Pomysłowa Martusia ;)
Kiedy byłam troszkę starsza od mojej córci (16m-cy), która jeszcze mało mówi, nazywałam po swojemu różne rzeczy np. listonóż - listonosz, baleśniki - naleśniki, panrano - panorama (do dziś moja rodzina wspomina jak wołałam dziadzia chodź, bo panorano leci).
Pewnego dnia podczas spaceru z moimi rodzicami zainteresowałam się chłopcem, który poruszał się na czymś, co widziałam pierwszy raz w życiu. Rodzice zauważyli moje zaciekawienie i spytali: Martusiu wiesz co to jest? A ja na to: Przecież to jest "deskorolka rowerowa"
Rodzice byli zdumieni moją pomysłowością i logicznym myśleniem. I tak do dnia dzisiejszego kiedy widzimy kogoś na hulajnodze wspominamy moją "deskorolkę rowerową".
Pewnego dnia podczas spaceru z moimi rodzicami zainteresowałam się chłopcem, który poruszał się na czymś, co widziałam pierwszy raz w życiu. Rodzice zauważyli moje zaciekawienie i spytali: Martusiu wiesz co to jest? A ja na to: Przecież to jest "deskorolka rowerowa"
Rodzice byli zdumieni moją pomysłowością i logicznym myśleniem. I tak do dnia dzisiejszego kiedy widzimy kogoś na hulajnodze wspominamy moją "deskorolkę rowerową".
Skomentuj