sunny- pewnie "mała" to pojęcie względna Z drugiej strony dobrze, że są aż 3 pokoje. U moich rodziców 6, a nieraz było nam mało- aż wstyd gdy o tym myślę, bo teraz z moich dwóch się cieszę.
kurde chciałam dziś iść wcześnie spać bo kiepsko się czułam przez cały dzień a teraz odechciało mi się wszystkiego i nawet nie jestem śpiąca, no i oglądam te niektóre mieszkania i sobie marzę
Amelia ur. 19.04.2009 godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51
Alicja ur. 18.08.2012 godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56
a co on konkretnie robi?? a dlaczego nie mialabys wierzyc swojemu m??
hmm ile mieszkamy bylam w 3/4 miesiacu ciazy jak z nami zamieszkal a oliwia ma juz 2 lata i prawie jeden miesiac :/
M. w wojsku służy. jest żołnierzem zawodowym.
hmm... moja mama twierdzi, ze M. cały czas mnie oszukuje i
że dziwi mi się, że ja taka wykształcona i inteligentna tak daję
się robić w balona.. moja mama nie lubi M. zresztą zawsze była
na niego cięta, a teraz jak z nami nie mieszka to już wogole
miesza go z błotem...
mam tego serdecznie dosyć i marzę, żeby jak najszybciej się stąd wyprowadzić
ale jak na razie to się nie zapowiada..
Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich przeżyciach. Przetrwa wszystko...
trzy miesiące, to sporo czasu wbrew pozorom. Całe szczęście, że to nie okres wakacyjny, albo początek roku akademickiego. Tak naprawdę teraz w miarę łatwo coś znaleźć
ta neostrada mnie dobija- rekord wolnego dizałania!
Kasia nie, aż tak dramatycznie nie jest, że do końca roku mamy się wyprowadzić oni nam obiecali że mniej więcej 3 m-ce wcześniej nam powiedzą co i jak, są naprawdę w porządku, w ten dzień kiedy się oni dowiedzieli to od razu z nami się skontaktowali, znam ich od liceum to już ładnych parę lat i wiedziałam, że nie zrobią nam psikusa, sami nie wiedzieli jak nam to powiedzieć i mieli skrupuły.
Amelia ur. 19.04.2009 godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51
Alicja ur. 18.08.2012 godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56
morelka- a masz szansę, by szczerze porozmawiać z mamą o tym, że wyboru juz dokonałaś, że nic sie nie zmieni, i że tym gadaniem Cię tylko rani??? smutne, ze takie słowa słyszysz od mamy
morelka wspolczuje ze tak mama sie zachowuje jednak milo jak rodzice lubia naszych facetow
pamietam ze moja tesciowa chyba na poczatku za mna nie przepadala bo myslala ze jestem taka na 5 min xD ale chyba potem zmienila zdanie jak wyprowadzilam jej syna naa ludzi
ja mam playa a chodzi tak wolno, że też mnie dobija..
Czacza w 3 miesiace jeszcze moze sie cos wymysli, lub da sie zalatwic :*
od marca do czerwca moze byscie jakos wytrzymali, a potem w czerwcu
studenci wyjezdzaja to duzo mieszkan robi sie pustych...
zawsze jakas alternatywa..
my tez teraz w bloku mieszkamy. jeden pokoj ja mam, drugi siostra i trzeci drugi siostra
i salon, ktory zarazem jest sypialnia rodzicow...
Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich przeżyciach. Przetrwa wszystko...
fajnie, że mogłyśmy sobie dziś w takim dużym gronie pogadać i że wywaliłam z siebie smutki, muszę się z tym przespać i zapiszę sobie za i przeciw i może jutro jak wstanę powiem sobie że będzie jeszcze lepiej
Amelia ur. 19.04.2009 godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51
Alicja ur. 18.08.2012 godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56
Kasiu wiele razy prosiłam, żeby nie mówiła tych swoich przykrych komentarzy na temat M. i całej tej sytuacji..
ale u nas też to jest wgl głębszy temat, bo moja mama ma trochę już psychikę zjechaną
przez pewne problemy rodzinne i patrzy na niektore sprawy przez swój pryzmat...
po części to rozumiałam, ale teraz już brak mi na to sił.
tak ogólnie nawet nieźle znoszę całą sytuację tj. to ze M. nie mieszka z nami,
ze sama wychowuje Adasie, ale wiem, przynajmniej wierze i ufam mężowi, że to nie
bedzie trwało wiecznie.. ale te teksty mojej mamy tak mnie dobijają, że mam dosyc..
to mnie najbardziej męczy.. dlatego chyba wyjade na jakis czas do moich dziadków..
tam przynajmniej moja babcia nie bywa taka dobitna w tekstach..
ja przynajmniej M nie bede zasypywala tel,a on spokojnie bedzie mogl pracowac..
nawet jezeli on mnie oszukuje, to jest jego sumienie.. ale nie widzę żadnego sensu
w tym, by mnie okłamywał.. wiem, że jest wiele spraw, które on musi mi wytłumaczyc,
niektore rzczy wyjda w praniu, ale uwazam, ze to sa sprawy ktore sa miedzy mna a M.
i wiem, ze mimo, ze czasem sie umowimy, a on w ostatniej chwili zadzwoni, ze nie da rady, to rozumiem to, a moja mama mi ciśnie ze nigdy nie moge na niego liczyc etc
wkurzylam sie i powiedzialam jej, ze to jakie ustalenia sa z M. to jest sprawa miedzy mna a nim, a nie miedzy mna a mama.. ale ona oczywiscie swoje..
boszzze.. ale się rozpisałam.. chyba muszę to wszystko z siebie wyrzucić..
to ciągłe siedzenie w domu chyba mnie jeszcze bardziej przytłacza..
Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich przeżyciach. Przetrwa wszystko...
no wyjazd do dziadkow to tez nie taka łatwa sprawa, bo muszę mieć transport,
a oczywiscie moim rodzicom nie pasuje, zebym jechala...
bo przeciez bede sama tam siedziala, bez meza.. :/
pogadam z M, zeby zalatwil wolne i nas tam zawiozl..
bym do stycznia posiedziala.. nie wiem.. wszystko na dniach sie wyjasni.
Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich przeżyciach. Przetrwa wszystko...
Skomentuj