


                    Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                    No tą od Olci.

                    A my jutro wybierzemy się do przychodni. Wprawdzie nie ma na jutro miejsc do dzieci zdrowych, ale może jak przyjedziemy to nas nie wyrzucą W sumie to chcę tylko recepty, więc może nam dadzą, no i się zapytam jak to załatwiać następnym razem

                    Skomentuj


                      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                      Agatko i oby jak najdłużej nic nie złapała. Jak będzie w domu, to pewnie będzie znacznie lepiej. A do przedszkola możecie wracać za kilka tygodni. Szkoda tylko, że płasic trzeba cały czas.

                      Olcia, na priva wysłałąm Ci prośbe o namiary na alergologa. Też zastanawiam sie nad sensownoscia zaleceć lekarza (lek na astmę w ulotce jest opisany jako uzupełniajacy do leczenia innymi środkami, wiec chyba nie jest to jakaś "kobyła"), ale z drugiej strony to on jest lekarzem, a nie ja. Wiec może powinnam zaufać. Tylko dlaczego nie zalecił badać pod katem alergii pokarmowych, skoro je podejrzewa?

                      Co do rodziców mieszkajacych 100 m od dzieci, to to byłby bardzo dobry pomysł.
                      Tyle tylko, ze często chyba zapominamy, że nasi rodzice i teściowie nie sa juz najmłodsi... Moja tesciowa w delikatny sposób ostatnio mi o tym przypomniała. Ma rację, zwłaszcza, że kiedy potrzebujemy pomocy przy maluchach, zapominamy, że po 50-tce juz sie nie ma takiego zdrowia. Ja mam 33 lata i czasem jestem tak fizycznie wyczerpana, że nic tylko do łóżka jak najszybciej. Co wiec ma powiedzieć babcia po 50-tce? A zdarzało mi sie widzieć na spacerach z kilkulatkami i babcie około 70? Nie mam pojecia, jak tak wiekowa osoba może zająć się trzylatkiem?
                      Last edited by MonikaPB21; 07-02-2011, 11:14.
                      Łukasz 11.10.2007

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Lublin i okolice

                        Napisane przez ja-mamusia Pokaż wiadomość
                        Nieprawda!!! Ja rodziłam na Kraśnickich, synek dziewczyny, która ze mną leżała miał żółtaczkę, do domu wyszli dopiero na 4dobe jak był duży spadek bilirubiny
                        a poza tym trzymaja 3 doby a nie dwie, no chyba, ze cos sie pozmienialo przez 2lata
                        Zgadzam się z Tobą! Ja rodziłam 1,5 roku temu na Kraśnickich, Moje dziecko miało żółtaczke i wypuścili Nas na 5 dobę jak już Małej spadła bilirubina.
                        Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.





                        Aniołek[*]-10 tc- 31.07.2012r.

                        Skomentuj


                          Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                          Mamy czwartego ząbka

                          Skomentuj


                            Odp: Wielkopolskie Mamuski

                            ale sie rozpisałyście, ho ho to se przynajmniej poczytacie..

                            ale się działo dużo u nas przez ostatnie 1,5 tygodnia..
                            pisałam Wam, że Amelka gorączkowała, z dnia na dzień było coraz
                            gorzej, po weekendzie zdecydowaliśmy jechać na pomoc wieczorną i
                            okazało się, że "jest czysta" ale gorączka taka wysoka nie może być
                            od zębów zatem zleciła zrobić pobieranie krwi i mocz.. we wtorek dalej
                            temperatura, ale musieliśmy i tak jechać na te badania, pobieranie krwi
                            było tragiczne, w jednym laboratorium w ogóle nie mogły znaleźć Amelce
                            żyły i powiedziały że nie chcą jej męczyć i wysłała nas gdzieś indziej, dobrze, bo po drodze do rodziców, decydowałam, że tę chorobę
                            będę z rodzicami żebym nie była sama, w tym labo udało się ale Amelia
                            przeżyła to strasznie (ja z resztą też) nie dość że wyrywała
                            rączkę, ja jej musiałam dwoma swoimi trzymać to jeszcze niestety krew
                            siknęła i obie byłyśmy brudne ale się udało pobrać, Mała długo
                            dochodziła do siebie, nie mogła się uspokoić.. nie udało się pobrać
                            moczu więc trzeba było czekać do następnego ranka no i w środę udało
                            się i zaniosłam do Certusa w między czasie były już wyniki krwi i
                            niestety niepokojące CRP czyli wskaźnik mówiący o stanie zapalnym w
                            organizmie wyniósł 58 czegoś tam a powinno być 5 wyniki moczu były
                            już po godzinie (też nie za ciekawe) więc z pełnymi wynikami ubłagałam swoją pediatrę prowadzącą żeby mnie przyjęła, zgodziła się bo powiedziała, że jak
                            najprędzej trzeba podać antybiotyk, okazało się, że na migdałach
                            miała ropne naloty no i że to jest prawdopodobnie przyczyną gorączki..
                            pod jednym względem kamień mi spadł z serca ale pod drugim wcale to tak
                            do końca nie było zdiagnozowane.. dziś mija już 6 dzień z
                            antybiotykiem i jest o wiele lepiej, ale przez ostatnie parę dni i nocy
                            Amelia miała 35C więc spalam razem z nią by czuwać nad jest stanem,
                            była wręcz chłodna i strasznie się o nią bałam, codziennie dzwoniłam
                            wieczorem na pomoc doraźną czy to normalne i czy nie zagraża jej życiu,
                            jakby tego było mało Mała ma straszny problem z wypróżnianiem się,
                            nie robiła znów parę dni no i doszło do tego że strasznie się męczy
                            i płacze.. lekarka powiedziała, że jak dziś (to było w piątek) nie
                            załatwi się to trzeba pojechać do szpitala na prześwietlenie brzuszka i
                            na lewatywę już nie wymienię chyba wszystkiego czego nie dostaje
                            do jedzenia aby się załatwić - jabłka, kiwi, maliny, kefiry, jogurty,
                            ogórki kiszone i nic. poszłam do apteki po syrop i czopki i jakoś się
                            udało, ale strasznie się męczyła, teraz tez nie najlepiej, lekarka
                            powiedziała, że przez gorączkę wypłukała sobie florę bakteryjną i
                            trochę to potrwa zanim jej się ustabilizuje, dziś pół dnia je śliwki
                            suszone, maliny z kefirem itp....
                            dziewczyny, przez tydzień chodziłam jak struta, nic nie jadłam i mało
                            spałam, wykończyłam się, pierwsza poważna choroba Amelkowa i było
                            naprawdę ciężko
                            wczoraj wieczorem ojciec przywiózł nas do domu i co u siebie to u siebie,
                            ale muszę przyznać że gdyby nie rodzice to chyba by było ze mną
                            jeszcze gorzej.

                            a co do przeprowadzki... masakra, nie mam głowy do tego a jak sobie
                            pomyślę, że za 2 tyg nie ma już nas tutaj być to.. nie wiem czy Wam
                            pisałam ale u teściów się posrało, wiedziałam że tak będzie ale
                            oczywiście nikt mnie nie słuchał, teściowa wraca już 23 marca (NA
                            STAŁE) no i... nie wiadomo co dalej, myślałam że się w********ię, jak
                            można tak pochopnie podejmować tak ważne decyzje życiowe????? nie mam
                            pojęcia jak można tak myśleć??? na pewno przez ten okres do powrotu
                            teściowej będziemy mieszkać z teściem i chyba ocipieje!!! muszę to
                            jakoś przeżyć ale nie będzie łatwo..
                            Amelia ur. 19.04.2009
                            godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






                            Alicja ur. 18.08.2012
                            godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

                            Skomentuj


                              Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                              i piątego

                              Skomentuj


                                Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                                Gratulacje dla Justynki my czekamy na pierwszy ząbek


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X